Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Jeśli chcesz porozmawiać o prawdziwych latających maszynach lub szukasz dokumentacji do swojego modelu - napisz o tym tutaj.

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 11 stycznia 2013, 15:44

Za Edgarem Brookesem - to była modyfikacja. Zbiorniki były zaplombowane, ponieważ służyły tylko na "specjalne" okazje. Nie były używane na co dzień z powodów bezpieczeństwa, a właściwie raczej jego braku podczas ich napełniania. Jakiś wpływ na właściwości lotne pewnie miały, choć zwiększenie ciężaru samolotu niezbyt dużym ładunkiem umieszonym blisko środka masy chyba nie było zbyt uciążliwe.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Reklama

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez RAV » piątek, 11 stycznia 2013, 15:58

K.Y.Czart napisał(a):Jakiś wpływ na właściwości lotne pewnie miały, choć zwiększenie ciężaru samolotu niezbyt dużym ładunkiem umieszonym blisko środka masy chyba nie było zbyt uciążliwe.

Problem w tym, że one nie były blisko środka masy. Środek masy wypadał w okolicy dźwigara płata, więc zbiornik umieszczony za kabiną był już niemal w połowie odległości SC-ogon. Tak umieszczona spora masa wyraźnie wpływa na wyważenie i może powodować tendencję do przeciągnięć, a następnie korkociągu płaskiego, z którego trudno się wyprowadza (często po prostu się nie da, a na małej wysokości to kaplica).
Pozdrawiam
RAV
Obrazek
Avatar użytkownika
RAV
 
Posty: 3313
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 22:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 11 stycznia 2013, 18:01

Dlatego, nie twierdzę, że umieszczenie zbiornika z paliwem (ok 250 kg) w tym miejscu nie miało żadnego wpływu. Miało. Ale czy na tyle duży, by go nie używać. Nie sądzę. W wersji dwumiejscowej druga kabina była jeszcze dalej, bo w następnym segmencie, a masa wyposażenia kabiny razem z pilotem/pasażerem była pewnie niewiele mniejsza. I dopuszczono ją do lotów szkoleniowych. Modyfikacja instalacji paliwowej miała umożliwić Spitom loty długodystansowe.
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Grzegorz2107 » piątek, 11 stycznia 2013, 18:13

K.Y.Czart napisał(a): W wersji dwumiejscowej druga kabina była jeszcze dalej, bo w następnym segmencie, a masa wyposażenia kabiny razem z pilotem/pasażerem była pewnie niewiele mniejsza. .


Tak, ale przednia kabina poszła jednocześnie mocno do przodu...
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 11 stycznia 2013, 19:34

Grzegorz2107 napisał(a):Tak, ale przednia kabina poszła jednocześnie mocno do przodu...


A to zależy od modyfikacji na wersję T. Były takie z przednią kabiną przesuniętą do przodu o 13,5 cala, ale były takie gdzie nie było tego przesunięcia.

Zresztą jak ktoś jest bardzo zainteresowany rozkładem mas dla IX i XVI i wpływem ładunku na ŚC, to może sobie sam rzecz przeanalizować na podstawie poniższego diagramu:

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez skusz » piątek, 11 stycznia 2013, 20:08

Vilgefortz napisał(a):A tak jeszcze przy okazji - oglądałem właśnie relacje z budowy szesnastek na forum naszych południowych sąsiadów : http://www.modelforum.cz/viewtopic.php? ... 5&start=15 - Pawel Vilinski buduje tam trzy zestawy Sword, w tym jeden z kroplową osłoną.
I w nim właśnie usunął butle instalacji pneumatycznej.
Obrazek
Pytanie czy zrobił to bo i tak ich nie będzie w modelu widać (a nie będzie bo tak wychodzi z konstrukcji kadłuba pod owiewką) czy może dlatego ze w kroplowych szesnastkach butle te były gdzie indziej (w jakimś filmie w walkaroundem Spitfira mk.XVI - tylko współczesnym widziałem te butle dużo dalej z tyłu, ułożone poziomo. Dostępne były przez luk od radiostacji).


Mnie zastanowił kolor wnętrza. Bardziej pasuje na amerykański jak angielski.
Pozdrawiam Sławek Kusz
Portfolio : http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=207&t=20734
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
skusz

100-lecie Niepodległości
 
Posty: 3517
Dołączył(a): sobota, 3 stycznia 2009, 16:27
Lokalizacja: Roztocze

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Vilgefortz » piątek, 11 stycznia 2013, 22:08

K.Y.Czart napisał(a):Zbiorniki były zaplombowane, ponieważ służyły tylko na "specjalne" okazje. Nie były używane na co dzień z powodów bezpieczeństwa, a właściwie raczej jego braku podczas ich napełniania.


Ciekawe czym różnił sie ten proces od napełniania np głównego zbiornika, że stawało się to takie niebezpieczne.
Przejrzałem trochę zdjęć, rysunków i plansz barwnych szesnastek i z wyglądu zewnętrznego trudno wywnioskować czy były zbiorniki czy nie - nie widać (przynajmniej ja nie widzę) żadnych wlewów za kabiną.
Vilgefortz
 
Posty: 62
Dołączył(a): środa, 18 listopada 2009, 22:07

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 11 stycznia 2013, 22:27

Vilgefortz napisał(a):Ciekawe czym różnił sie ten proces od napełniania np głównego zbiornika, że stawało się to takie niebezpieczne. Przejrzałem trochę zdjęć, rysunków i plansz barwnych szesnastek i z wyglądu zewnętrznego trudno wywnioskować czy były zbiorniki czy nie - nie widać (przynajmniej ja nie widzę) żadnych wlewów za kabiną.


Myślę, że ten diagram wyjaśni ci czemu napełnianie tylnych zbiorników nie było bezpieczne. ;o) W "normalnych" IX zbiornik i wlew był widoczny (obrys linią przerywaną). W "kroplowych" tylko wlew (obrys linią ciągłą).

Obrazek
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Kuba P. » piątek, 11 stycznia 2013, 22:37

K.Y.Czart napisał(a):Myślę, że ten diagram wyjaśni ci czemu napełnianie tylnych zbiorników nie było bezpieczne. W "normalnych" IX zbiornik i wlew był widoczny (obrys linią przerywaną). W "kroplowych" tylko wlew (obrys linią ciągłą).


Założę się, że tu nie chodzi o żadne niebezpieczeństwo przy napełnianiu bo przecież z wiadra tej wachy nie lali tylko o problemy ze statecznością samolotu z napełnionym tylnym zbiornikiem.
Wklejasz te rysunki z instrukcji ale tak zupełnie bez refleksji...może wystarczy poczytać jakąś instrukcję użytkowania w locie czy instrukcję instalacji paliwowej a nie zgadywać? Co ma wspólnego to, czy zbiornik widać czy nie z bezpieczeństwem napełniania? Ten wlew w Mk XVI jest w naprawdę normalnym miejscu...
:roll:
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » piątek, 11 stycznia 2013, 23:37

Kuba P. napisał(a):Założę się, że tu nie chodzi o żadne niebezpieczeństwo przy napełnianiu bo przecież z wiadra tej wachy nie lali tylko o problemy ze statecznością samolotu z napełnionym tylnym zbiornikiem.

To się zakładaj, ale nie ze mną.

Kuba P. napisał(a):Wklejasz te rysunki z instrukcji ale tak zupełnie bez refleksji...może wystarczy poczytać jakąś instrukcję użytkowania w locie czy instrukcję instalacji paliwowej a nie zgadywać?

Dobra, już nie będę. I tak zawsze się pojawi sam Kuba P., który wprawdzie nie wklei żadnych rysunków, ale za to wie wszystko najlepiej. No i OK. Skoro wystarczy jedynie poczytać, to poczytaj, proszę, jakąś instrukcję i oświeć wszystkich swoimi refleksjami. Ja, niestety, czasami tylko wklejam obrazki, bo może komuś coś wyjaśnią. Może sam wyciągnie jakieś wnioski. Nie silę się już na wyrażnie swoich domysłów i nie zgaduję. Czasami coś tam jeszcze przeczytam, ale teraz już rzadko się tym dzielę.

Kuba P. napisał(a):Co ma wspólnego to, czy zbiornik widać czy nie z bezpieczeństwem napełniania?


Nie ma nic wspólnego. Skąd to pytanie? Chodzi o to, że w "kroplowych" XVI wlew był wewnątrz kabiny. Dla późniejszych wersji rzeczywiście to dość normalne miejsce. Nie mam zdjęcia XVI z klasyczną kabiną i z tylnymi zbiornikami (masz takie?), z rysunków wynika, że tam wlew był na zewnątrz. Informację o plombowaniu zbiorników ze względów bezpieczeństwa wyczytałem widać w jakiejś marnej książeczce, możliwe żebym to sam wymyślił? Już prędzej nie podobałby się brak opancerzenia tych zbiorników. Być może autor błędnie zgadywał. Nie wiem. Późniejsze wersje Spitfirów przecież również miały tylne zbiorniki kadłubowe, więc albo konstruktorzy pozbyli się problemów ze statecznością, albo z niebezpieczeństwem, albo wcześniej zwyczajnie nie było okazji do misji typu long range.

To tyle. Dyskutant Kuba P. jak zwykle skutecznie mnie odstręcza od dalszego ciągu, więc ja już dziękuję z udział. ;o)
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Kuba P. » sobota, 12 stycznia 2013, 00:08

Uspokój się i rzeczowo proszę albo wcale. Strasznie mieszasz... :roll:

K.Y.Czart napisał(a): Chodzi o to, że w "kroplowych" XVI wlew był wewnątrz kabiny.


Nie był wewnątrz kabiny, był na grzbiecie kadłuba, poza kabiną, jedynie okryty był osłoną. Po odsunięciu osłony był do niego dobry dostęp:

Obrazek
Obrazek
Aerodetail

K.Y.Czart napisał(a): Nie mam zdjęcia XVI z klasyczną kabiną i z tylnymi zbiornikammi (masz takie?), ale z rysunków wynika, że wlew był na zewnątrz.


Wlew nie był na zewnątrz. Był do niego dostęp z zewnątrz ale znajdował się także pod osłoną. Tu od biedy można powiedzieć...że wlew jest za kabiną i na moje oko w mniej fajnym miejscu bo dostęp był przez tylną, stałą część osłony. W plexi jest panel dostępowy a zbiornik i jego wlew są wewnątrz. Tu to mniej więcej widać (wprawdzie Mk IX ale to nie ma znaczenia czy XVI czy IX w tym przypadku, zdjęcie słabe bo mam tylko skan...):

Obrazek
SAM Publications.

K.Y.Czart napisał(a):Informację o plombowaniu zbiorników ze względów bezpieczeństwa wyczytałem w jakiejś marnej książeczce, ale mimo wszystko nie wymyśliłem tego. Być może autor błędnie zgadywał. Nie wiem. Późniejsze wersje Spitfirów również miały tylne zbiorniki kadłubowe, więc najpewniej konstruktorzy pozbyli się problemów ze statecznością, albo z bezpieczeństwem.


Być może problem wynika z błędnego zrozumienia angielskiego tekstu, błędu tłumaczenia. Chciałbym zobaczyć to w oryginale. Czuję, że po prostu jest napisane, że niebezpieczeństwo wiąże się z napełnieniem zbiornika (...filling the rear tank was unsafe...czy coś takiego) i nie chodzi tu o proces tankowania a sam fakt dorzucenia ok 150kg za kabiną.
Jeśli jakieś niebezpieczeństwo miałoby zaistnieć to może ryzyko zgromadzenia par paliwa pod zamkniętą osłoną kabiny przy nieszczelności korka wlewu ale znam kilka innych samolotów, o których można to samo powiedzieć, że pary paliwa mogą się gromadzić w podobnym miejscu.

Natomiast o problemach ze statecznością słyszałem już dawno i podobne zjawisko przy tak umieszczonym zbiorniku nie dotyczy tylko Spitfire. Po prostu wysunięta w tył masa, która ulega zmianie podczas lotu.

K.Y.Czart napisał(a):Zawsze się pojawi ten sam mędrek, który nie wklei żadnych rysunków, ale wie wszystko najlepiej. OK. Skoro wystarczy poczytać, to poczytaj instrukcję i oświeć wszystkich swoimi refleksjami. Ja niestety tylko czasami wklejam obrazki, bo może komuś coś wyjaśnią. Może sam wyciągnie jakieś wnioski. Nie silę się na wyrażnie swoich domysłów i nie zgaduję. Czasami coś przeczytam, ale rzadko się tym dzielę.
K.Y.Czart napisał(a):To tyle. Dyskutant Kuba P. jak zwykle skutecznie mnie odstręcza od dalszego ciągu, więc ja już dziękuję z udział.


Spoko, spróbuję przejrzeć co tam jeszcze mam i ogarnąć temat na logikę i mając odrobinę pojęcia o mowie Sir. Mitchella :D.
Ja odstręczam skutecznie, bo piszę o konkretach, taką mam przynajmniej nadzieję i zamiar.

Natomiast Kolega pisał wcześniej o obecności tych dwóch cylindrycznych butli na powietrze - w XVI z niskim kadłubem tam totalnie nie będzie nic widać. Absolutnie nie ma powodu by się martwić czymkolwiek za fotelem. Płyta pancerna wszystko zasłoni, tym bardziej w malutkim 1:72
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Vilgefortz » sobota, 12 stycznia 2013, 00:15

Pewnie znacie ale jezeli nie to znalazłem raport z testowych lotów (styczeń - luty 1945) z napełnionym tylnym zbiornikiem

http://www.spitfireperformance.com/Spit ... ndling.pdf

Kuba P. napisał(a):Natomiast Kolega pisał wcześniej o obecności tych dwóch cylindrycznych butli na powietrze - w XVI z niskim kadłubem tam totalnie nie będzie nic widać. Absolutnie nie ma powodu by się martwić czymkolwiek za fotelem. Płyta pancerna wszystko zasłoni, tym bardziej w malutkim 1:72


A no właśnie ;)
Vilgefortz
 
Posty: 62
Dołączył(a): środa, 18 listopada 2009, 22:07

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez K.Y.Czart » sobota, 12 stycznia 2013, 00:18

Kuba P. napisał(a):Uspokój się i rzeczowo proszę albo wcale. Strasznie mieszasz... :roll:
Ja odstręczam skutecznie, bo piszę o konkretach, taką mam przynajmniej nadzieję i zamiar.


Tak, tak, już pisałem, że więcej nie będę. Tylko konkrety ... będę pamiętał. Jak nie zapomnę. Bo wiesz, ja, to już tylko obrazki. Spokojnie. Tak, tak ...
Avatar użytkownika
K.Y.Czart
 
Posty: 2172
Dołączył(a): środa, 2 grudnia 2009, 22:04

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Kuba P. » sobota, 12 stycznia 2013, 00:19

Vilgefortz napisał(a):...znalazłem raport z testowych lotów (styczeń - luty 1945) z napełnionym tylnym zbiornikiem


No ten dokument dość jasno przestawia sprawę i gdzie był problem.
;o)
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Dwa Spitfire Mk.XVI z Dywizjonu 302

Postprzez Grzegorz2107 » sobota, 12 stycznia 2013, 00:39

K.Y.Czart napisał(a): Chodzi o to, że w "kroplowych" XVI wlew był wewnątrz kabiny. Dla późniejszych wersji rzeczywiście to normalne miejsce. Nie mam zdjęcia XVI z klasyczną kabiną i z tylnymi zbiornikammi (masz takie?), ale z rysunków wynika, że wlew był na zewnątrz. Informację o plombowaniu zbiorników ze względów bezpieczeństwa wyczytałem w jakiejś marnej książeczce, nie sądzę żebym to wymyślił. Już prędzej nie podobałby się brak opancerzenia tych zbiorników.


Zeszliśmy od butli tlenowych, do instalacji paliwowej:)
Co do zbiorników, to przeprowadzone próby dały taki rezultat, że uznano stateczność zatankowanego do pełna samolotu za nieodpowiednią do lotów w formacji i walki. Dalsze próby pokazały, że stateczność można poprawić montując kryte blachą stery wysokości . W czasie prób w styczniu 45 uznano, że po zużyciu 34 galonów z nowego zbiornika ( start, wznoszenie), środek ciężkości wraca w zakres dopuszczalnego odchylenia i manewry bojowe z resztą paliwa w zbiorniku były możliwe.
Amerykanie zaproponowali przeniesienie rozwiązania z Mustanga: Mały zbiornik za kabiną, dwa odrzucane pod skrzydłami i Spitfire latał dalej niż ten z brytyjskimi patentami.

Późniejsze wersje Spitfirów przecież również miały tylne zbiorniki kadłubowe, więc albo konstruktorzy pozbyli się problemów ze statecznością, albo z niebezpieczeństwem, albo wcześniej nie było okazji to misji long range.

Większe stateczniki były rozwiązaniem. :)
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:19

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości