Panther G Late (DML) 1:35 - model testowy ;-)

[Mariusz 72]

Model zapowiada się bardzo pięknie.
Mam nadzieję, że się powstrzymasz i nie zryjesz go do gołej blachy...
99% modeli czołgów wygląda jak szroty ze śmietnika.

[bartek72]

Mam nadzieję, że się powstrzymasz i nie zryjesz go do gołej blachy...

Tym razem będę się starał - poprzedni model starałem się mocno zużyć i wyglądał jakby dostał jakiejś wysypki...
Skończył w rozpuszczalniku Wamodu...

[bartek72]

Mała aktualizacja.

Co się wydarzyło? Się pomalowało:
1. Metalizer na kołach
2. Narzędzia - częsci metalowe
3. Zabawa zaciekowa Abteilungami
4. Odpryski i obicia







Zła wiadomość - dużo się jeszcze muszę nauczyć...
Dobra wiadomość - umiem coraz więcej.

Wielu rzeczy jestem świadomy, ale wielu pewnie jeszcze nie. Komentujcie dobrzy ludzie!

[Adam Obrębski]

Zła wiadomość - dużo się jeszcze muszę nauczyć...

Jak kazdy, bardzo dobrze Ci w każdym razie nauka idzie, a najważniejsze...

Dobra wiadomość - umiem coraz więcej.

[Mirek66]

Oleje ładnie ci wyszły narzędzia chyba jeszcze do przecierki ?
Czekam na dalsze postępy .

[bartek72]

Narzędzia chyba jeszcze do przecierki ?

Oczywiście. Tylko nie wiem czym...
Co do malowania olejami - to bardziej zabawa bez ładu i składu (zwłaszcza kolorystycznego). Ale wiem już mniej więcej o co chodzi i jak to ugryźć.
Wczoraj bawiłem się zestawami Lifecolor'a do rdzy (genialnie proste) oraz do zacieków i plam z benzyny i oleju (też fajne, tylko trzeba wiedzieć co się chce osiągnąć - ja nie bardzo wiedziałem ).
W weekend zaatakuje pigmenty. Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

[Mirek66]

Ja przecieram metodą suchego pędzla, aluminium humbroll 56 .Pozdrawiam Mirek!

[Mariusz 72]

Proponuję do aluminimu dodać trochę czarnej farby, żeby się za mocno nie błyszczało.

[bartek72]

Kolejna (chyba już ostatnia) aktualizacja - po niej już tylko galeria.
Oto cztery zdjęcia, na których jak zwykle nic z tego o czym piszę nie widać:









Etap ten uważam za najmniej udany. Teoretycznie robiłem chyba wszystko tak ja powinienem (pigmenty, na to White Spirit, wycieranie, wyschnięcie i Pigment Fixer), ale efekt zdecydowanie odbiega od moich wcześniejszych wyobrażeń (kto mi pożyczy DVD MIG-a o pigmentach?).
Po pierwsze - wysychający White Spirit pozostawiał mi cudowne zacieki (błyszczące krawedzie obszarów, na którym WS wysychał najdłużej)... Nie wiem, co mogło być tego przyczyną (Sidolux użyty zamiast prawdziwego lakieru z puszki? Delikatnie zabrudzony obcą farbą WS?).
Pigment fixer (zgodnie z tym, co wyczytałem wcześniej i czego się spodziewałem) cudownie zeżarł mi 30% - 50% pigmentów... Mało tego, w niektórych miejscach wciąż się lepi i tak już mu chyba zostanie (wyglądał mi on na emalię, ale może się mylę). Nie wiem dlaczego tak się stało (może po prostu niedostatecznie go wymieszałem?).
Po zaniknięciu częsci pigmentów próbowałem powtórzyc proces "pigmentyzacji" (czyli pigment i na to WS) dodatkowo zmeniając kolory - niestety WS rozpuścił Fixer i razem z poprzednim pigmentem utworzył on zwłaszcza na kołach tzw. "gludyń" (źródło "Koszmarny Karolek", autor: Francesca Simon - kto ma dziecko na etapie początków podstawówki ten zna ), który po wyschnięciu nie wygląda zbyt korzystnie. No, przynajmniej w tym przypadku wiem co zrobiłem źle.
Co by nie mówić - znowu się czegoś nauczyłem. Teraz tylko gąsienice, wizjery, antena, liny holownicze, drewniane trzonki narzędzi (jakie kolory polecacie?) i do galerii. Myślami jestem już przy następnym moim projekcie (jakoś stały w uczuciach jestem - nie mogę robić zbyt wiele modeli równolegle ) - tym razem StuG III G (warsztat na FMR). Mam nadzieje, że nie trafi on do grupy "doświadczalnych...

[Kamil Feliks Sztarbała]

Pigment fixer (zgodnie z tym, co wyczytałem wcześniej i czego się spodziewałem) cudownie zeżarł mi 30% - 50% pigmentów... Mało tego, w niektórych miejscach wciąż się lepi i tak już mu chyba zostanie (wyglądał mi on na emalię, ale może się mylę).

najwyraźniej potężnie przesadziłeś z jego ilością..
poczytaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pigment_(modelarstwo)
i zmodyfikuj na swój użytek

[bartek72]

Straszył mnie biedaczysko z półki, prosił żeby chociaż go dobić... no to sobie na nim poeksperymentowałem.
O wrażeniach z lakierem do włosów pisałem już w wątku temu poświęconym), potem obsypałem go dość grubo pigmentami i próbowałem utrwalić fixerem MIG-a. Wniosek - nadal uważam, że to nie działa albo działa nie tak jak powinno (przed oczyma mam paluszek Wildera skrobiący po popigmentowanym podwoziu czwórki na DVD MIG-a - jakoś jemu nic nie schodziło).
Peryskopów nie wkleiłem, zapasowych gąsienic i lin również nie - ale to i tak już koniec roboty.
Jako (koniec końców) projekt eksperymentalny nie zasługuje na własną galerię, więc aby skończyć temat:











Jakby ktoś potrzebował sklejone wraczysko na dioramę to mogę odpalić za niewielką garść złociszy.

[author21]

Ujdzie, chociaż zakryło fakturę "walcowaną" - która wyszła jak skóropodobne rękawiczki . Zimowe malowanie spoko:)

[bartek72]

Ujdzie, chociaż zakryło fakturę "walcowaną"

Przy technice "na lakier do włosów" zdecydowanie odradzam jakiekolwiek zabawy z fakturą. Znacznie to potem utrudnia kontrolę nad zdejmowaniem białego - w niektórych przypadkach (głębokie "wżery") wręcz to uniemożliwia (efekty powyżej).

[Mariusz 72]

Bartek chyba straciłeś zimną krew i poszedłeś na całość. Czasem się to udaje ale zwykle jest słabo...
Trochę mnie zaszokowało. Myślałem, że to inny model
Szkoda, że Ci nie wyszło to co chciałeś. Może lepiej było odłożyć i odczekać.
Chemia zwykle inaczej reaguje po dłuższym wysychania czasie.

Może jeszcze coś z nim pokombinujesz? Sztuczny śnieg, bryzgi etc... Szkoda modelu.

[Mirek66]

No i Bartku masz piękny materiał do dalszych prac czyli olei