B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

(...-08.04.2009)

B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Slash » sobota, 29 listopada 2008, 18:45

Witam drodzy państwie na tej sali :!:


Słowo wstępu
Bal czas zacząć. Jakieś 1o lat temu za pomocą kapitału, który zebrałem z okazji własnej pierwszej komunii świętej zakupiłem bajer jaki wówczas mi się w głowie nie mieścił. Mianowicie ten oto model. Jeszcze wówczas przystąpiłem do montażu mając na świeżo w pamięci sceny ze ślicznotki z memphis. Jakoś tak wyszło, że samolot ten szybko stał się moim najulubieńsiejszym i tak zostało do dziś. Niestety jako 8 latek zająłem się modelem jak na 8latak przystało. Na szczęście szybko się zorientowałem, że efekt mojej pracy nie wygląda tak jak powinien i wstrzymałem prace nad modelem, jak to wtedy stwierdziłem "do chwili nabycia aerografu". Już kilka late temu podjąłem pierwsze próby usuwania farby oraz drastycznego rozklejania. Na szczęście głównie wnętrza bo więcej nie skleiłem.


Troche historii:
Samolot, którego model mam w planach to "Sleepy Time Gal". Samolot przynależący do 532 dywizjonu, 381 grupy lotnictwa bombowego o kodzie bocznym VE-O.
Pokrótce, grupa należała do tych późno wojennych (pierwszy lot - 22.6.44). Sam samolot po wojnie wrócił do USA i pewno trafił na żyletki.
Niestety nie udało mi się znaleźć zbyt wiele zdjęć tego samolotu, jaki generalnie samolotów z tego dywizjonu.
Jedyne znalezione przeze mnie zdjęcie pokazujące "senną dziewczynkę" w całej krasie to to (pierwsza forteca):
Obrazek
Posiadam to zdjęcie jeszcze w większym wymiarze, ale niestety tylko z grubszym ziarnem. Tak zostało zamieszczone w książce Roberta Jacksona "B-17 Latająca Forteca"
Jest tam jeszcze jedno zdjęcie tego samolotu i przedstawia chyba w dodatku te samą formacje, tyle, że z góry. Niestety obecnie nie mam skanera, żeby pokazać o czym mowa. Może kiedy indziej pobawię się z aparatem.

Ewentualnie mogę rozważyć jeszcze dwa samoloty, do których kalki przewidziano w zestawie, są z tego samego dywizjony. Są to:

Obrazek
The Fox: B-17G 43-37657 (GD-I), Boeing Salvaged 2/14/45

Obrazek
Happy Bottom: B-17G 42-102664 (VE-F), Boeing Lost 7/1/644 (tak głosi info ze strony w necie, ale chyba chodzi o datę: 7/16/44?)

Obrazek
I wspomniana planowana, wspomniana wyżej: Sleepy Time Gal: B-17G 42-107112 (VE-O), Douglas
Returned to US 5/29/45

Źródełka

Planuję podpierać się takimi książeczkami:

1.
Obrazek
B-17 Roberta Jacksona, tyle, że wydanie polskie (niestety zawiera głupie błędy powstałe w skutek niezręcznego tłumaczenia). Może książka treścią nic nadzwyczajnego nie niesie, ale posiada trochę zdjęć, których w internecie nie widziałem.

2.
Obrazek
I B-17 Jacka Nowickiego. Głównie z racji planów. Nie żeby to co tam napisane jest było złe :->

3.
Poza książkami przydatna będzie ta strona, dotycząca historii 381 Grupy Bombowej:
http://www.381st.org/Home/tabid/114/Default.aspx

4.
No i na google.pl tez zawsze się coś doszuka.



A model..?

No tak jak napisałem na wstępie... stara rozbebeszona Hasegawa z wypukłymi liniami. Pocieszenie jest takie, że plany trzyma nawet.
Obrazek

No i mały pseudo "in-box" :mrgreen: . Mówiłem, że słabo to wygląda, a Gonzo powiedział, że nie musi być nówka sztuka. Swoją droga z nówka było by wiele łatwiej. Jednym słowem: konia temu, co się dopatrzy tu tego pięknego samolotu ;o) Btw. znajdują się tu resztki innych modeli, głównie jakaś pancerka w 1:76.
Obrazek

Model będzie wymagał jak widać miejscami lekkiego domycia.
Obrazek

No i te potworne wypukłe linie. O ile zdjęcia dziobów (zrobiono ich sporo bo wszyscy chętnie fotografowali malowane tam gołe baby) pokazują, że tam linie faktycznie mogłyby być wypukłe, to do tego jeszcze nity by się przydały. Ale reszta samolotu... chyba wklęsła. Z resztą temat pokrycia będę jeszcze zgłębiać.

Tu silnik:
Obrazek

A tu kadłub (porównajcie sobie z fotkami nose artów):
Obrazek

Również tego typu akcje jak to coś na skrzydle będzie trzeba przerobić:
Obrazek

No i nie mam pojęcia kto wymyślił tego typu sposób podziału powierzchni sterowych:
Obrazek
Obrazek

W chwili obecnej tak prezentuje się zmęczone malowaniami i zmywaniami farby oszklenie (będzie polerka):
Obrazek

Oraz parę innych "błędów młodości":
Obrazek
Obrazek

Niestety, ale z kalkami będzie problem. Pomijam fakt, że kalkę (i tak nie udaną) tablicy przyrządów wyciąłem robiąc środek te 10 lat temu. Problem jest taki, że film na jednym z arkuszy zdaje się pożółkł (słabo to widać na fotkach, ale nie łatwo to sfotografować). Pojęcia nie mam czemu, jak, i co z tym zrobić. :cry:
O ile pożółkły kolor nie był by aż tak dużym problemem co kolor filmu, który chyba będzie widoczny na modelu.
Obrazek
Obrazek


A jaki jest plan?

Pokrótce taki:
1. Zrobić przyzwoity model ulubionej maszynki.
2. Chociaż trochę odbudować środek i inne rzeczy, których brakuje.
3. Poprawić fakturę modelu - linie podziału, może faktura wymęczonej blachy.
4. Osiągnąć zadowalający efekt pomalowania modelu na nie malowany samolot.
5. Ciekawie pobrudzić i wyeksploatować model na tyle na ile przyzwoitość pozwala przy takim malowaniu (nie malowaniu).


Niestety może mieć problem z:
Mianowicie nigdy nie forsowałem linie podziału, tym bardziej nie giąłem blachy.
Nie mam pojęcia jak dobrze odwzorować aluminium. Humbrol 11 odpada, wiadomo. A co z metalizerami choćby Humbrola, ModelMastera? Może jakieś Alcady, tylko gdzie to się kupuje? A może w ogóle ta folia do naklejania?
No i nie wiem jak ratować te kalki, o ile to ma sens. A jak nie ma to co w zamian?
I jeszcze z refleksji nad życiem: Skoro model zasadniczo ma być błyszczący/metalizowany to raczej nie będzie matowy. Więc jak osiągnąć efekt zmatowienia na samych oznaczeniach?

W odpowiedzi na te pytania będzie oczywiście potrzebować podpowiedzi pozostałym, bardziej doświadczonych userów.

W prawdzie nie dałem żadnych fotek prawdziwych postępów nad modelem, a w sumie dużo wyszło. Jak ktoś przebrnął to gratuluję dobrego samopoczucia. :->
No i nie długo samolot trafi do kąpieli czyszczącej jeszcze raz, a potem wnętrze. A Wy już obmyślajcie odpowiedzi na pytania ;o)
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Reklama

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Speedking » sobota, 29 listopada 2008, 19:55

Ooo SUPER! B-17 to wspaniały samolot, mój naj-najulubeińszy. Będę oglądał z zapartym tchem i postaram się pomóc w miarę mych skromnych możliwości.

Co do problemów (takie luźne sugestie niezbyt doświadczonego modelarza ;o) ):
1) Gięcie blachy: Ja bym się nie odważył. Według mnie aby coś takiego poprawiło prezencję samolotu trzeba by to zrobić nie tylko perfekcyjnie pod względem warsztatowym, ale także "wyczuciowym" - coby nie przesadzić. Istnieje wielka szansa że wyjdzie kiepsko i spartoli model - a szkoda by było. Szczególnie TAKI model 8-)
2) Linie podziałowe i nity: Wedle uznania, tylko potrenuj trasowanie nowych linii na złomie jakimś. Nity moim zdaniem (podkreślam, moim zdaniem ;o) ) w tej skali nie są do końca zasadne i równie dobrze może ich nie być.
3) Metalizer: Z tego co słyszę i czytam najlepszym wyjściem będzie albo Alclad albo Gunze. Alclady są droższe i wymagają właściwych podkładów. Fajnie by było jakbyś zróżnicował odcienie paneli, do czego przydałyby sie ze 2 różne metalizery - dlatego polecałbym Gunze. Możesz je dostać w większości sklepów wysyłkowych.
4) Kalki: Na moje oko ciężka sprawa. Może spróbuj wyciąć jak najwięcej filmu z czego się da, a litery kodowe namalować od masek?
Mam trochę pozostałości po mojej F-ce, choć nie wiem czy na cokolwiek by Ci się to przydało. Może gwiazdy amerykańskie? Mam z czerwoną lub żółtą obwódką (Revell) i zwykłe (Academy), do wyboru do koloru :D
Pozdrawiam, Krzysztof
"Student to już jest absolutne dno piramidy społecznej"
Avatar użytkownika
Speedking
 
Posty: 487
Dołączył(a): poniedziałek, 7 stycznia 2008, 00:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Alive » sobota, 29 listopada 2008, 20:22

A jednak 1:72.. i do tego retro. Dlaczego okaleczasz giganta z jego majestatycznej potęgi? ;) Będę śledził przebieg prac z zapartym tchem gdyż wiem, jak wiele ta maszyna oznacza w Twoim życiu :)
Alive
 

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Żukow » sobota, 29 listopada 2008, 20:29

Kalkomanie możesz bez żalu wyrzucić i rozejrzeć się za nowymi. Niestety Hasegawa tak już ma, co sam boleśnie odczułem.
Avatar użytkownika
Żukow
 
Posty: 139
Dołączył(a): środa, 31 października 2007, 15:50
Lokalizacja: Częstochowa

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Jacek Bzunek » sobota, 29 listopada 2008, 22:56

Jako metalizer polecam Mr. Color Super Metalic. Nie wiem jak ma się w stosunku do Alcada ale jest dużo wygodniejsze w późniejszymn wykańczaniu modelu.
Słuchajcie uważnie bo nie będę powtarzać!
----------------------------------------------------------
Avatar użytkownika
Jacek Bzunek
 
Posty: 5876
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:35
Lokalizacja: Szczecin

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez greatgonzo » niedziela, 30 listopada 2008, 04:17

Slash napisał(a):Mianowicie nigdy nie forsowałem linie podziału, tym bardziej nie giąłem blachy.
Nie mam pojęcia jak dobrze odwzorować aluminium. Humbrol 11 odpada, wiadomo. A co z metalizerami choćby Humbrola, ModelMastera? Może jakieś Alcady, tylko gdzie to się kupuje? A może w ogóle ta folia do naklejania?
No i nie wiem jak ratować te kalki, o ile to ma sens. A jak nie ma to co w zamian?
I jeszcze z refleksji nad życiem: Skoro model zasadniczo ma być błyszczący/metalizowany to raczej nie będzie matowy. Więc jak osiągnąć efekt zmatowienia na samych oznaczeniach?


Gięcie blachy to chyba folią. W 72 to też budzi wątpliwości. Rezanie w plastiku to raczej odpada. Ja nawet w większych skalach patrzę na to z umiarkowanym optymizmem. Owszem efektowne to jest, ale chyba dopiero eksperymenty z naddawaniem materiału albo wyścig zbrojeń producentów modeli przyniesie nam świetnie oddany pogięty samolot. A i tak w 72 to raczej pozostanie zimitowanie tego efektu malowaniem. Jak to zrobić? Odpowiedź można znaleźć w odcinkach poradnika Andrzeja Ziobra w Aeroplanie (przy kłopotach z dostępem służę pomocą). Zamierzam powalczyć z tą metodą i utworzyć coś w rodzaju drogi na skróty ale to nieprędko i efekt nieznany :( . Tylko czy na pewno zdążysz z tym wszystkim do kwietnia? Nity , blachy , podział! Wydaje mi się, ze to niewłaściwy temat na eksperymentowanie we WSZYSTKICH dziedzinach. Coś mniejszego byłoby chyba użyteczniejsze. A model w tej skali faktycznie nie krzyczy o to wszystko.

Metalizer humbrola jest dość wdzięcznym narzędziem. Niestety po lakierze ucieka efekt metalu. Można się ratować metodą, którą kupiłem od Maćka Zywczyka - wcieraniem metalizera w lakier panel po panelu. Szału nie ma , ale tragedii też nie. Kombinowałem tak przy Mustangu i chyba nie ostatni model wyszedł. Alclady wymagają większej precyzji przy pracach przygotowawczych. Zresztą nie mam tu doświadczeń i powtarzam jak małpa. Chodzi o to, że Humbrol jest łatwy w aplikacji i efekt nie jest zły. Maskowanie taśmą też nie przyniosło mi żadnych kłopotów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skorzystać np z rady Jacka, który na pewno ma więcej doświadczeń w temacie.

Błyszczący to jest wypolerowany lakier, albo wypolerowane aluminium. Metale generalnie podlegają korozji tylko nie zawsze tak spektakularnej jak zwykła stal. Róznice w stopniu połysku to normalka. Jeszcze dochodzi podział powierzchni na malowane i nie (w B-17 - nie mam pojęcia :( ) Tak, czy inaczej, jeżeli model będzie lakierowany, to możesz prysnąć z ręki odpowiedni stopień zmatowienia na znaki, starając się w miarę w nich zmieścić. Oglądacz modelu i tak odruchowo ustawi granicę stopni połysku na krawędzi znaków. O ile w ogóle ją zauważy. Jak zawsze, manewr ten wymaga prób. Jeszcze pozostaje sprawdzić jakiej farby używano na oznaczenia B-17.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Slash » niedziela, 30 listopada 2008, 16:49

Dzięki za odzew w tak nurtującej mnie sprawie.

Przyznaje, że od chwili jak odkopałem tego grata z myślą o konkursie nie daje mi to spać. Cały czas tylko przeglądam fotki i szukam nie wiadomo czego po googlach.


Lamentacje i kontemplacje

Jeśli idzie o fakturę. Tu do tej pory wykombinowałem kilka rozwiązań.
Generalnie można nic z tym nie robić, zostawić wszystko tak jak jest. Moim zdaniem najsłabsza opcja, ale takową właśnie posłużył się autor jedynego sensownie wykonanego B-17 Hasegawy, jakiego udało mi się znaleźć w sieci.
Model wygląda tak:
Obrazek
Obrazek
fotki z hyperscale
Nie jest źle, ale nie ma malowania czysto metalicznego. Zielona część samolotu dała spore pole do popisu z brudzeniami. A obawiam się, że w przypadku pozostania przy wypukłych liniach, całym aluminiowym malowaniu nie miał bym za bardzo gdzie sie bawić w brudzing. Bo niby jak to pomęczyć? Doskonale na powyższym modelu widać wypukłe linie na końcówce prawego skrzydła, no i dosyć czysto tam jest (mi osobiście się to nie podoba). Myślę, że zagłębienia w powierzchni modelu byłyby sensowną podstawą do wykonania jakiegoś brudzenia. Tak btw. czy ten model nie jest malowany z wykorzystaniom metody o której pisze Gonzo? Znaczy nacierany na koniec metalizerem? No dobra może i jest trochę brudnawy, ale wygląda ciekawie moim zdaniem.


Jakbym już miał coś dłubać to musiałbym sensownie ustalić jakiś zakres tych prac. Generalnie ze zdjęć wynika, że B-17 jest łączony na zakładkę + sporo nitów. Niestety nie mam skanera bo pokazałbym zdjęcia. No i jeśli bym chciał odtworzyć którekolwiek z tych nitów to raczej nie miało by to sensu przy zachowaniu wypukłej linii podziału. Bo jak to potem czymś zapuścić? Będę musiał pozbierać do kupy zdjęcia pokazujące dokładnie technikę łączenia elementów samolotu w różnych jego miejscach. Z samych zdjęć tez różne rzeczy wynikają.

Na dwóch fotkach poniżej nie malowany B-17. Jak widać linie nitów na dziobie, z pewnej odległości zdają się tworzyć coś dokładnie na kształt wypukłych linii hasegawy. Szkoda tylko, że Hasegawa zrobiła je tu tylko w poziomie (to kolejny argument, żeby coś wyskrobać)
Obrazek
Obrazek
zdjęcia z historylink101.com

Tutaj natomiast zdjęcia jeszcze nowych B-17, czekających aż wejdą jako uzupełnienie strat. Fotka idealnie pokazuje, że linie wypadło by wyskrobać i zapuścić
Obrazek
tez z historylink101.com

Co do faktury, gięcia blachy. Chyba faktycznie niezależnie od wszystkiego będzie trzeba odpuścić. Że tak powiem jak na pierwszy raz to dosyć trudny przypadek bym sobie wybrał, a do tego dochodzi reszta dywagacji i nie jasności. A szkoda (znowu szkoda, że nie mam skanera), jest świetne zdjęcie kadłubów B-17, jeszcze w hali montażowej, gdzie choć samoloty stają nie najbliżej, odbijające się światło idealnie pokazuje sens takich zabiegów. W sieci takiego czegoś nie znalazłem niestety.
Za to mam podobne fotki B-24 pokazującą, że jednak się gnie i taki olbrzym.
Obrazek
Obrazek
fotki z historylink101.com
Widać wyraźnie pogięcia, a w dodatku dochodzi jeszcze jedna rzecz w kwestii malowania. Oznaczenia i inne rzeczy malowane już w jednostce (bo jak było widać kilka zdjęć wcześniej, samolot, który jeszcze nie wszedł na wyposażenie jest "czysty") są matowe, zresztą fabrycznie nanoszone znaki przynależności też. Czerwona farba to dla mnie tez sprawa dyskusyjna. Czy to tak wyblakło w czasie eksploatacji, czy tak niechlujnie pomalowano? Podobne zjawisko pokazuje jedno z dwóch znanych mi zdjęć pokazujących "Sleepy Time Gal".
Dla przypomnienia:
Obrazek
Choć fotka robiona od spodu, to czerwony na końcówkach jest wyraźnie zróżnicowany i pewnie matowy tak jak na B-24.

Sprawę mealizerów póki co odpuszczam, do malowania jeszcze daleko, ale fakt. Lepiej jakby dało się je maskować i nanosić kolejne kolory.


A kalki?
Speedking napisał(a):Mam trochę pozostałości po mojej F-ce, choć nie wiem czy na cokolwiek by Ci się to przydało. Może gwiazdy amerykańskie? Mam z czerwoną lub żółtą obwódką (Revell) i zwykłe (Academy), do wyboru do koloru

Niestety, ale jak na złość arkusik z gwiazdami to jest to co przetrwało. Pożółkł ten z oznaczeniami indywidualnymi, nose arty etc. Postąpiłem tak na j napisał Żukow. Szukam już następnych kalek. Póki co napisałem do polskiego dystrybutora Hasegawy. Zobaczymy co odpiszą w tej sprawie. Generalnie problem jest taki, że w Polsce chyba trudno nabyć jakiekolwiek naklejki na B-17 w tej skali. A co dopiero, żeby było to to malowanie... :cry: :cry:
Najlepiej jakby udało się te zeskanować, obrobić w Photoshopie i wydrukować jeszcze raz na pustym arkusiku od Techmodu. Niestety, po raz kolejny jest to dla mnie opcja zbyt odległa.


Generalnie zastanawiam się czy to nie jest start z motyką na słońce. Czy to nie za wcześnie i czy nie za szybko bym chciał. Pewnie głupio to zabrzmi, ale ewentualne prace nad tym modelem zeszły by się z przygotowaniami do matury. A termin choć pozornie odległy jednak goni. Może łatwiej by było kupić sobie za jedyne 80 PLN nowego B-17 z Academy i mieć linie wklęsłe? Albo jeszcze lepiej na Allegro jest taki ładny He-162 w 1:32. Niedrogo i nie trzeba się męczyć z jakimiś głupimi liniami/nitami....
Ostatnio edytowano niedziela, 30 listopada 2008, 18:51 przez Slash, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Żukow » niedziela, 30 listopada 2008, 18:16

Slash napisał(a):Póki co napisałem do polskiego dystrybutora Hasegawy.

Jeśli liczysz, że w ramach uznania reklamacji dostaniesz nowe kalki, to raczej się rozczarujesz. Hasegawa po stworzeniu takiego precedensu musiałaby się liczyć z koniecznością wydrukowania nowych kalek do 3/4 dotychczas wyprodukowanych modeli :D Mimo wszystko ciekaw jestem odpowiedzi, a nuż mnie też by się udało dostać nowe kalki do He 111 ;o)
Avatar użytkownika
Żukow
 
Posty: 139
Dołączył(a): środa, 31 października 2007, 15:50
Lokalizacja: Częstochowa

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Speedking » niedziela, 30 listopada 2008, 18:22

Model Academy też ma swoje problemy i nie myśl, że pójdzie jak po maśle. Kalkomanie tego zestawu również są fatalne i już wolałbym pomęczyć się z pożółkłymi niż tymi rodem z Korei, zrobionymi chyba z jakiejś cienkiej blaszki. Chyba żebyś kupił Special Edition - tam dają kalki Cartografa, tylko... wszystkie malowania (poza jednym (?) o ile mnie pamięć nie myli) do złych wersji. No i kosztuje więcej, naturalnie.

Wypukłe linie moim zdaniem nie są takie złe, taka moda panuje że wypukłe to fe :-> A myślę, że Little Miss Mischief prezentuje się wspaniale i przeróbka na wgłębne wcale wiele by jej nie ulepszyła.

Na twoim miejscu poczekałbym na odzew z Hawy i dopiero potem zaczął kombinować.
Pozdrawiam, Krzysztof
"Student to już jest absolutne dno piramidy społecznej"
Avatar użytkownika
Speedking
 
Posty: 487
Dołączył(a): poniedziałek, 7 stycznia 2008, 00:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Slash » niedziela, 30 listopada 2008, 18:54

Reklamacja? Phhh... nie ma szans :mrgreen:
Będę wniebowzięty jak mi sprzedadzą takie nowe bez nadmiaru żółtego koloru.

Co do linii. Tak jak mówicie. Trzeba poczekać na odpowiedz z Hase. I generalnie do czasu, aż znajdą się jakieś kalki. Bo np. na całym zielonym B-17 wypukłe linie jak dla mnie... no way.
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Slash » czwartek, 25 grudnia 2008, 22:14

O nowo narodzony Boże, to już prawie miesiąc miną.....

Święta, święta....

No właśnie przyszły w końcu święta, trochę więcej czasu i do roboty można sie samozaprząc. Skończyłem to co skończyć wcześniej miałem i teraz mam czas na B-17.
Tak jak wspominałem wcześniej, sporo cześć poszło do mycia (właściwie mało która nie poszła). Tutaj pasjonująca ilustracja do tego wydarzenia:
Obrazek


Oraz części po umyciu:
Obrazek

I żeby nie przynudzać, części których nie umyłem bo nie mogę nalać wanny cleanlux'a bo mi się kot w tym utopi. Kibel musi być cały czas zamknięty bo kotek "ryby" łowi.
Coś jeszcze wykombinuje i to umyje.
Obrazek

No i tegoroczna choinka:
Obrazek




A żeby się nie ośmieszyć do końca jakieś konkrety-
Początek walk z "ze wnętrzem"

Zacząłem od wycięcia klocków pod fotele, bo przecie każde dziecko wie, że w B-17 fotele są na takich śmiesznych rusztowaniach.
Obrazek
Do ich usunięcia użyłem niedawno nabytej (w sklepie przy ul.Kieleckiej :P ) piły z trumpki. Fajnie się tnie, tylko, że do odcinania np. powierzchni sterowych sie nie nadaje bo strasznie szerokie ma to to cięcie. Z piły odstają pojedyncze zęby na boki. Może jakby to w jakie imadło nakręcić to by może cieniej tło.
Obrazek
Wyciąłem te kloce, widać będzie trzeba uzupełnić, ale dalej nie ma dziury do przejścia w przedział bombardiera i nawigatora. Widać Hasegawa poprawiła trochę projekt Boeinga, chyląc się w stronę niemieckiej koncepcji samolotów licznie załogowych (znaczy dużo ludzi w załodze :P )
Obrazek
Wyciąłem zatem jeszcze dziurę łącznika, pomiędzy dwoma wcześniejszymi dziurami. Potem pod wpływem niewielu fotek tego miejsca samolotu, dokonałem powiększenia dziury i teraz wygląda tak:
Obrazek


Co do kwitów na te dziurę to takie zdjęcia wyłapałem w jakiejś tam książce B-17 detals coś tam. Trochę fotek Sally B było to sobie przejrzałem. Niestety, ale większość fotek B-17 od środka pokazuje po prostu tablicę przyrządów na wprost i cześć.
Obrazek
Obrazek
Nie znalazłem ogólnego zdjęcia na te dziurę/przejście do bombardiera od pilotów, ale chyba jest dosyć szeroka. Na tych dwóch fotkach wyżej widać, że fotele pilotów to są praktycznie przy samych burtach, więc dziura chyba zajmuje cały środek. W moim modelu zaś wygląda na to, że będę musiał fotele i sterownice postawić szerzej bo inaczej wąziutkie będzie to.


No i zastanawiałem się co powinno być tam w środku. Więc z tych zdjęć powyżej nie wynika nic poważnego poza tym, że widać to śmieszne kwadratowe boczne wejście. Do tego mam taki obrazek:
Obrazek
Prawdopodobnie zatem tam nic nie ma poza ogólną konstrukcją samolotu, która jest wszędzie.



No i następny problem jest taki, że ogólnie rozłożenie wnętrzności w tym modelu ma się mało do oryginału.
W modelu jest tak:
Obrazek
A jak jest w prawdziwku to widać z ryciny powyżej oraz z poniższego zdjęcia z Sally B. Jak na te, które znalazłem jest ono dosyć nietypowe bo pokazuje to czego nie widać nawet w "Ślicznotce z Memphis". Mianowicie tylna ściana przedziału nawigator/bombardier. Widać, że górna część ściany jest ażurowa (nie jak w modelu na gładko) oraz, że widać blisko znajdujące się przyrządy od tyłu. Jak widać z fotki modelowej, w modelu odległość pomiędzy tablica i ścianą jest znacznie większa.
Obrazek


I taka śmiesznostka. Czyli tablica przyrządów. Nie ma na niej wypukłej części panela z prawej strony. Środkowa konsola z wajchami powinna dalej wystawać, tu jest dosłownie ta okrągła część z wajchami, a powinna być jeszcze ta gdzie od góry są jakieś pstrykadła. No i te pseudo pedały. Szczerze powiem dopiero jak na fotkach sprawdziłem ich mocowanie to się skapłem o co chodzi.
Obrazek
No i co? Obciąłem je :->
Obrazek

No i nie był bym sobą jakby mi się coś nie spier papier pieriło przy jakimś modelu. Sądziłem, że numeru z miażdżeniem modelu Bf-109 butelką Sidolux'u nic nie przebije. Aż do dziś. Stało se na biurku pudełeczko ze wszystkimi częściami modelu (prócz kadłuba i skrzydeł oraz kalek). No i wziął był kot i wskoczył na biurko prosto w pudełko, pudełko odleciało w kosmos. :cry: Ale za wcześnie żeby się poddawać, będziemy szukać i skraczowac.

A i jeszcze mi się przypomniało.... ;o) Mam tez już urządzonko do rycia linii podziału, będę rył bo się fajnie tym ryje. Ale nie mam nitowadła trumpkowego, wciąż szukam.
W sprawie kalek napisałem do polskiego dystrybutora Hasegawy , nic nie odpisali (a minął już z miesiąc).Co się dziwić, jak u nich w sklepie humbrolek 8PLN kosztuje. Chyba napisze wprost do Japonii :mrgreen:
No i mam nadzieję, że ewentualnym zaglądającym nie przeszkadza robieni relacji na całą stronę z pięciu minut piłowania. Niestety w domu nie mam z kim się podzielić moimi przeżyciami, a jeszcze kot urządzi sobie od czasu do czasu sanki po stanowisku pracy... tak jak dziś.
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez McSimus » piątek, 2 stycznia 2009, 23:34

Niee... no zarypiście :) A kota postrasz darmowym kursem spadochronowym z 10 piętra, tylko mu nie daj pod żadnym pozorem oglądać Garfielda przed tym ;)
Pomóż dzieciom :) http://www.pajacyk.pl
Avatar użytkownika
McSimus
 
Posty: 17
Dołączył(a): niedziela, 21 grudnia 2008, 18:09
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski / Wejherowo

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez malinowski » sobota, 3 stycznia 2009, 09:56

Co do rycia linii podziału blach: Ja w moim nieco większym B-17 zdecydowałem się na ten krok i w sumie nie jest to taka straszna operacja nawet szybko poszło. Jak trasowanie nowej linii nie wyjdzie to szpachla przeszlifować i od nowa. Co do faktury matalu na płatowcu patrząc na to jak "pokręcone" są części skrzydeł i kadłuba oklejenie folią nie będzie zbyt problematyczne tylko moze się okacać czasochłonne. Najgorzej będzie z gondolami silnikowymi tam jest najwięcej wypukłości i trzeba się mocno napracować aby zmusić folię do współpracy.
na warsztacie:
Obrazek
Avatar użytkownika
malinowski
 
Posty: 2190
Dołączył(a): piątek, 26 października 2007, 13:49

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez Slash » sobota, 3 stycznia 2009, 21:38

Miałem dać następnego apdejta jak zrobię coś ciekawego w końcu. No ale skoro się tak dopominacie....


Kot chuligan ;)
Coś tu nawet w tym temacie pojawiły się sprzeczne opinie co do należytego postępowania w sprawie kota, ale były wyszły.
Na pocieszenie powiem wam, że kot ma już od dawna inne zainteresowanie i olewa całe to modelarstwo. Teraz kręci go wspinaczka po choince do której w końcu się przekonał.
Obrazek

A no i macie pozdrowienia od HokusaPokusa ;o)
Obrazek




Tablica przyrządów - krok 1.

Jak tablica wyglądała przed zabiegami pokazywałem poprzednio. Dalsze prace nad cięciem i sklejaniem przedstawiłem za pomocą takiego diagramu :->
Obrazek

Pozostało wykonanie dźwigni, guziczków, przełączniczków i reszty popychadełek, ale przede wszystkim najpierw zegarów (ale to już krok 2).
Póki co podjąłem się tego ostatniego i mam z tym problem, moje początkowe pomyślunki zdają się nie skutkować :-/ .



Pierwsze podejście do zegarów :/



No więc wpadłem na patent, że wydrukuję odpowiednio pomniejszony rysunek tablicy. Przy czym wpierw chciałem dokonać korekcji w PS, dorobić kolory, poostrzyć, poprawić białe elementy tarcz zegarów, tak by był lepiej widoczne po tak znacznej zmianie rozmiarów. Jednak ostatecznie doszedłem do wniosku, że chyba mi to nie idzie i już.

Tu porównanie rysunku pomniejszonego, tablicy i rysunku nie pomniejszonego.
Obrazek
Niestety wydruk rysunku tablicy z gry Ił-2 tez nie wiele pomaga, po prostu moja drukarka nie jest na takie precyzyjne prace jak bym chciał :-/
Obrazek
No i wymyśliłem sobie, ze kawałek foli do bindowania podkleję rysunkiem tablicy w skali, igłami lekarskimi odpowiedniej średnicy wykonam dziurki i jakoś będzie.
Obrazek
Po wydziurkowaniu i nałożeniu czarnego widać doskonale, ze dziurki pod zegary są ździebko przesunięte. Niestety, nie udało mi się spiłować igły na tyle, aby pozbyć się czubka i dodatkowo ją zaostrzyć. A igła bez tjuningu ciężko precyzyjnie nacelować w dziurkę.
Obrazek
No cóż, spróbuje jeszcze zrobić tak jak Hurricanie.



Dalsza walka z "ze wnętrzem"

Naciąłem, ale trochę tez skleiłem.
Obrazek
Obrazek
Te stelaże to z braku laku są z kartonu, jeszcze pare żeberek brakuje.
Obrazek



Poprawiłem sobie, a właściwie pocieniłem osłonę nad przyrządami. Teraz nie widać pierwotnej grubości tejże no i jak zrobię te zegary to i je będzie lepiej widać.
Tu widać różnicę pomiędzy przypiłowaną i nie ruszaną połówka.
Obrazek
A tu dowód, że dokonałem podobnych poczynań także na drugiej połówce.
Obrazek

Jak zwykle tyle co kot napłakał, postaram się do następnego razu coś skręcić poważnego.
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 16:50

Re: B-17G Hasegawa 1:72 (W.K.W.G.)

Postprzez wojtek_fajga » sobota, 3 stycznia 2009, 22:01

Slash napisał(a):Niestety wydruk rysunku tablicy z gry Ił-2 tez nie wiele pomaga, po prostu moja drukarka nie jest na takie precyzyjne prace jak bym chciał :-/


Spróbuj może tę grafikę, którą przygotowałeś naświetlić na minilabie (potraktuj to jako zdjęcie do wywołania). Zajrzyj też do Aeroplana, gdzie autor opisuje budowę śmigłowca Mi-6. W którymś z ostatnich numerów był szczegółowy opis różnych ciekawych patentów na budowę od podstaw tablic przyrządów.
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:22
Lokalizacja: EPBY

Następna strona

Powrót do Wielki ;) Konkurs Wielkiego Gonza

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości