Grzegorz,
opisałeś dokładnie mój tok rozumowania przy malowaniu kamuflażu. Trochę ryzykowałem gdyż w standardowym 70/71 prezentował się fantastycznie a "jelitka" były niewiadomą. Pomyślałem o Hermanie stojącym z pistoletem natryskowym i jego zasięgu ramion, o przypadkowym chlapnięciu farby i pośpiechu z powodu zbliżającego się abendessen
...i wyszło
co do okopceń, przestudiowałem sporo zdjęć i prezentowało się to bardzo różnie. Na zdjęciu nr 2 oryginału dobrze widać bardzo mocne ślady okopceń pod płatami więc założyłem że tył tez musi dostać swoje. Uznałem że o ile bezpośrednio przy wylotach spaliny mają "wymuszoną" drogę to dalej już różnie. Ta asymetria była zamierzona (spaliny dodałem po odnalezieniu zdjęć)
Kuba,
szczerze mówiąc Twoich opinii obawiałem się najbardziej, bo nie przywiązuję aż takiej wagi do merytoryki, a cenię fachowe oceny maszyn Luftwaffe jakie tu prezentujesz.
Cieszę się , że przypadł Ci do gustu i dziękuję że wziąłeś mnie w obronę
W przyszłości pozwolę sobie pewnie skorzystać z Twoich porad - nawet już potrzebuję
porady w sprawie malowania nocnego me 262B1
pawelc napisał(a):Fantastyczne wykonanie. Jestem pod wrażeniem kamuflażu. Jedno pytanko- malowałeś akrylami czy emaliami?
maluję zawsze i wiele lat temu i teraz akrylami Gunze H, jelitka zawdzięczam dyszy 0,15 mm w aerografie Harder&Steenbeck
ta dysza robi różnicę.
wszystkim dziękuję jeszcze raz za ciepłe przyjęcie, to naprawdę zachęca do wzmożonej pracy nad sobą i swoimi dziełami
a opinie kilku osób , które bardzo cenię na forum są dla mnie podwójną nagroda i motywacją