Nowa metoda na szybkie maskowanie

[skoto]

To i ja dorzucę swoje 3 grosze. Maskuje podobnie jedynie używam innej folii takiej lekko rozciągliwej i lepkiej. Dla poprawienia przyczepności (albo dla spokoju własnego sumienia) delikatnie na krawędziach przy patafixie podklejam maskolem. Trzyma super, folia sama w sobie jest lekko lepiąca i można ją owijać wokół modelu bez przeszkód nie niszcząc np. goleni podwozia i powłoki lakierniczej. Natomiast sam patafix ostatnio sprawił mi nieco problemów. Używany 2 raz, nieco przybrudzony akrylową pactrą zaczął się mocno kleić do powierzchni i przy oddzielaniu ciągnął nitki. Położony na matowego MM (emalia) brzydko pobrudził powierzchnię i trzeba malować (poprawiać) po raz kolejny. Jeszcze parę głośnych słów " na K, na CH i na P" i idę malować dalej i zobaczę jak zadziała nowy pata na mata. Nie wiem czy to wina wymieszania pata z akrylem czy też "szorstki" matowy kolor spowodował takiego "zonka". Tak czy inaczej następnym razem długo się będę zastanawiał zanim położę patafixa na matowy lakier.
PZDR
Tomek

[shivadog]

Ja miałem delikatne odbarwienia na zielonym akrylu Pactry po pata, ale być może miałem za słabo wyschniętą farbę (parę godzin po malowaniu).
Teraz staram się raczej kłaść cienką warstwę sido przed patafixem. Resztki jeśli jakieś zostaną zawsze można "zgumkować" kulką z zebranego patafixu.

J

[Nużek]

Trochę odświeżę temat. Czy ten patafix lub podobny blue tack używacie tylko raz? Czyli po malowaniu zrywacie go i do kosza? Następne malowanie, wałeczki itp robicie już z nowej, czystej masy? Bo właśnie miałem kiedyś problem ze używana masa zostawiła mi ślady na modelu, kleiła się dosyć mocno. Ewentualnie może za krótko schła farba, ale właśnie nie wiem.

[Solo]

Ja zawsze wyrzucam, bo nawet na suchej farbie taki zabrudzony patafix potrafi zostawić ślady, więc wolę nie ryzykować.

[Aleksander]

Ja używam kilka razy, bo przy "wałkowaniu" ewentualny pozostawiony pigment się wykrusza - nie miałem dotąd problemu z brudzeniem. Bardziej "straszył" mnie pozostawiony ślad wyglądający jak tłusty po zastosowaniu patafixa (po Blue-tacku zresztą też) - niezależnie czy świeżym, czy używanym, szczęśliwie problem znikał po warstwie sidoluxu.
Ja tą metodę stosuję cały czas i nie mam problemów - niedługo pokażę kolejne modele maskowane tą samą metodą , bo właśnie się do tego przymierzam.

[Solo]

Hmmm, ciekawe, w moim przypadku taki zdjęty z modelu patafix brudzil ręce, więc założyłem że pobrudzi i model.
Może to dlatego, że zdejmowałem go na świeżej farbie, być może na samym patafiksie jeszcze nie wyschła całkiem.
A tak w ogóle to czy jest różnica pomiędzy tymi specyfikami, mam na myśli patafix i blue tack?

[Aleksander]

Co do drugiego - to moim zdaniem - istotnych różnic, poza kolorem ( ) nie ma.
Natomiast co do pierwszego - ja staram się zdejmować "wałki" bardzo szybko, natomiast zostawiam je do użycia dopiero za jakiś czas - podczas gniecenia i wałkowania farba się wykrusza, bo już jest wyschnięta, więc w zasadzie ja problemów ze swoim maskowaniem nie miałem - ale podkreślam - nie używam tych wałków tego samego dnia, ani nawet dnia następnego. Maskuję zawsze cały model, po pomalowaniu maski z patafixem zdejmuję, folię wyrzucam, wałeczki gniotę w jedną kulkę i czekam z nią na następny model.

[Nużek]

Alexander rozumiem ze warstwę sidoluxu kładziesz po zdjęciu patafixu? Wtedy "tłuste" ślady znikają?

[Aleksander]

Tak, po zdjęciu patafixu.

[Aleksander]

Tak to wygląda w "realu"

[Solo]

Już raz próbowałem tę metodę z folią, ale nijak nie mogłem dociąć jej, była zbyt miękka.
Jaką dokładnie folię stosujesz, że udaje Ci się ją tak ładnie dociąć?

[Aleksander]

To jest taka sztywniejsza folia (celofan?) stosowana np. w "rękawach" do kwiatów lub w torebkach śniadaniowych. Ta zwykła folia się do tego niezbyt nadaje, ta sztywniejsza - i owszem (po raz kolejny widać, że sztywniejsze lepsze niż miękkie )