Witam następnego dnia walki
Na wstępie może dwa słowa o wczorajszych walkach.
Chciałem by model był dosyć brudny, sprzyjała temu pogoda w ardenach, przeplatające się przymrozki z roztopami, ogólna plucha, podmokłe tereny ardeńskich lasów z ich specyficzną ziemia. Materiał na model aż się prosi.
Chciałem uzyskać dwa efekty, pierwszy to suchy brud i pył w zakamarkach oraz zaschnięte stare błoto. Efekt ten uzyskałem mieszając różne pigmenty MIG-a i Mirage. Wszytko kładłem na Fixerze blendując white spiritem. Gdy wyschło przyszedł czas na mokre plamy, wodę, tryskające świeże błoto. Efekt ten chciałem uzyskać zwłaszcza na przodzie wozu, który to forsując nierówne tereny ardeńskich lasów nieraz musiał przedzierać się przez rowy wybierając z nich wodę, błoto i muł. Ponownie sięgnąłem po pigmenty, tym razem dodałem jednak sporo Glossa Humbrola, dzięki czemu uzyskałem fajne świeżutkie, wodniste błoto. Wszystko kładzione pędzlami różnej wielkości. Na koniec zblendowałem wszystko lekko wilgotnym pędzlem z WS. Uzyskałem dzięki temu miększe przejścia.
Co do błota na wannie. W 95% będzie niewidoczne, dlatego specjalnie jakoś go nie detalowałem, jedynie zamarkowałem podstawy by spod fartuchów nie śmiał się do oglądającego goły plastik. Prace zaczynam od wymieszania Akrylowej żywicy z piaskiem, gipsem i odrobiną matowego wsadu (medium) z serii Model color. Wszystko rozcieńczyłem wodą. Po wymieszaniu uzyskaną papkę nakładałem kilkoma starymi pędzlami. Błoto schło bardzo szybko dlatego prace trały dosłownie minuty i od ręki do pozostałej mieszanki dodałem kolejny wsad tym razem „gloss”. Przy krawędziach i dolnych partiach zasymulowałem nieco mokrego świeżego błota. Gdy wszystko przeschło. Dodałem p suchym błocie kilka płukanek delikatnych, w zasadzie filtrów z mocno rozcieńczonych olei. Na koniec podpracowałem świeże błoto stikami Tamiyi blendując znowu wszystko white spiritem.
Dzisiejsze zmagania.
Pomalowane od wewnętrznej strony dodatkowe opancerzenie wreszcie ląduje na swoim miejscu. Obecnie wyglądają trochę jak z innej bajki, ale ich zewnętrzną stronę, ledwie dziś ruszyłem filtrami i biedronką. Za chwilę będę całość drapał. Przy odrobinie szczęścia jeszcze dziś je skończę.


Jak widać pasuję też juz na sucho przednie zapasowe koła.

Mały smaczek w postaci hełmu pełnego wody.

Fartuchy. Na razie gotowa jest wewnętrzna strona, ta która idzie od strony napędu. Zewnętrzna jest jeszcze goła.
