Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Jeśli chcesz porozmawiać o prawdziwych latających maszynach lub szukasz dokumentacji do swojego modelu - napisz o tym tutaj.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez net_sailor » środa, 19 listopada 2008, 08:12

Kuba Plewka napisał(a):Drosselklappe po niemiecku to przepustnica. Nie wiem co w tym takiego śmiesznego, skoro cytujemy termin z oryginalnej, niemieckiej dokumentacji.

Kuba, nie bądź ponury. Tekst, o którym pisze Aleksander jest genialny :)
http://www.kabarety.net/content/view/647/109/
Avatar użytkownika
net_sailor
 
Posty: 1809
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:01
Lokalizacja: Elbląg

Reklama

modele polskich samolotów

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Kuba P. » środa, 19 listopada 2008, 08:17

E skąd, ja nie jestem ponury tylko wychowałem się na Górnym Śląsku (Wodzisław Śląski), mieszkałem tam prawie całe życie a śląską gwarę wyjątkowo lubię. Pogoda jest ponura i może mi się udziela? :lol:
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Jostein » środa, 19 listopada 2008, 09:25

Kuba, dziękuję za podpowiedź, poszukam tych pozycji, może coś uda mi się upolować.

Co zaś do anegdotki, to byłbm Ci bardzo wdzięczny, gdybyć mi ją przetłumaczył, bo nie wszystko udało mi się zrozumieć. śląska gwara jest dość trudna. (A śląskie wersje "Lokomotywy, "Pana Hilarego" czy "Pawła i Gawła"uwielbiam.)

Pozdrawiam i pzrepraszam za off-topic.

Andzrej Kowalski alias Jostein Siwy
Ostatnio edytowano środa, 19 listopada 2008, 18:36 przez Jostein, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Jostein
 
Posty: 1312
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 19:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Kuba P. » środa, 19 listopada 2008, 10:34

Oj wolałbym jednak pozostać przy temacie Fw 190 F-8 zaś tłumaczenia tego tekstu wolałbym się nie podejmować. Z pewnością są lepsi ode mnie, którzy zrobią to ładniej, lepiej i bardziej fachowo.
Ja wolę dalej pogadać o Fw 190 czy BMW 801 :)
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Jostein » środa, 19 listopada 2008, 18:40

Z chęcią.

Zatem zapytam, czy wszystkie Fw 190F-8 posiadały podskrzydłowe wyrzutniki dla bomb 50 kg? Oraz, ile tego typu maszyn trafiło w ręce Honvedów?
Przede wszystkim zaś, kwestia nowego śmigła. Czy montowano je w okreslonych seriach produkcyjnych, czy też zależało to od innych czynników?

Pozdrawiam

głodny wiedzy Jostein
Avatar użytkownika
Jostein
 
Posty: 1312
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 19:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Jacek Bzunek » środa, 19 listopada 2008, 20:59

Jostein napisał(a):Oraz, ile tego typu maszyn trafiło w ręce Honvedów?

Numer taktyczne to W.501-W.572.
Słuchajcie uważnie bo nie będę powtarzać!
----------------------------------------------------------
Avatar użytkownika
Jacek Bzunek
 
Posty: 5876
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:35
Lokalizacja: Szczecin

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez net_sailor » czwartek, 20 listopada 2008, 08:47

Jostein napisał(a):Zatem zapytam, czy wszystkie Fw 190F-8 posiadały podskrzydłowe wyrzutniki dla bomb 50 kg?

Z tych kilku zdjęć Węgrów jakie miałem okazję widzieć wynika, że nie wszystkie samoloty miały podskrzydłowe wyrzytniki.
Jostein napisał(a):Przede wszystkim zaś, kwestia nowego śmigła. Czy montowano je w okreslonych seriach produkcyjnych, czy też zależało to od innych czynników?

Obawiam się, że ustalenie jakie serie miały drewniane śmigła będzie dość trudne. Jestem skłonny twierdzić, że większość F-8 drewnianych śmigieł nie miała (albo ich fotografie są rzadsze, co z resztą na jedno wychodzi).

W ogóle najlepiej by było, abyś zdecydował się na konkretny egzemplarz, a Koledzy już doradzą jakich akcesoriów doń użyć.
Avatar użytkownika
net_sailor
 
Posty: 1809
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:01
Lokalizacja: Elbląg

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Kuba P. » czwartek, 20 listopada 2008, 09:43

net_sailor napisał(a):
Jostein napisał(a):Zatem zapytam, czy wszystkie Fw 190F-8 posiadały podskrzydłowe wyrzutniki dla bomb 50 kg?

Z tych kilku zdjęć Węgrów jakie miałem okazję widzieć wynika, że nie wszystkie samoloty miały podskrzydłowe wyrzytniki.


Podskrzydłowe ETC montowane były w ramach zestawu Rüstzustand 1. To była ponadstandardowa opcja :) Nie wszystkie samoloty były tak wyposażone.
Węgierskich F-8 zbyt dobrze nie znam, ale chociażby na jednym z wklejonych zdjeć widać listwy mocujące oprofilowanie wyrzutników czyli znak, że albo zostały zdemontowane albo samolot był przygotowany do ich instalacji. Po prostu musisz obrać jakiś konkretny samolot i wtedy pomyślimy.

net_sailor napisał(a):Obawiam się, że ustalenie jakie serie miały drewniane śmigła będzie dość trudne. Jestem skłonny twierdzić, że większość F-8 drewnianych śmigieł nie miała (albo ich fotografie są rzadsze, co z resztą na jedno wychodzi).


Otóż to. Ja wyjątkowo nieśmiało pisnąłbym coś na temat ewentualnej obecności instalacji podnoszącej moc i powiązanej z nią czasem obecności drewnianego śmigła. Coś jak instalacja drewnianych śmigieł w myśliwskich 190 z instalacją podnoszącą moc awaryjną*. Ale jako że wciąż mi brakuje kwitów, żeby czarno na białym to przeczytać, potraktujmy to wyłącznie jako przypuszczenie.
Przy okazji, bardzo byłoby miło gdyby ktoś wytłumaczył w czym konkretnie objawia się w takim samolocie korzyść z użycia drewnianego śmigła o szerszych łopatach zamiast metalowego, standardowego?

*ciekawostka, samolot z inskrypcją na osłonie MG 131, obok napisu widać żółte kółeczko, takie samo jakie malowano na maszynach myśliwskich wyposażonych w system zwiększania mocy awaryjnej :)
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez net_sailor » czwartek, 20 listopada 2008, 13:23

Kuba Plewka napisał(a):Podskrzydłowe ETC montowane były w ramach zestawu Rüstzustand 1. To była ponadstandardowa opcja Nie wszystkie samoloty były tak wyposażone.

Oczywista oczywistość :) Jedne po prostu mają R1 inne nie.
Aby jeszcze zamieszać dodam, że w ramach tego samego zestawu były montowane wyrzutniki ETC 50 i ETC 71.
Kuba Plewka napisał(a):Przy okazji, bardzo byłoby miło gdyby ktoś wytłumaczył w czym konkretnie objawia się w takim samolocie korzyść z użycia drewnianego śmigła o szerszych łopatach zamiast metalowego, standardowego?

Konkretnie to może nie będzie, ale przede wszystkim chodzi o zwiększenie ciągu przy szerszych łopatach. Najprościej jest wydłużyć łopaty, ale jak wiadomo długość łopat musi być ograniczona prędkością obwodową końcówek łopat, które nie powinny przekraczać prędkości dźwięku. Dlatego zwrócono się w kierunku wysokosprawnych śmigieł o szerszych łopatach.
Dlaczego drewniane? W razie awaryjnego lądowania bez podwozia przy włączonym silniku takie łopaty ulegały dezintegracji, co wydatnie przyczyniało się do ocalenia reduktora śmigła, który mógł się jesze kiedyś przydać ;o) (w takim wypadku pogięte metalowe łopaty nadal mieliły ziemię i uszkadzały silnik).
Acha, twardych dowodów w postaci dokumentacji VDM na powyższe nie mam - tak mi logika podpowiada.
Avatar użytkownika
net_sailor
 
Posty: 1809
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:01
Lokalizacja: Elbląg

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Kuba P. » czwartek, 20 listopada 2008, 14:15

net_sailor napisał(a):Aby jeszcze zamieszać dodam, że w ramach tego samego zestawu były montowane wyrzutniki ETC 50 i ETC 71.


Tak jest. To teraz wypadałoby Koledze podrzucić jakieś rysuneczki lub zdjęcia obu :)

Konkretnie to może nie będzie, ale przede wszystkim chodzi o zwiększenie ciągu przy szerszych łopatach. Najprościej jest wydłużyć łopaty, ale jak wiadomo długość łopat musi być ograniczona prędkością obwodową końcówek łopat, które nie powinny przekraczać prędkości dźwięku. Dlatego zwrócono się w kierunku wysokosprawnych śmigieł o szerszych łopatach.
Dlaczego drewniane? W razie awaryjnego lądowania bez podwozia przy włączonym silniku takie łopaty ulegały dezintegracji, co wydatnie przyczyniało się do ocalenia reduktora śmigła, który mógł się jesze kiedyś przydać ;o) (w takim wypadku pogięte metalowe łopaty nadal mieliły ziemię i uszkadzały silnik).
Acha, twardych dowodów w postaci dokumentacji VDM na powyższe nie mam - tak mi logika podpowiada.


To wszystko jasne, wiadomo. Moje domysły sięgają jednak dalej. Mianowicie dawno dawno temu przeczytałem informację, jakoby sam materiał z jakiego wykonano łopaty - drewno - nadawał nieco inne charakterystyki takiemu śmigłu. Nie wiem czy to nie jest kompletna bzdura, dlatego chciałbym poddać pod osąd specjalistom, ale drewniane śmigło ponoć lepiej zachowywało się przy niewielkich prędkościach i na wznoszeniu. Lepsze przyspieszenie, wyższa prędkość wznoszenia. Dlaczego? Nie wiem. Czy to prawda? Nie wiem. Może udałoby się trafić gdzies na jakieś dane porównawcze np. A-8 ze standardowym VDM i z drewnianym?

Druga sprawa to łamanie się łopat przy lądowaniu a ochrona podzespołów silnika. Czy to jest jakoś potwierdzone? Pytam dlatego, że przy lądowaniu awaryjnym jak śmigło drewniane idzie w drzazgi to jednak silnik i tak mocno cierpi - patrz chociażby na zbliżenia samolotu NIbela, akurat nie ma kołpaka i widać conieco). Widziałem wiele zdjęć samolotów z metalowymi śmigłami i widziałem też filmy jak takowe lądują awaryjnie bez podwozia. Czasem nic nie mieli - pierwsze uderzenie, śmigło "pod siebie" i często jedna łopata zostawała nawet w miarę nieuszkodzona. Pewnie w momencie lądowania zapłon był odcięty - no ale to nie zależy od śmigła a już od warunków lądowania.

Wydaje mi się, że jest jakiś inny powód dla stosowania drewnianych śmigieł. Może po prostu trudniej wykonać metalowe śmigło o takich szerokich łopatach?
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez greatgonzo » czwartek, 20 listopada 2008, 18:09

Może problem leżal w logistyce? W problemie ze zdobyciem surowców i dążeniem do uproszczenia procesów produkcyjnych. Taki kłopot upadającej rzeszy.
To śmigło może i idzie w drzazgi (idzie?) ale walnięcie w reduktor musi i tak być potężne i wcale bym się nie zdziwił gdyby było większe niż przy gnących się blachach. Klejone drewno to bardzo solidny materiał jest.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Kuba P. » czwartek, 20 listopada 2008, 19:21

greatgonzo napisał(a):Może problem leżal w logistyce? W problemie ze zdobyciem surowców i dążeniem do uproszczenia procesów produkcyjnych. Taki kłopot upadającej rzeszy.


Nie nie, raczej na pewno nie o to chodzi. Metalowych i drewnianych śmigieł używano już przed wojną w tych samych typach samolotów, np. Bf 109 B ze śmigłem Schwarz (drewno) i VDM (metal) czy Ju 87 B-1 z metalowym VDM i B-2 z drewnianym Junkersowskim VS.
Junkers jako producent silników bardzo forsował właśnie drewniane śmigła i hydrauliczny mechanizm zmiany skoku, Daimler-Benz znowu preferował metalowe śmigła VDM i elektrykę w mechanizmie skoku.
Poza tym, czy to czasem drewniane śmigło nie jest trudniejsze do wykonania?
Avatar użytkownika
Kuba P.
 
Posty: 9398
Dołączył(a): sobota, 10 listopada 2007, 23:07
Lokalizacja: Warszawa/Wodzisław Śl.

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez net_sailor » czwartek, 20 listopada 2008, 20:47

Kuba Plewka napisał(a):Może po prostu trudniej wykonać metalowe śmigło o takich szerokich łopatach?

Wiesz, do tej pory wystarczała mi wiedza, że metalowe łopaty śmigieł były robione albo z aluminiowych odkuwek (pełne) albo prasowanych rur (drążone). VDM na pewno stosowała tę pierwszą metodę (najdokładniejszy opis produkcji znalazłem tutaj - UWAGA DRASTYCZNE!). Wykonanie szerokołopatowego śmigła tym sposobem wydaje się całkiem realne.
Co do możliwości uzyskania szerokiej i cienkiej krawędzi spływu w tej drugiej technologii już nie jestem taki pewien. Przy takim VS 9 ścianki rury mogły nie spłaszczyć się równomiernie i nastąpiłoby rozerwanie jednej z nich.
Kuba Plewka napisał(a):Druga sprawa to łamanie się łopat przy lądowaniu a ochrona podzespołów silnika. Czy to jest jakoś potwierdzone?

Nie, jak już pisałem to taka luźna dywagacja, a w zasadzie analogia z gdzieś wyczytanym powodem wprowadzenia drewnianych łopat na Spitfire.
Kuba Plewka napisał(a):Mianowicie dawno dawno temu przeczytałem informację, jakoby sam materiał z jakiego wykonano łopaty - drewno - nadawał nieco inne charakterystyki takiemu śmigłu. Nie wiem czy to nie jest kompletna bzdura, dlatego chciałbym poddać pod osąd specjalistom, ale drewniane śmigło ponoć lepiej zachowywało się przy niewielkich prędkościach i na wznoszeniu. Lepsze przyspieszenie, wyższa prędkość wznoszenia. Dlaczego? Nie wiem. Czy to prawda? Nie wiem. Może udałoby się trafić gdzies na jakieś dane porównawcze np. A-8 ze standardowym VDM i z drewnianym?

Drewniana łopata zawsze będzie lżejsza od całometalowej a przez śmigło będzie to posiadać lepsze czasy reakcji na zmianę obrotów wału (mniejsze momenty sił bezwładności). Zastanawiam się też czy przypadkiem lżejsze śmigło nie jest łatwiej wyważyć, a już na pewno trzeba do tego mniejszych ciężarków-przeciwwag. Na pewno jest też jakaś różnica w elastyczności obu łopat - tylko trzeba by doczytać, które jest "to lepsze" :)
Avatar użytkownika
net_sailor
 
Posty: 1809
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:01
Lokalizacja: Elbląg

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez Jostein » piątek, 21 listopada 2008, 00:06

Może spróbuję trochę rozwiac mgłę: mam na celowniku samolot węgierski, do wyboru są to egzemplarze o numerach W-501, W-510, W-520, W-521. Dlatego chciałby ustalić, czy posiadały wyrzytniki podskrzydłowe, a jeśli tak, to jakiego typu? Do tego malowanie tych egzepmplarzy, bo książki "Sojusznicy Luftwaffe cz.2" raczej tak szybko nie złapię.
Co do drewnianych smigieł, to także słyszałem o tym, że przy uderzeniu w ziemię rozpadały się, co powodowało mniejsze uszkodzenia - i tu ciekawostka - nie samego silnika, lecz płatowca, niż w przypadku zastosowania śmigła o łopatach metalowych.
Avatar użytkownika
Jostein
 
Posty: 1312
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 19:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Focke-Wulf Fw 190F-8 (1/72)

Postprzez net_sailor » sobota, 22 listopada 2008, 14:51

net_sailor napisał(a):Drewniana łopata zawsze będzie lżejsza od całometalowej a przez śmigło będzie to posiadać lepsze czasy reakcji na zmianę obrotów wału (mniejsze momenty sił bezwładności). Zastanawiam się też czy przypadkiem lżejsze śmigło nie jest łatwiej wyważyć, a już na pewno trzeba do tego mniejszych ciężarków-przeciwwag. Na pewno jest też jakaś różnica w elastyczności obu łopat - tylko trzeba by doczytać, które jest "to lepsze"

Jak obiecałem tak doczytałem :)
Lżejsze śmigło to mniej masy na skrajnie wysuniętym punkcie samolotu. Gbyby wykonać szerokołopatowe śmigło z kutego aluminum (pełne) to mogłoby się okazać, że z racji większej ilości użytego materiału jest np. o 30-50 kg cięższe od standardowego (w tej chwili strzelam z głowy, ale o ten rząd wielkości tu chodzi). Taka dodatkowa masa wyniesiona daleko przed środkiem ciężkości samolotu musiała by być zrównoważona odpowiednim balastem w tylnej części kadłuba. A tak dajesz śmigło drewniane o podobnej masie, a jest go więcej :idea:
Druga sprawa to całkowita niewrażliwość drewnianych śmigieł na zmęczenie spowodowane drganiami wywoływanymi przez silnik (zwłaszcza gwiazdowy o dużej mocy - mocniej doładowany BMW 801 zbliżał się właśnie do magicznej granicy ca. 2000 KM gdzie problem drgań się nasilał). Struktura i elastyczność drewna powoduje, że drgania przenoszone na śmigło są bardzo dobrze tłumione.
Wadą drewnianych śmigieł jest ich wrażliwość na wilgoć i deformację.
Jeśli chodzi o konkretne śmigło VDM 9-12157 H3 to jak wiadomo drewniane łopaty były wytwarzane przez Heine i Schwarz. VDM "tylko" dodawał swoją piastę. Akurat trafiłem na opis budowy łopat firmy Schwarz. Zabezpieczenie przed deformacją polegało na uzbrojeniu warstw powierzchniowych co czyniło łopatę sztywniejszą. Stopień zbrojenia był zróżnicowany, zależnie od stopnia narażenia danej części łopaty na odkształcenie. Na początek cała powierzchnia łopaty była wzmocniona płótnem. Na krawędzi natarcia łopaty dodatkowo na płótno naklejona była druciana stalowa siatka. W końcu sam nosek łopaty na całej długości usztywniony był pasem mosiężnej blachy przylutowanym do wspomnianej wcześniej siatki. Kolejną warstwą była gruba powłoka z octanu celulozy nakładana w warunkach wysokiego ciśnienia - zabezpieczała ona całą powierzchnię śmigła przed zgubnym wpływem wilgoci. Prawdopodobnie po tym etapie ostatecznie wygładzano wszelkie nierówności. Następnie na wierzch natryskiwano lakier ochronny i... voila 8-)
Obrazek
Avatar użytkownika
net_sailor
 
Posty: 1809
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:01
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia strona

Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości