Witam w moim pierwszym wątku na forum. Model przedstawia maszynę Foya Garisona z VMF-213 z lipca 1943 czyli udało mi się wyrobić dokładnie w 70 rocznicę . Z tego co wyczytałem w internecie pilot uzyskał 2 zestrzelenia a sam został zestrzelony przez zero. Wiem, że popełniłem wiele błędów np. nie namalowałem czarnych chodników czy wkleiłem za długą antenkę ale miał być relaksacyjny, na szybko. Chciałem uzyskać zamknięte klapy i to sprawiło problemy niestety bo Tamiya tego nie przewiduje. Ostatecznie kawałkami blachy z puszki zakryłem powstałe dziury. Polecam tą technikę, kiedy nie ma się blaszki fototrawionej. Zajął mi prawie dokładnie tydzień Malowany mieszankami farb Tamiya podanymi w instrukcji. Myślę, że niebieski wyszedł trochę za ciemny. Brudzony farbami olejnymi, wypłowienia też nimi robione.
Hej. Wygląda łanie. Pod względem historycznym się nie wypowiem ale jeśli chodzi o wykonanie to jest na wysokim poziomie. Pytanie tylko czy odpryski są tylko w tych jednych miejscach? Ale to za pewne zweryfikowałeś ze zdjęciami oryginału...?
Wygląda genialnie. Na niektórych ujęciach nie jak model, a jak rzeczywista maszyna. To zasługa nie tylko modelarza, ale też i dobrego kadrowania zdjęć. Świetnie się je ogląda ! Oby więcej takich,
Dzięki za pochwały . Cały model jak i zdjęcia wykonane prostymi technikami. Tym bardziej jestem wdzięczny. Co do obdrapań to zweryfikowałem jak najbardziej: Wyszło na to, że najwięcej ich jest na przodzie skrzydła co jest trochę dziwne i mało intuicyjne. Może związane z obsługą, która z tego miejsca miała łatwy dostęp do silnika. Na zdjęciach nie jest to wyraźne ale obicia są też na pokrywach karabinów.