Tamiya Swordfish MK I Float Plane 1:48

[rudolf24]

Poszałeś, ten swordfish to mistrzostwo świata.

[Krzysiu]

Witam.
Pomalutku do przodu. Sekcja główna prawie gotowa. Km juz na pozycji wyjściowej. Zrobiona antena radia. Zamocowany centropłat i pierwsze naciagi....




I widok odgórny




Pozdrowiona
Idę walczyc dalej.....

[Ciacho34]

Witam serdecznie

Jestem w trakcie sklejania tego samego modelu i mam pytanie.
Czy te dwa spore otwory pod kadłubem obok tego wąskiego okienka trzeba zaślepić ?
Pozdrawiam

[Nacktgeboren]

Znowu pasowałoby Ci napisać, że super, ale już kilka razy to zrobiłem. W końcu stwierdziłbyś, że się powtarzam, więc nic nie napiszę. Będę wymownie milczał

[Krzysiu]

Witam
Ciacho tych otworów nie zaślepiasz. mają zostać. Fajnie że się podoba
Pozdrawiam

[Ciacho34]

Witam


Podaję linka do forum gdzie są zaklejone te właśnie otwory.
http://www.aeroscale.co.uk/modules.php? ... d=&page=18

A tu jest adres strony na której jest kilka zdjęć tego samolotu.
http://www.williammaloney.com/Aviation/ ... ndex_2.htm

Pięknie Ci to wychodzi.

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Ja też się przyłączam do "ochów i achów" bo świetnie pomalowany z odtworzonymi śladami eksploatacji. Jeżeli tak pięknie detalujesz i pozostawiasz odkrytą górną część silnika to aż się prosi o zmniejszenie grubości ścianki dolnych osłon silnika a przynajmniej rantu bo razi swoją grubością plastiku (w skali 1/1 miało by to wygląd płyty pancernej ) No i choć efektownie wyszły glony to nie jestem przekonany do ich obecności w tym Sworfishu.

[Krzysiu]

Witam
Ciacho. Nie wiem od czego to zależy. Na jednych fotkach są te otwory na innych nie. Naprawdę nie wiem.... prawda jest tego że tego nawet nie zobaczysz jak podwiesisz torpedę i postawisz maszynę na kołach/pływakach.

Mariusz
Dzięki za miłe słowa. To mój pierwszy model. Nie czułem się na siłach w odtworzeniu nitowania tej osłony. I tak sporo to zeszlifowałem aby było cieńsze. jak nabiorę wprawy to może kiedyś... bo planuje zrobić miecznika w 1:32
Po prostu kocham ten samolot

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

I tak sporo to zeszlifowałem aby było cieńsze. jak nabiorę wprawy to może kiedyś...

Robiąc takie naciągi i inne cuda Ty śmiałeś napisać, że nie masz wprawy? Skromniś..a raczej leniuszek. Ta górna widoczna część rantu osłony silnika jest do "pocienienia" nawet w obecnej postaci. Wystarczy kawałek papieru ściernego w uchwycie pensety i jazda z koksem Pomyślałbym też nad zamalowaniem tych glonów aby Twój miecznik nie wyglądał jak rower wodny pozostawiony po sezonie w szuwarach

[Krzysiu]

Hehe
Słuchaj. Co do szlifowania tego. To jest poklejone. boje sie że sie to rozwali. szkoda by było. Co do glonów...
Le On Solent lezy w hrabstwie Hampshire u wylotu dorzecza, kanału. kiedyś było tam molo dla wodno samolotów. Po wojnie zostało zburzone. Część maszyn wyciagali cześć stała. jak to w dorzeczach bywa nie zawsze jest czysta woda. Wystarczy spojżeć na jachty w zatoce Gdańskiej. Jak mowie to 1 model:)
Pozdrawiam

[Krzysiu]

Witam.
Troszkę mało czasu przez ostatnie 3 dni. Jednak nie siedzę bezczynnie. Zabrałem sie za skrzydła. Dorobiłem mały reflektor na lewym skrzydle. Nie mam pojęcia dlaczego Tamka nie dała żadnego. Przecież wersje morskie także posiadały reflektory. Były i bez owszem. Jednak skoro brat mojego miał to i mój także



W przeciagu dwóch dni zamierzam mieć przygotowane skrzydła do malowania. Czy sie uda zobaczymy. Jest trochę blachowania trawionkami , zwłaszcza u dołu.
Pozdrawiam

[Krzysiu]

Witam
Wyciagnąłem sobie powierzchnie skrzydeł.



Wstepne pierdołki z blach doklejone. Robie jeszcze pylony pod bomby. Skoro jest torpeda to trzeba było coś zrobic z pylonami bombowymi. Tamiya zrobiła to jako listki (zaznaczone czerwonym kolorem) trzeba było wziąść pilnik i wypiłować. Ponawiercałem otworki i porobiłem szpilki w pylonach oraz ponawiercałem oczka.





Pozdrawiam

[Krzysiu]

Witam
Maleńka aktualizacja. Skrzydełka gotowe. Dolne prezentują sie tak:



Teraz czas na malunki
Pozdrawiam

[Alex976]

Świetne.

[Krzysiu]

Witam Wszystkich.
Na wstępie chciałem was przeprosić za postój w relacji. Po pierwsze był mały brak czasu. Po drugie Spierdzieliłem skrzydła i niestety musiałem to wszystko wymoczyć do gołego plastiku. Źle się zabrałem za te skrzydła i efekt był taki ze przy malowaniu skopałem powlokę. Nie mogłem na to patrzyć bo aż żal mnie brał. W pracy do wieczora, wiec mogłem zapomnieć.
Jednak projekt nie umarł. Wszystko wymyłem. wyczyściłem. Jedna para już w podkładzie. Jutro jak dobrze pójdzie polece z kolorem. Jak się okazuję Doskonałym specyfikiem do zmywania każdej powłoki lakieru jest Wamodowski zmywacz do akryli. I podziałało bez niszczenia i szlifowania plastiku.



Zabrałem się tez za wózki podczepiane. Kilka kolorów rdzy i pigmenty. Jeszcze bandaże gumowe do pomalowania.



Drugi raz błędu ze skrzydłami nie popełnię. Myślałem że się po prostu popłączę jak na to patrzyłem. Ale jednak postój podziałał, i tym razem się nie dam. Wybaczcie mi tę zwłokę.

Ps. dziś też dotarła do mnie przesyłką poleconą taka paczuszka
jak skończę miecznika to pobawię się tym. Powinno być łatwiej, bo to nie dwupłat.



Pozdrawiam Serdecznie