Kolejny "work in progress". Zastanawiałem się czy nie poczekać z tym do szczęśliwego końca-albowiem przytrafiają mi się niezbyt szczęśliwe wypadki i to wręcz seryjnie-tak średnio zaraz przed metą. Ale-postanowiłem nie poddawać się przesądom.
To tyle jeśli chodzi o psychologię-a teraz do rzeczy. Model w sumie dość rzadki, dodatkowo jeszcze rzadszy i wiekowy zestaw Eduarda.Do samego plastiku oprócz topornego wnętrza kabiny-trudno się przyczepić. Z większych wad-rura Pitota nie po tej stronie co trzeba-ale zauważyłem w porę i zostało to szybko skorygowane.
Kokpit-wnętrze to podkład Gunze C8+Tamiya XF71, nieco drapane. Detale-część mojej własnej roboty, część Eduarda. Nie wiem po co się z tym szarpałem bo i tak prawie nic nie widać, ale już tak mam, niestety. Osłona silnika, na podstawie dokumentacji-wnętrze także w Mitsubishi Green. Do kołpaka dodane te pręty do kij wie czego, chyba wspierające okapotowanie. Jeśli chodzi o silniczek to postanowiłem ne skorzystać z oferty Eduarda-pare dziurek, drut mosiężny 0.1 pomalowany na czarno i gotowe.
Zewnętrze-podklad Gunze Primer Surfacer 1000 i Gunze C8. Docelowo na spód pójdzie bezbarwna a góra Kumogata Lifecolor FS 34077 i FS 30108 czyli Chiny.
Z dodatkowych bajerów to celownik teleskopowy z rurki Albion Alloys, przemodelowany hak i kółko ogonowe, zaczepy na podwoziu, zagłówek, statecznik pionowy, rura Pitota także Albion Alloys. Na początku chciałem zrobić otwarte klapy, w środku jest nawet ożebrowanie ale po malowaniu Aotae Iro Lifecolor zmieniłem zdanie i zamknełem je-tak troche nie do końca, więc nieco niebieskiego będzie widać. Jeśli chodzi o te duże światła pozycyjne na skrzydłach-to ta przyjemność jeszcze jest przede mną-planuje jakoś to wystrugać z ramki przeźroczystego plastiku, do Future i pomalować przejrzystymi Tamiyi.
























