shadowmare napisał(a):Masz inną wizję rozumiem. Zakładaj wątek, zobaczę. Ja chciałem skleić go sobie na szybko na półkę z tego co jest w pudełku. Co nie oznacza, że model jest zły, bo nawet prosto z pudła zjada 32-ki innych producentów z blachami na śniadanie.
Zgodzę się, że silnik może zbyt pięknie nie wyszedł mi. Natomiast to, że jest brudny to raczej pewne jest. Zauważ, że samolot stoi w błocie, pozatym na spodzie skrzydeł widać plamy jakiś smarów czy czegoś tam.
Z tym modelem jest tak, że można w nim dłubać miesiącami i uzyskać doskonały efekt. Ja wyszłem z założenia, że zostanę przy efekcie "tylko" dobrym.
To jest Twój model i ty decydujesz. W Twoim podejściu nie ma nic karygodnego, dopóki nie będziesz próbował go pomalować na różowo
shadowmare napisał(a):Trójpak Gunze znam, jest świetny ale Gunze C nie są na moje warunki bo maluję w domu a słyszałem, że zapach nie należy do najładniejszych.
Malowalem (maluję) Gunze H i myślałem, że to najlepsze możliwe (obok Tamiyi) farbki na rynku, ale niedawno byłem zmuszony (nie było alternatywy w palecie H) zacząć malować serią C i to jest póki co najlepszy produkt jaki miałem w aerografie - ale nie o to chodzi - same farbki nie śmierdzą (wyczuwalnie) mocniej - tylko rozcieńczalnik (np. Levelling Thinner) i inne chemikalia umożliwiające "załadowanie" tych farbek do aero tak śmierdzą. Po akrylach (seria H) można nawet wodą umyć aero, po C trzeba używać naprawdę agresywnej (i cuchnącej) by wyczyścić.
Model przedni, mam takie w kolejce, paczę











