Dzięki panowie, nie kadźcie - moim zdaniem zwykłą przyzwoitość wymaga, żeby kawałek brystolu wyciągnąć i jakieś światło dopalić...
Model w zasadzie poskładany. Niestety nie udało mi się naprawić błędu, który zdiagnozowałem wcześniej, czyli różnicy na długości między górą kadłuba a wanną. Planowałem całość góry dociągnąć maksymalnie do przodu, a z tyłu zamiast górnej połowy kątownika (od kadłuba) odwzorowanego na dolnym kątowniku (od wanny - czy ktoś to jeszcze rozumie?) nakleić nowy pół-kątownik pochodzący z jakichś starych fototrawień. Pomysł był dobry, ale po wklejeniu przegrody we wnętrzu miałem już ograniczone możliwości przesuwania góry kadłuba względem wanny i po straszliwej walce jaką stoczyłem, żeby to w ogóle jakoś skleić (dwie godziny spacerowania po mieszkaniu z modelem ściskanym w odpowiednich miejscach palcami) niestety pozostała mi szpara między płytą nad przekładnią a przednią płytą nadbudówki... Gdyby to był kadłub IV G to nie byłoby problemu, bo jest tam taka jakby listwa, no ale niestety w J już jej nie było :-( Oczywiście przyznaję się tylko Wam, nie mówcie żadnemu z sędziów - nie zorientują się, ja zawsze będę kadrował tak, żeby tego nie było widać...
Tak więc oto efekty pracy (o ile z głębią ostrości tym razem jakoś sobie radziłem, to z ISO już wcale nie):







Jakimś tam detalistą nie jestem, ale parę rzeczy dorobiłem - po części ze starych fototrawień, po części samemu. Nie wiem jak się ma to do klasy standard/open, jakoś nie do końca kumam o co chodzi, ale gdyby co, to przekwalifikujcie mnie proszę.
Z umieszczeniem narzędzi nie do końca się zgadzam, ale zrobiłem to tak jak Dragon kazał. Nie wiem skąd oni czerpali swą wiedzę, ale myślę, że kierowali się analogią Mobelwagen/Ostwind (czy to składała ta sama fabryka?), bo akurat ten Ostwind na nowym kadłubie J-ki ma rzeczywiście lewarek w tym samym miejscu co Mobelwagen. Może to jest właśnie wyjaśnienie tego dziwnego kadłuba z Nowych Banatek - wanna pochodziła z wcześniejszej dostawy dla Mobelwagena (stąd grzybkowe wloty powietrza do przekładni, haki na liny holownicze ala Mobelwagen, stare zaczepy holownicze na wannie), a nadbudówka z późniejszej dostawy (stąd finalne haki do jej podnoszenia). To by jakoś tłumaczyło tą niezgodność wanny i kadłuba, bo przecież jeśli finalne haki do podnoszenia wanny, to na pewno wanna powinna mieć późne uchwyty holownicze - w takiej kolejności wprowadzano te modyfikacje...
Również dość ryzykowna wydaje mi się koncepcja, że pojazd na dostarczonym z fabryki podwoziu miał już dospawane płaskowniki z gwintami pod stelaż schurzenów - moim zdaniem dospawywano je później, w trakcie montażu końcowego... Ale co tam, taki był pomysł Dragona i tego się trzymamy - w końcu napisałem już, że ja wcale nie robię tego konkretnego egzemplarza z Nowych Banatek, prawda?
Niebawem zaczynam najtrudniejszą część - malowanie.
