O dostępności towarów słów kilka

Nowości, obniżki cen, wyprzedaże i ogólne informacje o sklepach.

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez tankmania » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:05

RAV napisał(a):uznał to za atak personalny i odpowiedział podsrywajką.


A oto owa podsrywajka:

Daniel-Martola napisał(a):Nikogo nie rozróżniamy.
Nie mamy czasu ani chęci na stosowanie jakichkolwiek podziałów.


I by było, ale trzeba było ciągnąć dalej...
tankmania
 
Posty: 1074
Dołączył(a): czwartek, 22 października 2009, 03:53

Reklama

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez RAV » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:06

tankmania napisał(a):to nie Daniel sugerował RAVowi pisanie po pijaku i to wcześniej niż o 21:42.

Słownik Języka Polskiego: chlapnąć, definicja nr 3.
Pozdrawiam
RAV
Obrazek
Avatar użytkownika
RAV
 
Posty: 3313
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 22:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez tytus » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:06

Tomasz Mańkowski napisał(a):Połączenie tych dwóch różnorodnych organizmów w jeden spójny system, też oczywiście jest technicznie możliwe, ale albo kosztem zatrudnienia dodatkowych osób, które na bieżąco będą "klepać" każdy sprzedany w sklepie rzeczywistym uaktualniając bazę danych, albo np. za pomocą skanerów kodów kreskowych...

No też nie koniecznie.
Przykładowa sytuacja:
Przychodzi klient do sklepu "Poproszę ten samolocik" samolocik ląduje na ladzie, klient wybiera farbki "ta blada jakaś, a ta mdła taka...." w tym momencie ktoś kupuje przez internet ten sam samolocik (jedyny w sklepie). I co teraz?
Wyrwać z rąk temu, który jest w sklepie, czy nie wysłać temu co zamówił przez neta?
Moim skromnym zdaniem sprawa wygląda tak, że w każdym sklepie właścicielowi zależy na zadowolonym kliencie. Zdarzają się jednak klienci, wychowani na paniczyków, którym wydaje się, że jak wpadli ze stówką do sklepu to wszyscy na pysk, "Pan teraz kupował będzie", a jak coś się nie spodoba to "Ja was obsmaruje na forum, zobaczycie...". I później wypisuje głupoty. Przyszedł po 3 rzeczy, których nie było i na tej podstawie wysnuł wnioski, że nie ma połowy asortymentu, albo w ogóle nic nie ma, a sklep to fikcja.
Avatar użytkownika
tytus
 
Posty: 320
Dołączył(a): wtorek, 8 stycznia 2008, 23:37

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez tankmania » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:11

RAV napisał(a):
tankmania napisał(a):to nie Daniel sugerował RAVowi pisanie po pijaku i to wcześniej niż o 21:42.

Słownik Języka Polskiego: chlapnąć, definicja nr 3.


Źle przeczytałem, bez okularów mi się zobaczyło "sobie chlapnął".

Ty mi polecasz słownik polskiego, a ja Tobie poradnik dobrego zachowania. Nie zwalaj na Daniela, sam ciągnąłeś temat dotąd, aż komuś nerwy puszczą. Skutek-przyczyna.
Zresztą jak zwykle, zawsze masz dużo do gadania, do ustawiania innych, do przywoływania ich do porządku. Tylko w tym ferworze "wychowywania drugich" zapomniałeś o sobie.
tankmania
 
Posty: 1074
Dołączył(a): czwartek, 22 października 2009, 03:53

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez RAV » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:13

tankmania napisał(a):
RAV napisał(a):uznał to za atak personalny i odpowiedział podsrywajką.

A oto owa podsrywajka:
Daniel-Martola napisał(a):Nikogo nie rozróżniamy.
Nie mamy czasu ani chęci na stosowanie jakichkolwiek podziałów.

Nie, to jest dopiero niezrozumienie. Ja napisałem "rozróżniacie 4 grupy osób", a Daniel na to, że nie stosują podziałów. Ale przecież pisząc o "tych, którzy w danym sklepie nie kupują i nie bywają" wydzielił ich z ogółu, zastosował podział. Sam nie wie, co robi i zaprzecza temu, co wcześniej sam napisał.

A podsrywajka jest dopiero tu:
Daniel-Martola napisał(a):Napisałem co widzę. O Tobie nie, choć mógłbym

Zabrzmiało groźnie. Jak strzał ze ślepaka.
Pozdrawiam
RAV
Obrazek
Avatar użytkownika
RAV
 
Posty: 3313
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 22:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez tankmania » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:14

tytus napisał(a):
Tomasz Mańkowski napisał(a):Połączenie tych dwóch różnorodnych organizmów w jeden spójny system, też oczywiście jest technicznie możliwe, ale albo kosztem zatrudnienia dodatkowych osób, które na bieżąco będą "klepać" każdy sprzedany w sklepie rzeczywistym uaktualniając bazę danych, albo np. za pomocą skanerów kodów kreskowych...

No też nie koniecznie.
Przykładowa sytuacja:
Przychodzi klient do sklepu "Poproszę ten samolocik" samolocik ląduje na ladzie, klient wybiera farbki "ta blada jakaś, a ta mdła taka...." w tym momencie ktoś kupuje przez internet ten sam samolocik (jedyny w sklepie). I co teraz?
Wyrwać z rąk temu, który jest w sklepie, czy nie wysłać temu co zamówił przez neta?
Moim skromnym zdaniem sprawa wygląda tak, że w każdym sklepie właścicielowi zależy na zadowolonym kliencie. Zdarzają się jednak klienci, wychowani na paniczyków, którym wydaje się, że jak wpadli ze stówką do sklepu to wszyscy na pysk, "Pan teraz kupował będzie", a jak coś się nie spodoba to "Ja was obsmaruje na forum, zobaczycie...". I później wypisuje głupoty. Przyszedł po 3 rzeczy, których nie było i na tej podstawie wysnuł wnioski, że nie ma połowy asortymentu, albo w ogóle nic nie ma, a sklep to fikcja.


Jedyną możliwością pogodzenia tego są dwa magazyny. A to generuje podwojenie nakładów na towar. Czyli bez sensu bo lepiej przy dodatkowych inwestycjach zaopatrzyć się w towar którego nie ma niż dublować to co jest.
tankmania
 
Posty: 1074
Dołączył(a): czwartek, 22 października 2009, 03:53

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez tytus » wtorek, 4 grudnia 2012, 00:26

tankmania napisał(a):Jedyną możliwością pogodzenia tego są dwa magazyny. A to generuje podwojenie nakładów na towar. Czyli bez sensu bo lepiej przy dodatkowych inwestycjach zaopatrzyć się w towar którego nie ma niż dublować to co jest.

Dwa magazyny to jest jakieś wyjście, ale sam zapewne wiesz jak dzisiaj wygląda handel modelami. Różowo nie jest. I tak jak słusznie zauważyłeś, dysponując gotówką lepiej rozszerzać ofertę o nowe pozycje niż zawalić magazyn jednym rodzajem towaru. No chyba, że jest to hipermarket, ale to wtedy co drugi Polak musiałby być modelarzem, a średnia krajowa musiałaby oscylować w okolicach 10 000 zł. :lol:
Avatar użytkownika
tytus
 
Posty: 320
Dołączył(a): wtorek, 8 stycznia 2008, 23:37

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez greatgonzo » wtorek, 4 grudnia 2012, 01:10

bartek piękoś napisał(a):a) dostępny, b) na zamówienie, c) niedostępny
są bardzo jasne i powinny mieć jasne odpowiedniki w rzeczywistości:
ad a) towar jest fizycznie u nas
b) fizycznie nie ma go, ale możemy zamówić
c) nie ma i nie wiadomo czy/kiedy będzie


W Martoli dostępny oznacza też towar, który zamawiany jest na półkę, ale akurat wyszedł i będzie znów na półce przy najbliższej okazji. Czyli nie wymaga indywidualnego zamówienia. Czyli nie ujęty w powyższym zestawieniu wzorcowym, a raczej mieszczący się w punkcie b rozwalając jego jednoznaczność i sprowadzając do poziomu opcji 'dostępny' na Pokątnej. Tak czy srak konieczne może być ustalanie szczegółów ze sklepem.

Też uważam, że fakt zaoferowania komuś pieniędzy za towar/usługę jest często dramatycznie fetyszyzowany.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez Tomasz Mańkowski » wtorek, 4 grudnia 2012, 07:51

tankmania napisał(a):Jedyną możliwością pogodzenia tego są dwa magazyny.

Paweł, ale dwa magazyny to fizyczny podział sklepu rzeczywistego i sklepu internetowego - a więc zaprzeczenie idei połączenia tych dwóch odmiennych sklepów w jeden.
Owszem, niektóre sklepy ( posiadające zarówno sklep rzeczywisty jak i internetowy ) na takie rozwiązanie się decydują, ale czasami dochodzi do sytuacji, że przykładowy model 7701 klient może kupić jedynie w sklepie stacjonarnym, a nie przez internet ( albo na odwrót... )
Niestety nie ma prostej i taniej metody na rozwiązanie tego "węzła gordyjskiego"...
Wszystko co robimy ( zarówno my, jak i koledzy z innych sklepów z branży ) to jedynie próby zbliżenia się do takiego rozwiązania
Pozdrawiam TM
Obrazek
Avatar użytkownika
Tomasz Mańkowski
 
Posty: 1259
Dołączył(a): poniedziałek, 24 września 2007, 23:27
Lokalizacja: z lasu... na południe od W-wy

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez kugelblitz » wtorek, 4 grudnia 2012, 10:08

Tomasz Mańkowski napisał(a):Połączenie tych dwóch różnorodnych organizmów w jeden spójny system, też oczywiście jest technicznie możliwe, ale albo kosztem zatrudnienia dodatkowych osób, które na bieżąco będą "klepać" każdy sprzedany w sklepie rzeczywistym uaktualniając bazę danych, albo np. za pomocą skanerów kodów kreskowych...


Hm.... . a ja w swej naiwności sądziłem że "z definicji" to jest jeden spójny system używający jednej bazy. Ręczne "zdejmowanie ze stanu" jest absurdalne oczywiście a i skaner też nie jest niezdbędny choć przydatny. Wystarczy jakakolwiek unikalna identyfikacja towaru.

Idealnego rozwiązania oczywiście nie ma bo zawsze może nastąpić jednoczesna sprzedaż tego samego modelu występującego w jednej sztuce lub "zablokowanie" towaru zamówieniem internetowym które nie zostanei ostatecznie zrealizowane z powodu braku płatności na przykład . Generalnie jednak zarówno kupujący "w realu" jak i w necie powinni z dużą dokładnością wiedzieć czy towar jest czy go fizycznie niema.
Przy zakupie internetowym aktualizacja stanów powinna mieć miejsce w pomencie potwierdzenia zamówienia. Jeżeli w międzyczasie (od kliknięcia "kupuję" to "potwierdzam") towar się sprzedał to można kupującego poinformować. Nie wydaje mie się żeby procent zawówień potwierdzonych a nieopłaconych był duży. Zawsze można wstawić zabezpieczenie w postaci automatycznego anulowania zamówienia jeżeli nei zostanie zapłacone przez jakiś okres.
Podobnie nie sądzę że klienci masowo anulują zamówienia i to akurat tych towarów które były w 1 sztuce a do tego ktoś inny je właśnie kupił.

Ja po prostu nie rozumiem dlaczego w wielu wypadkach towary niedostępne fizycznie są w sklepach internetowych oznaczane jako dostępne i ma to chrakker "systemowy" a nie incydentalny. To raczej nie są ograniczenia techniczne. Generalnie nie jest to wielki problem jeżeli brakująca blaszka np. pojawia się po tygodniu czy dwóch. Gorzej jeżeli trzeba czekać kilka miesięcy.
Popatrzcie na jamniczka, wyturlał się z koszyczka
Avatar użytkownika
kugelblitz
 
Posty: 216
Dołączył(a): środa, 4 listopada 2009, 10:24

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez KFS-miniatures » wtorek, 4 grudnia 2012, 10:19

kugelblitz napisał(a):Ja po prostu nie rozumiem dlaczego w wielu wypadkach towary niedostępne fizycznie są w sklepach internetowych oznaczane jako dostępne i ma to chrakker "systemowy" a nie incydentalny.


już było tłumaczone po wielokroć, ze dzieje sie tak dlatego, ze zadnego slepu nie stac na zamrożenie kasy w nie wiadomo jakiej ilości towaru. jezeli akis produkt jest dostępny w hurtowni, do której mozna podjechac w pól odziny, albo od prodcenta, ktry wyśle jeszcze w dniu zamówienia, to jaką ci robi różnice, czy jest napisane, ze jst dostępny od ręki, dostępny w godzine czy dostępny w 48 godzin?
Obrazek
Avatar użytkownika
KFS-miniatures
 
Posty: 572
Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 23:12

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez kugelblitz » wtorek, 4 grudnia 2012, 11:16

KFS-miniatures napisał(a):już było tłumaczone po wielokroć, ze dzieje sie tak dlatego, ze zadnego slepu nie stac na zamrożenie kasy w nie wiadomo jakiej ilości towaru. jezeli akis produkt jest dostępny w hurtowni, do której mozna podjechac w pól odziny, albo od prodcenta, ktry wyśle jeszcze w dniu zamówienia, to jaką ci robi różnice, czy jest napisane, ze jst dostępny od ręki, dostępny w godzine czy dostępny w 48 godzin?


Ależ ja to zrozumiałem, taki towar oczywiście można traktować jako będący "na stanie". Gorzej o czym wspomniałem jeżeli na "dostępny" towar muszę jednak czekać kilka tygodni lub miesięcy. I W skrajnych przypadkach nie doczekać się nigdy. To juz jest jakiś problem.

A teraz przykład:
Całkiem niedawno poszukiwałem T-34/76 v. 1943 Tamiyi. Niestety pies mi zjadl wannę kadłuba z kołami a model był prawie skończony i to sporym nakładem sił i środków (model stareńki wiec waloryzacji wymaga) wiec zależało mi na tym konkretnym modelu. Znalazłem go dostępnego w jednym sklepie (nie, nie Martola :) ) . Zamówiłem, dostałem maila że potwierdzą dostępność. 2 tygodniach wysłałem 1-go maila . Po kolejnych 2-tygodniach i kilku mailach tudzież nieodebranych telefonach na infolinię (???) dostałem maila że zamówienie zostało anulowane. Starciłęm 4 tygodnie i trochę czasu na maile i telefony
Moim skromnym zdaniem taki towar nie powinien mieś statusu dostępny, ale "na zamówienie" bo nie jest to nowy model, którego pewnie pełno w hurtowniach czy u dystrybutora ale raczej coś słabiej dostępnego.
Popatrzcie na jamniczka, wyturlał się z koszyczka
Avatar użytkownika
kugelblitz
 
Posty: 216
Dołączył(a): środa, 4 listopada 2009, 10:24

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez KFS-miniatures » wtorek, 4 grudnia 2012, 11:24

no ale to jest błędne zaklasyfikowanie modelu, a nie złe rozwiązanie systemowe
a 'wyłapywanie okazji' to tez zupełnie inny temat. mnóstwo sklepów z zaawkami potrafi miec jakies modele w ofercie, które były wprwadzane wieki temu, i nie dosc, ze możesz trafic rarytasa, to jeszcze w cenie z przed dekady. tylko ze fzycznie modelu juz dawno nie ma.
Obrazek
Avatar użytkownika
KFS-miniatures
 
Posty: 572
Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 23:12

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez Grzegorz2107 » wtorek, 4 grudnia 2012, 12:01

W świecie idealnym powinny byc stany magazynowe aktualizowane na bieżąco i tak się dzieje w porządnych sklepach. Taki system byłby korzystny dla klientów i czyniłby konkurencję między sprzedawcami również uczciwszą. Klient by miał pewnośc, że to co jest na wystawie, to nie dekoracja, a rzeczywisty towar. Czemu np. oburzyłoby nas wszystkich, gdyby sprzedawca na jakimkolwiek serwisie aukcyjnym proponował kupno towaru, który "ma miec", a uważamy w większości, że to OK w sklepach internetowych?
Sprzedawca na allegro (to taki sam sklep internetowy jak każdy inny, też płaci podatki, też ma problem z magazynowaniem , zaleganiem towaru i płynnością finansową) musi zaryzykowac, zainwestowac w towar, nie może sobie pozwolic, o ile jest poważny, sprzedawac tego co byc może jest w hurtowni, a może będzie za miesiąc, a sklepik internetowy może sobie na taki luksus pozwolic, bo ma jakiś regulamin wewnętrzny sprzeczny jednak z dobrem klienta i dający pole do takich konfliktów.
Zaznaczam, że sam nie miałem do tej pory problemów ze sklepami, ani sprzedawcami, które wydają się warte wspomnień. Widzę tylko lukę i mam wrażenie, że nikomu nie zależy, żeby ją zatkac. Kupuję więc głównie tam, gdzie sprawa jest jasna i nie wymaga zbędnego dyskutowania ze sprzedawcą.
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: O dotępność towarów słów kilka

Postprzez KFS-miniatures » wtorek, 4 grudnia 2012, 12:07

a ja kupuję tam, gdzie w przewidywalnym terminie dostanę wszystko czego mi potrzeba, zeby nie płącic za wysyłkę kazxej pierdoły osobno i za kazdym razem w innym sklepie.
przykład ze sprzedawcami na serwisach aukcyjnych mało celny. nie spotkałem się jeszcze z takim, który miał by choćby w połowie tak bogat,ą ofertę jak zwykłe sklepy internetowe
Obrazek
Avatar użytkownika
KFS-miniatures
 
Posty: 572
Dołączył(a): środa, 5 października 2011, 23:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oferty sklepów i firm

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości