Poprzednia figurka zajęła mi zdecydownie zbyt dużo czasu, to się musi zmienić. Wykorzystam więc mobilizujący wpływ niedalekiego końca konkursu, aby wykonać następnego wojaka w ciągu tych dwóch tygodni. Skala ta sama, czyli spora, ale tym razem będzie to, co tygrysy lubią najbardziej - wredny nazista

Figurka od dawna znana, a jaki jest Dragon, też każdy widzi:

Niespełna 20 dobrej jakości części. Zapowiada się robota lekka i przyjemna...
I faktycznie - świetne spasowanie elementów, do usunięcia tylko delikatne flesze, odrobina szpachlowania (raczej pro forma), podkreślenie szwów munduru, i po skromnych kilku godzinkach pan major już cały, z nałożonym podkładem (H 28 pół na pół z rozcieńczalnikiem):


Głowa wpatrzona w mapę jakoś mi nie pasowała, więc będzie patrzył w palcem wytykany horyzont.
Większość zabawy przy tej figurce polegać będzie oczywiście na malowaniu 2 fajnych rodzajów kamuflażu. Ponownie Humbrolami.
Ciekawostka - tak na pudełku, jak i na instrukcji figurki, emblemat totenkopf jest zamaziany markerem. Jakiś dziwny przejaw troski o poprawość polityczną? Bo żadnych merytorycznych przesłanek nie widzę...






















