Przyznam szczerze że osobiście mam zupełnie inne spojrzenie i opinie na temat malowania modeli lotniczych. Niestety zbyt dużo się podczas mojej pracy w lotnictwie naoglądałem rzeczywistych statków powietrznych że np. jakiekolwiek cieniowanie, głębokie zapuszczanie linii podziału blach, rozjaśnianie powierzchni czy tez inne podobne zabiegi rodem z pojazdów i figurek zupełnie do mnie nie trafiają… dlaczego ? Z prostej przyczyny, oryginalny samolot czy tez śmigłowiec tak nie wygląda ! Realistyczne odzwierciedlenie w modelu stanu zużycia emalii lakierniczych, ślady eksploatacji i inne tego typu niuanse, a jego tylko proste wycieniowanie to dwie zupełnie inne sprawy. No ale to jest temaaaat rzeka i ilu modelarzy tyle będzie opinii…
Co do malowania mojego F-16 to popatrz na te zdjęcia które same mówią za siebie:
Tu przejście kolorów jest takie jak w moim modelu:

Ale może wyglądać również tak…

… albo i tak:

Natomiast ślady eksploatacji w moim modelu wykonałem bazując głównie na tych dwóch zdjęciach:


Zdjęcia: USAF
Ale zapewniam cię że można wybrać wiele różnych kombinacji i kiedyś na innej mojej F-16 w skali 1:48 zrobiłem tak:

Nie twierdzę że mój model jest The Best, ponieważ znam również sporo moim zdaniem lepszych modeli samolotu F-16 w innym wykonaniu. Ilu modelarzy tyle może być wersji…
Jednakże cieszę się że wywiązała się ta ciekawa dyskusja która może być zawsze dobrą okazją do wymiany poglądów, aby tylko prowadzić ją w dobrym tonie. Chociaż obecnie bardzo rzadko bywam na konkursach modelarskich w Polsce to mam nadzieję że będzie okazja się kiedyś spotkać i podyskutować szerzej przy szklaneczce “złocistego nektaru Bogów”…




