Popracowałem i doszedłem do wniosku, że jak coś zepsuję i potem próbuję poprawić, to zepsuję jeszcze bardziej.
Sami zobaczcie.
Ja się poddaję, zostawiam jak jest, bo lepiej nie będzie. Chyba że w następnym modelu.
Zaszpachlowanie tej linii podziału pokrywy komory działka przy pomocy CA wyszło źle. Niepotrzebnie zamaskowałem to miejsce taśmą i dopiero wtedy położyłem klej. Szlifowanie wyszło marnie, bo bałem się żeby nie uszkodzić linii w pobliżu (szlifowanie z maskowaniem taśmą to pomyłką, ścieram taśmę). Może jeszcze przed malowaniem pokuszę się o jakieś delikatne szlifowanie, ale na razie zostaje tak. Trochę lepiej poszło ze szwami, ale też nie idealnie.

Tutaj też zalałem linię podziału (jak i z drugiej strony) klejem i problem ze szlifowaniem ten sam. Kleju było za dużo (mimo że kładłem małe kropelki, cienkim drutem, jak widać kropelki były za duże). Mimo szlifowania wciąż widać ślady po kleju, ale może nieco będzie mniej je widać po finalnym malowaniu, w końcu to jeszcze kilka warstw farby. Sama linia, mi że wyszła równo wzdłuż taśm, wyszła kiepsko, bo taśmy jakoś mi się nierówno ułożyły (chciałem te linie zrobić łukowate lekko, sam nie wiem teraz po co). Wyszło jak wyszło, na szczęście to spód samolotu, więc jeśli nawet się nie poprawi po malowaniu, to nie będzie gryźć w oczy.


A tutaj jedna rzecz która mi dziś wyszła: namoczone owiewki w Sido schną sobie, choć ja za Chiny nie wiem po co je w tym Sido namaczać - nie widzę jakoś różnicy przed namoczeniem i po wyschnięciu Sido.

