





Grzegorz Stróżek napisał(a):Ano, tak to właśnie jest, jak się konie w biegu zmienia.
Jak zaczynałem swój model, to miał być tylko z pudła, aby się odhaczył na półce, zwłaszcza że nie miałem do niego żadnych porządnych papierów.
Potem przyszedł brak weny, a nastąpił wysyp wydawnictw (AJ-Press, Militaria, D&S) i dodatków (PART, Eduard), więc zacząłem odgrzewać kotleta.
Ale niestety, wszystkiego poprawić już się nie dało (wiatrochron, kokpit, wnęki podwozia) i skupiłem się na tych elementach, które można było zwaloryzować na maxa.
Daniel-Martola napisał(a):Niewiele zrobisz Grzesiu już. Może Hasegawa lub Czesi się zlitują w tym roku nad P-36 w 48?![]()
pozdrawiam


GrzegorzS napisał(a):Jak Ci dobrze wyjdzie spód, zawsze możesz zrobić dioramkę po kapotażu i kabina zniknie.
gzt napisał(a):Wlasnie dlatego nieco mnie meczy praca z kiepskimi modelami. Napracuje sie czlowiek a potem dochodzi do informacji ktore dyskwalifikuja cala prace
Lepiej wydac dwa razy wiecej na Tamiya i skupic sie na malowaniu a nie na poprawianiu bledow producenta. Do czego sie nie dotkne w tym modelu to jest zle ....

Powrót do Lotnictwo - warsztat
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości
