Plamy na P-38

[piotr dmitruk]

A zdjęcia wrzucę jak coś ciekawego będzie do pokazania. Pomontowane elemenciki, pomalowany kokpit, pocieniane skrzydła pod wnęki podwozia itp. nikogo specjalnie nie wzruszą.

No co Ty!

[greatgonzo]

Na myśl przychodzi mi jedynie mocowanie jakichś kawałków folii, owijanie samolotu "w kokon" itp?

Hmmm, ale kokony całkowicie i z zapasem zakrywają ten fragment. No nie wiem.

[Kuba P.]

No mi się pomysły (domysły) skończyły, jedynie zauważyłem pewną analogię z tym, jak transportowano samoloty podczas LUSTY i jak one potem wyglądały.

Co do Corsaira, wkrótce coś podrzucę

[Gienek]

Z serii: "co kręci Kubę" (może i was nakręci)


Co do pasów to nie mam innego pomysłu. Moja interpretacja jest taka, gdyż przebarwienia są tam, gdzie na innych zdjęciach są taśmy samoprzylepne.

[Jacek Bzunek]

Miejmy tylko nadzieję że Corsair Kuby nie będzie miał żółtego spodu

[Kuba P.]

O tak, to mnie maksymalnie kręci. Corsair na podejściu - otwarte klapy, wysunięte podwozie - rewelka. To lądowanie tak samo - dym z kół i uginające się szeroko rozstawione podwozie.
Bardzo fajne!

A mój F4U będzie miał normalny spód, biało-niebieski
Zresztą malowanie nie będzie specjalnie ekstrawaganckie.

[mr.jaro]

rowniez zniecheca mnie ilosc koniecznych do poprawienia drobiazgow

ty o drobiazgach myslisz, a tam główne elementy konstrukcyjne do siebie nie pasują

W zasadzie to prawda, choc z tym pasowaniem glownych elementow akurat w moim przypadku nie bylo specjalnie tragicznie. Ale to chyba dlatego, ze mialem szczescie wystarczajaco wczesnie zauwazyc pare wspomnianych drobiazgow, stojacych na przeszkodzie dobrego pasowania. Przykladem niechaj beda komory podwozia - jesli sie ich odpowiednio nie przerobi badz nie zastapi wykonanymi samodzielnie, nie zmieszcza sie w belkach silnikow, a te z kolei nie chca pasowac do gornej polowki plata. Wlasciwe pasowanie komor podwozia glownego ma rowniez duzy wplyw na zachowanie prawidlowej geometrii calosci - jak dlugo w tych miejscach cos nie daje sie umiescic bez koniecznosci uzycia chocby niewielkiej sily przy sklejaniu obu polowek belek, trudno jest uniknac wypaczenia. A to oznacza mnostwo pracy...

Pomimo tego, glowna przyczyna odlozenia tego modelu na czas "blizej nie okreslony" byly wlasnie drobiazgi, a szczegolnie ich spora ilosc, poczawszy od wyposazenia kabiny, poprzez wyposazenie i odwzorowanie komor podwozia, klap podwozia, koncowek skrzydel, obudowy chlodnic i sporo dalszych. Na pewnym etapie pracy stwierdzilem, ze wiele ukonczonych juz elementow powinienem zrobic inaczej i model (nie zestaw) przestal mi sie podobac. Ale nie ma to oznaczac, ze w przyszlosci nie zbuduje P-38 z zestawu Hasegawy, tylko wowczas podejde do tematu calkiem inaczej.

[greatgonzo]

Moment przyziemienia ( w zasadzie przywalenia w pokład) jest fascynujący. Wydaje się, że po trzech takich próbach powinien pojawić się nowy otwór do pokładu hangarowago. A podwozie to chyba wymieniano po każdym lądowaniu... .
Gienek, niech sobie będą te taśmy, ale dlaczego te ciemne plamy przy nich. Przebarwienia OD? Od czego? Może nie tyle wyciekający klej ale efekt reakcji farby na jego obecność? Tylko czemu nie ma tego pod taśmą? A może jednak to czynnik zewnętrzny. Zabrudzenie? Czym? Czyżby efekt konserwacji lub dekonserwacji? Np dokonanej przed zdjęciem taśm. Na zdjęciach Pięknej Lali widać rodzaj zacieków spływających od tego ciemnego pasa (pod czarnym prostokątem z nazwiskiem pilota i symbolami zwycięstw).
Chyba, że - nowy pomysł - oklejanie polegało na zakrywaniu szczeliny pasem jakiegoś materiału i mocowaniu go taśmą klejoną wzdłuż z dwóch stron. Wtedy te dwa ciemne pasy wzdłuż linii podziały byłyby śladem po taśmie. Tyle, że to w sumie idiotyczne jakieś.

[Gienek]

Wiesz, na jednym z filmów z serii „Great Planes” (te z Discovery) była taka scena jak rozpakowywano ze skrzyni jakiś samolot (niestety nie pamiętam jaki ani który to film i chyba szybko nie znajdę). Ściągano z niego ponaklejane taśmy (bandaże) właśnie klejone w taki dziwny sposób. Pamiętam, że miałem wtedy skojarzenie z mumiami egipskimi (taśmy były lepkie, kapiące – taki miodek). Może to właśnie jakaś reakcja? (zwróć uwagę co się dzieje z kolorem i barwą OD jak się zatłuści).
Ale nie chciałbym być głupio mądry bo prawda jest taka, że nie wiem sam dokładnie o co chodzi.

Zwróć uwagę, że jednak głównie ciągną się po liniach podziałowych.

Tylko czemu nie ma tego pod taśmą?

A może to tak jest jak z plastrem po skaleczeniu - jak ściągniesz to pod nim skóra bialutka (chyba, że jesteś innej rasy? ) a dookoła - czarno.
Ale przywaliłem

[piotr dmitruk]

Wyjaśnienie jest proste: dla ochrony przed wnikaniem słonego aerozolu zaklejano szczeliny taśmą papierową i zabezpieczano przed wilgocią jakimś smarem z pewnym nadmiarem. Nie przycinano dokłądnie taśm, ale należało zabezpieczyć cały papier przed podsiąkaniem, więc czasem wychodziły one poza linie. Po dostarczeniu na miejsce zrywano taśmy nie troszcząc się o umycie. Szczerze mówiąc dziwi mnie wałkowanie tego tematu.

[greatgonzo]

Nikt do tej pory nie napisał tego co Ty. To fakt?
A dlaczego nie występuje na innych typach?

[piotr dmitruk]

Kuba pokazał coś podobnego na niemieckich maszynach. Pewnie nie znajdę teraz innych fotek, ale kołacze mi się coś podobnego na p-61. Podobnie wyglądają fotki niektórych Corsairów po zdjęciu taśm ze zbiornika kadłubowego. Dlaczego nie na innych typach? Nie wiem. Może były inne sposoby, może inne rozkazy.

[greatgonzo]

Ale w F4U to była walka z olejem wydostającum się spod okapotowania w czasie eksploatacji.
Twoja wersja wyjaśnia wygląd P-38 ze zdjęć.
Jednak gdyby ktoś wiedział więcej to ja chętnie powałkuję jeszcze ten temat. Przyda się to przy malowaniu. No i zwyczajnie, ciekawi mnie to.

[greatgonzo]

Jeszcze nadmienię, że nie znalazłem innych fotek tego Lightninga '99' z pierwszego postu w temacie. A chciałbym. Ktoś widział, słyszał?

[zegeye]

No i nadal nie wiadomo co to są te ciemne plamy wzdłuż śladów po taśmach.

A nie jest to pozostałość czy może ślad po uszczelnieniu nanoszonym psikawką jak na pierwszym zdjęciu z linku fraglesa?