Panowie dzięki za komentarze. Nie odpowiadałem, żeby nie tworzyć pustych postów. Dopiero niedawno udało mi się podgonić nieco robotę.
Podglądam bo przymierzam się do budowy wersji na pływakach z wyścigu z 1914r , w Monaco .
Tym bardziej polecam tą stronkę z Kingston, którą podawałem gdzieś na początku.
Tymczasem pomalowałem olejami drewienko, z pozostałości modelarskich wydobyłem jakieś zegary do tablicy przyrządów.

W skrzydłach naciąłem lotki. Zastanawiam się, czy odciąć je całkowicie i wychylić, czy tylko zamarkować podział ciemnym pigmentem.

Ze statecznika poziomego pozostałego po Fokkerze Dr.I wyciąłem też nowy ster kierunku ze statecznikiem. Przyglądając się fotkom doszedłem do wniosku, ze był on znacznie większy. Dla porównania na zdjęciu widoczny jest statecznik zestawowy (szary), pierwsza moja przymiarka (przeźroczysty), i finalna wersja (czerwony).

Pozostaje jeszcze ustalić długość wsporników skrzydłowych. Były chyba nieco wyższe, niż by wynikało ze zwyczajnego "postawienia do pionu". Właściwie, to oprócz podwozia nie pozostała już żadna zestawowa część. Wszystko, co jeszcze zrobię, będzie wykonane samodzielnie lub dosztukowane z innych zestawów. Inna sprawa, że nie ma tego wiele

W każdym razie wygląda na to, że Mr. Thomas Sopwith zbudował 12 oryginalnych ss.3 szybciej, niż ja ten modelik

Dokładnie 100 lat temu znajdowały się już na pokładzie HMS Ark Royal operującego w rejonie Cieśnin Dardanelskich w ramach operacji przeciw Turcji.