Prace jak bozia przykazała, ruszyły od kokpitu. Tyle się ulepiło:


Malowanie drążka już poprawiłem. Gorzej poszło z fotelem, a raczej pasami przy nim. Nie lubię pasów z blaszki. Nie potrafię ich wygiąć tak by wyglądało w miarę naturalnie. Po za tym sprężynują i w efekcie to co już teoretycznie przyklejone, odłazi. Podkleić idealnie w tym samym miejscu, nie sposób, przynajmniej jak dla mnie.


W zabudowanym kokpicie nie będzie tego widać, ale niesmak pozostaje. Jak wy sobie z tym radzicie?
Do speców od Hellcata, mam pytanie odnoście zbiornika paliwa. Z pobieżnych informacji, które zebrałem, to były dwa prawie identyczne. Z amelinum i stalowy. Znalazłem foty gdzie charakterystyczny szef jest w pionie, ale też widziałem w poziomie.
Który jest hmm... bardziej pospolity. Nie mam parcia na jakieś specjalne malowanie. Na pewno będzie któreś pudełkowe. Marzyło mi się coś z polowania na indyki. W zestawie jest malowanie z tego okresu, ale nie jestem pewien czy ta maszyna brała w tym udział.
pozdr
szymony








