Dzięki, raczej na pewno się wyrobię. Pod warunkiem że np. nie spadnie mi z parapetu i się nie rozleci!
A teraz etap który najbardziej lubię - zdejmowanie masek z oszklenia



Jak widać trochę Interior Green dostało mi się pod maski. W sumie spodziewałem się tego, jako że za mocno ją wtedy rozcieńczyłem i mi chlusnęło farbo-wodą na oszklenie

Trochę pracy wykałaczką i powinno być ok...
Wykonałem mini wycieki oleju spod pokryw osłon silnika (widać na 1szym zdjęciu)
Jeszcze okopcenia. (zdjęcie do góry nogami

) Pierwszy raz robiłem je aerografem, chyba mogą być.

A, i jeszcze na zdjęciach wypatrzyłem 3 czarne kropy, pozostałości po wczorajszym ochlapaniu które przegapiłem...
A na koniec największy specjał, creme de la creme:

Gotowana owiewka!

Magnifique!