Tankmania, choć w ostrych słowach, to dobrze mówi. Krzywo pomalowane kabelki na modelu testowym to nie jest koniec świata. Parę postów temu pisałeś, że za bardzo spinasz się na ten model, a teraz znowu to samo. Masz jakąś psychiczną blokadę, przeszkodę w zrobieniu czegoś samemu. Wydaje mi się, że dobrze by było, gdyby na prawdę dotarły do Ciebie dwie rzeczy:
1. nigdy Ci nie wyjdzie idealnie, zawsze coś spieprzysz. Przykład. Mój 30-ty model, Bae Hawk w 1:72. Pół roku już go robię, bo ciągle coś zepsuję. Najpierw źle pomalowałem, i spod czerwonego prześwitywał na przemian szary i biały podkład - nie przewidziałem tego że czerwony aż słabo kryje, mimo że czytałem o tym na forum. Potem połamałem podwozie. Potem przy zmywaniu farby zmyłem też całą szpachlę i musiałem kitować od nowa, potem przy polerowaniu owiewki weszła mi przez szczelinę do środka pasta polerska i musiałem zrywać oszklenie. Przy okazji je połamałem i będę musiał robić vaccu. Ciekawe co dalej

2. jak nie spróbujesz i nie zaryzykujesz, to się nie nauczysz. Tutaj przykład obrazkowy:
mój pierwszy kokpit

w moim pierwszym modelu

Cztery modele dalej

