Podstawowe części kabiny zostały pomalowane bazowym kolorem kokpitu MiGa-21 (niestety odcień pod blaszki Eduarda, nie pod zdjęcia

)
Mieszanka to Mr.Hobby H46 , H25 i Levelling Thinner w proporcjach 1:1:2

Pomalowane części - oprócz tego jeszcze burty plastikowego kadłuba. Ramki oszklenia będą malowane po złożeniu kadłuba i przed malowaniem kamuflażu.

Przy okazji - wprowadziłem małą, ale bardzo dużo znaczącą zmianę - odtąd farby przygotowuję poza aerografem (wiem, za takie praktyki to powinno być obowiązkowe

), w szklanych fiolkach, do których farbę wprowadzam strzykawkami medycznymi. Daje to:
- zdecydowanie lepsze wymieszanie farby (farbę mieszam poprzez wstrząsanie (zamkniętą) fiolką, a nie aerografem (wiem, za takie praktyki to powinno być obowiązkowe

))
- możliwość mieszania farb i rozpuszczalnika w precyzyjnych ilościach
- czystość!
- lepsza jakość powłoki lakierniczej - w końcu farba jest lepiej wymieszana i dokładniej dobrane ilości rozcieńczalnika
- niezapomnianą minę domowników, gdy dostałem paczkę za setką strzykawek z moim komentarzem, że chyba się uzależniłem od wstrzykiwania sobie marychłaniny z tłuczonym szkłem


W tej chwili części kokpitu schną po drugiej warstwie, tym razem z dodatkiem białej Mr. Hobby H001 - porównałem odcień blaszek z wcześniej pomalowanymi częściami - blaszki są bardziej jasne niż ciemne w porównaniu do nich, no i oczywiście chodzi o lekkie wycieniowanie tych części.