Po długiej przerwie od modelarstwa czynnego postanowiłem zbudować jakiś model. Albatros ma piękną sylwetkę, więc skoro akurat mieli go w sklepie...
No cóż, model planowałem wykonać prosto z pudła. Takie rozpoznanie bojem przeciwnika, ponieważ to miał być mój pierwszy dwupłat. Wybór modelu okazał się niefortunny ze względu na rozwiązania technologiczne Rodena, jakiś dziwnie delikatny plastik i mój brak doświadczenia w dziedzinie I-wszo wojennej.
W każdym razie jakoś udało się toto poskładać, chociaż zwichrowany kadłub i po dwa pojednycze zastrzały na stronę nie pomagały. O dziwo udało się zachować geometrię płatów
Niestety po tym wypadku miałem wszystkie podzespoły oddzielnie, ba, nawet zastrzały mi się rozmnożyły(z 4 miałem 6).
Albatrosa miałem pokazać dopiero w galerii, ale cóż. Pokażę teraz co zrobiłem, ponieważ model idzie do zmycia. Decyzja podyktowana uszkodzeniami kalek na górnym płacie(który już jest zmyty) i inszymi odpryskami farby.
Zadowolony do tej pory byłem z faktury drewna, położenia kalek i złożenia tego w "nie krzywą" całość. W cieniowaniu płótna widać brak wprawy, upierdliwy był też brak regulacji ciśnienia w kompresorze.
Model miał być na przełamanie, ale narazie jest na załamanie
Tak to wyglądało przed zmyciem:



Bogatszy w doświadczenia, będę powoli działał, ale wszelkie wskazówki i porady mile widziane











