A myślałem, że choć jeden w sposób zdecydowany odradzi, bo skala, zauważalność, etc. ;) Też skłaniam się do zrobienia bardzo delikatnej imitacji nitowania.
Odrzucam na
dzień dobry wszelkie gotowe nity, bo typ Spitfire'a jakiego model robię był nitowany
na gładko.
Z tego co zauważyłem, to bardziej widoczne niż samo nitowanie powinno być pofalowanie powierzchni poszycia, czyli swoiste wgniecenia z nitem w jego centrum. To jest jednak właściwie nie do wykonania na tym etapie. Ciekaw jestem czy w ogóle dałoby się to zrobić?
Doradzacie surfacer - dość oczywista sprawa, ale z tym mam problem. Chodzi o tylną część kadłuba. Zrobiłem tam imitację blach łączonych na zakładkę. Efekt jest bardzo subtelny. Nałożenie warstwy podkładu na pewno go nieco zniweczy.
Sprawdzam to oczywiście na boku, ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji czy kłaść podkład szczególnie na tą część modelu.
Już dość dawno temu zrobiłem taką próbę:

Obok linii (rowów) złomu zestawu F-14 z Fujimi w 48, widać tu między innymi zwykłą, bardzo cienką linię podziału - to ta pierwsza od prawej. Takie zrobiłem choćby na skrzydłach Spita. Linia blach łączonych na zakładkę jest widoczna na szarym polu. W zasadzie są dwie, prostopadłe do siebie. Ta leżąca w poziomie wydaje się być jasna - to "świeci" krawędź wierzchniej blachy poszycia. Z kolei ta pionowa, widoczna przy białym niepomalowanym pasie, jest ciemna, bo bo nakładka jest z lewej strony na prawą. Ponad to na górze szarego pola jest okrągły panel, identyczny z tymi na spodzie przedniej części płata. Na nierównym styku kolorów widać panel wskaźnika wysunięcia klap. Ma on obłe i delikatne krawędzie. Na zielonym polu widać próby skrobania farby do podkładu. Lewa część próby to kolor położony na aluminium alclada, a pod nim jest czarny dedykowany podkład. Prawa próba, to surfacer i na nim kolor. Delikatne brudzenie widoczne na szarym kolorze to sucha pastela.
Kuba, może być i tak, że prawa z lewą się zejdą, jeśli uda mi się nitowanie zrobić dobrze
