Nieuport 28, Roden, 1:48

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » sobota, 7 lutego 2015, 22:11

Początkujący modelarz jest szczęśliwy jak wszystko jest mniej więcej ok.
"Mniej więcej ok" oznacza, że początkujący modelarz poddaje się przy pewnych czynnościach.
Albo mu drżą ręce, albo jest ślepy, albo zwyczajnie głupi.
Tak bywa.

Obrazek

Po tygodniu pracy a przed urlopem stan prac przedstawia się następująco:
Silnik zrobiony, kokpit zrobiony, płaty pomalowane, ogon w całości pomalowany, połówki kadłuba sklejone, wszystkie pozostałe części pomalowane.

WARSZTAT ZAMKNIĘTY NA CZAS URLOPU DO 19 LUTEGO :-D
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Reklama

modele polskich samolotów

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez xmald » piątek, 20 lutego 2015, 17:28

Czołem!
Dawno tutaj nie gościłem głównie z powodu przeprowadzki oraz brakiem internetu...
Fajnie, idzie drewienko całkiem dobrze wyszło. Jestem ciekaw postępów po urlopie ;)
Kibicuję!
Avatar użytkownika
xmald

100-lecie Niepodległości
 
Posty: 1847
Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2011, 08:33

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » niedziela, 22 lutego 2015, 22:00

Serdecznie witam po urlopie ;)
Odpocząłem od pracy i jak to zwykle bywa nabrałem zwiększonej ochoty na modelarstwo.
Niestety mój komputer "zawodowy" padł i poszedł do serwisu, a wraz z nim mój warsztat fotograficzny.
Postaram się jeszcze dzisiaj jednak jakieś fotki wstawić choć praca na ekranie 12' jest bolesna...

W ciągu tych kilku dni:
1. Położyłem kalki na skrzydłach.
Niestety spowodowało to nieoczekiwane problemy - samolot w tym malowaniu ma dość kontrastowe plamy zaś biały numer "12" z kalki na górnym płacie jest po prostu przeźroczysty a położony na przecięciu dwóch kolorów wygląda fatalnie. Rozwiązaniem było takie położenie tej kalki, żeby "1" było w całości na zielonym a "2" na piaskowym. U mnie jest już za późno więc muszę położyć na tym pierwszym numerku biały kolor. Wszystko będzie pięknie widać na fotce...
2. Zmontowałem silnik i pomalowałem do końca śmigło.
3. Skleiłem połówki kadłuba (oczywiście nie obeszło się bez szpachlowania) i pomalowałem. Dzisiaj jeszcze położę kalki.
4. Dokleiłem tablicę przyrządów do kokpitu. Ja dobrze pójdzie to jeszcze dzisiaj wkleję go do środka (można z tym jednak spokojnie czekać jeszcze dłużej).
5. Wywierciłem w skrzydłach otwory na olinkowanie i wkleiłem "oczka".
Rzuciłem monetą i wyszło mi, że nie śrub rzymskich nie będzie :)))))
Kończę raport i wracam do warsztatu.
Bezładna sterta plastiku powoli zaczyna przypominać Nieuporta 28.
I to jest chyba najpiękniejszy dla mnie moment tego hobby.
M.V.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 23 lutego 2015, 20:51 przez Vobalik, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » poniedziałek, 23 lutego 2015, 18:53

Zgodnie z obietnicą kilka paskustw.
Silnik w trakcie wykonywania:
Obrazek

Kokpit w jednej z końcowych wersji roboczych:
Obrazek

Sklejanie oraz malowanie kadłuba czyli opowieść na temat przydatności klamerek:
Obrazek
Obrazek

Skrzydła:
Obrazek

So far, so gód:
Obrazek

Do malowania użyłem następujących farb Gunze: spód - H85, góra - jasna zieleń H303, ciemna zieleń H64, brąz H72, piaskowy H313.

Dodatkowa uwaga po położeniu reszty kalek - numer boczny jest lekko (?) przeskalowany.

Oczywiście to moje prywatne zdanie laika.
Pozdrawiam,
M.V.
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » środa, 25 lutego 2015, 21:33

Prędzej czy później - ale z reguły nieodwołalnie, w pracy modelarza szmatoskłada (nawet początkującego) przychodzi moment trwogi i drżenia.
Oba te nieprzyjemne uczucia wywołują dwa ważne elementy warsztatu dwupłatowca: montaż górnego płata oraz linkowanie.
O ile ten drugi element w przypływie rozpaczy można oddać walkowerem to pierwszy jest bezapelacyjnie niedwołalny.
Ale powiedzmy szczerze… Czy ktoś rozsądny wyobraża sobie model dwupłata w skali od 1/72 w górę bez tych wszystkich linek?
To tak jak Spitfire Zumbacha bez Donalda!
No nie da się…
Mój pierwszy "współczesny" dwupłat, honorowo stojący na półce, przypomina robotę spitego pająka, który jakimś trafem chciał poplątać model.
Zawsze jak mam przystąpić do tego etapu pracy to spoglądam na ten model ku przestrodze - ale i rozrywce.
Bo przecież gdybyśmy byli w naszym hobby śmiertelnie poważni to cóż by to była za rozrywka?

Dzisiejsze masochistyczne kobiety z wypiekami na twarzy zerkają na szare oblicze Greya, modelarz masochista szmatopłaciarz z wypiekami na twarzy rozciąga patyczli higieniczne do uszu nad świecą i przetyka nitkę 0,12 mm przez rurkę o średnicy 0,25 mm.
I o tym dziś będzie ta wesoła opowieść ubarwiona kilkoma fotografiami, które właśnie obrabiam.
M.V.
Ostatnio edytowano środa, 25 lutego 2015, 23:30 przez Vobalik, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » środa, 25 lutego 2015, 23:28

Mam nadzieję, że modelarze zaawansowani (a tym bardziej mistrzowie) nie będą mieli mi za złe tych trochę bardziej początkujących informacji i uwag.
Etap śrub rzymskich, mikrotulejek, mikrooczek, nici, nitek, żyłek i linek był dla mnie na tyle trudny w trakcie rozwijania mojego wciąż słabego warsztatu, że pochłaniałem informacje na ten temat jak gąbka wodę.
Mam więc nadzieję, że jeśli jakimś trafem znajdzie się w tym warsztacie kolejny żółtodziób to być może co nieco wykorzysta.

Zabierając się za olinkowywanie dwupłata (jeśli już się na to decydujemy a zakładam, że idziemy twardo do przodu w tym temacie) to już na początku możemy dokonać pewnego prostego wyboru:
a) instalujemy wyłącznie nici (żyłki itp.) do plastiku. Skutkuje to problemem odpowiedniego naciągnięcia linek z reguły na skrzydłach. W tym przypadku konieczne jest przewiercanie się przez (najbezpieczniej) dolny płat, naciągnięcie nikti/żyłki od dołu (ja używałem zwykle do tego celu klamerki), położenie kleju CA w dolnym wylocie nitki, odcięcie niepotrzebnego końca, szpachlowanie, malowanie...
Jeden z najlepszych tutoriali jaki znalazłem do tej metody znajduje się tutaj:
http://www.austinsms.org/article_seaman.php
b) nawiercamy malutkie otworki w modelu (ja przy skali 1/48 używam wiertła 0,4 mm), wklejamy oczka (o średnicy nie większej niż 0,3-0,4 mm) przez które przeciągamy nić/żyłkę, naciągamy do odpowiedniej długości, kładziemy klej CA na "oczko", odcinamy niepotrzebny koniec i finito,
c) lub idziemy na całość i bawimy się w łączenie nici/żyłki z oczkami i mikrotulejkami w celu odtworzenia śrub rzymskich powszechnie używanych w tego typu sytuacjach w rzeczywistości.
Jeśli wpiszecie w wyszukiwarce frazę "turnbuckles 1:48" lub "turnbuckles 1:32" dostaniecie kopalnie rozwiązań - od "home made" (czyli patyczek higieniczny i oczko z drucika) po kompletne i cholernie drogie śruby rzymskie sprzedawane przez przesympatycznych Greków z Gaspatch Models http://www.gaspatchmodels.com/metal-turnbuckles/

Tyle teorii a teraz wrócę do mojego koszmarnego warsztatu....
W Nieuporcie 28 mocowania do linek znajdują się między innymi na wewnętrznych wspornikach górnego płata. Zewnętrzne służą do mocowania linki, która kończy się w płacie dolnym.
Mam nadzieję, że oba oczka będą widoczne....
Obrazek

"Oczka" pochodzą z bardzo przydatnego dla szmatopłaciarza następującego kompletu Eduarda:
Obrazek
Znajdziemy tam mnóstwo bajerów na każdą okazję ;)

"Oczka" powstają w sposób następujący - odcinam końce czegoś co Eduard chciał by było imitacją śruby rzymskiej lub innej złączki. Tak to wygląda przed i po:
Obrazek
Kolejny etap to nawiercenie malutkiego otworu w plastiku, doklejenie oczka, przełożenie a następnie naciągnięcie nici/żyłki.
Inną metodą (dla bardziej sprawnych manualnie lub mniej leniwych - nie ukrywam, że zawsze mam problem z autodefinicją czy jestem bardziej leniwy czy mniej sprawny...) jest okręcenie cieniutkiego drucika o najzwyklejszą igłę 0,3 mm i odcięcie zbędnego końca.
Obrazek

A propos nici, żyłek, sznurków itd...
Przetestowałem różne rozwiązania - od zwykłych żyłek (karpiowych) mniej lub bardziej elastycznych, przez niby specjalne nici termokurczliwe, przez rozciąganie plastiku z ramki nad świecą aż któregoś dnia trafiłem na pasmanterię, gdzie sympatyczny Pan sprzedawca (a prywatnie modelarz) zaoferował mi czarną, elastyczną (w granicach rozsądku czyli jakieś 10%), niestrzępiącą się (!!!) nitkę, którą używam i użyję w Nieuporcie 28.
No ale... Żyjemy w XXI wieku i współczesny modelarz szmatopłaciarz ma kosmiczną technologię.
To coś nazywa się EZ Line, jest odpowienio grube/cienkie na skalę 1:48 i 1:32, jest czarne, rozciąga się (według producenta o 700%), nie strzępi się (no może nie do końca ale i nie bez przesady) i doskonale się przykleja do plastiku.

Obrazek
Od lewej pełny asortyment mojego warsztatu: nić z pasmanterii od zaprzyjaźnionego modelarza, nić (?) drut elastyczny ale kształtowalny jeśli potrzeba, EZ Line.
Jeśli podobnie jak ja bawicie się w sklejanie modeli z więcej niż jednym płatem to proponuję przeznaczenie najbliższego kieszonkowego na zakup tej ostatniej pozycji (dla skali 1:72 polecam podobny choć gorszy w mojej ocenie produkt Uschi van der Rosten).
Jedyną zauważalną choć absolutnie nie dyskwalifikującą wadą EZ Line jest większa trudność z przetykaniem jej przez mikrotuby.
Ale żadna wada nie umywa się jednej niezaprzeczalnej zalety tego ustrojstwa: tniemy linkę "na oko" na krótszy odcinek niż odstęp między elementami do olinkowania (np.płatami), doklejamy z jednej strony, czekamy pół minuty, ciągniemy, doklejamy z drugiej strony, czekamy (to najtrudniejszy moment dlatego przynajmniej z jednej strony przyda się oczko) i koniec zabawy.

No właśnie... Mikrotubki... Mikrorurki...
Dla mistrzów zen oraz ludzi o mocnych nerwach i rękach ze stali żadnym problemem jest tworzenie mikrotubek z patyczków higienicznych. Jest to godne podziwu i szacunku.
Mogę tu tylko pochylić głowę i podać jeden, w tej chwili już klasyczny adres:
http://pwm.org.pl/pwm/index.php/atykuy/techniki-modelarskie/103-nacigi-i-ruby-rzymskie
Jako człowiek cierpliwy z natury ale jednocześnie słabo sprawny manualnie, momentami znerwicowany i impulsywny osiągnąłem życiowy sukces, gdy z pudełka patyczków Bella uzyskałem 12 idealnie równych tubek.
A jako, że potrzebowałem ich w sumie 32 postanowiłem poszukać innej opcji i podobnie jak w przypadku EZ Line poczekałem aż otrzymam kieszonkowe.
Udałem się na zakupy na Wyspy Brytyjskie gdzie nabyłem następujący produkt zestawiony obok produktu Eduarda:
Obrazek
To mikrotubka w skali 1:48 firmy Albion Alloys: http://modelskills.co.uk/turnbuckles/46-turnbuckles-1-48-scale.html
Jest cudowna tak jak i cena. Nic więcej właściwie na ten temat pisać nie trzeba. Bo co tu pisać o zwykłej rurce? ;)
Oto jej wymiary: 0.4 mm (zewnętrzna średnica) x 0.25 mm (wewnętrzna średnica) x 3 mm (długość)

Połączenie trzech wynalazków czyli "oczka" Eduarda, EZ Line i mikrotubki Albion Alloys służy mi od pewnego czasu i oby trwało to jak najdłużej a kieszonkowe nigdy się nie skończyło, bo znowu trzeba będzie sobie opalać paluchy....

O rozwiązaniu Bob Buckles nie piszę, bo nie używałem (http://www.bobsbuckles.co.uk/
zaś o śrubach Gaspatch nie piszę, bi serce mi pęka jak na to patrzę.

To tyle.
Wracam do warsztatu, bo jest co robić.
Obrazek
Pozdrawiam,
M.V.
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez potez » czwartek, 26 lutego 2015, 00:01

Trzeba się był zapytac a nie doktoryzować się ;o)
po pierwsze to albion alloys kupisz w pełnym asortymencie za niewielkie pieniądze w Martoli:
http://www.martola.com.pl/pl144/produkty39296/brass_micro_tube_0_4_x_0_2mm
sa też cieńsze 0,3mm:
http://www.martola.com.pl/pl144/produkty39295/brass_micro_tube_0_3_x_0_12mm
nie trzeba ściągać nie wiadomo skąd... :->
po drugie pierwsze bobsy to totalny shit bezsensowny. Wyplatasz sobie takie bobsy sam z drutu bez problemu.
po drugie to omijałbym szerokim łukiem wszystkie pomysły związane z wierceniem płatów na wylot, to jest technologia z lat 50-tych, najmniej sensowna i upierdliwa :-/
po trzecie polecam kupno paczki patyczków i nauczenie sie ich rozciągania prawidłowego. Sam zepsułem dwie paczki zanim zrozumiałem gdzie tkwi błąd:
-podgrzewasz powoli patyczek obracając nad płomieniem i czekasz aż zmięknie
- teraz lekko ściszkasz DO ŚRODKA takżeby sie zrobiła lekka kulka pośrodku
- Dopeiro w tym momencie rozciągasz NA ZWENĄTRZ.
Gwarantuję ci, że z jednego patyczka uzyskasz spokojnie ok 30cm cięnkiej rurki, co uwzgledniająć, że śruba rzymska w 48 ma jakiś 3 mm daje ci 100 śrub...
EZ jest fajny ma tylko jedna wadę, jest mało kontrolowalny i się jednak strżepi, żyłka 0,08 mm, i rurki z patyczków są bardziej naturalne, żyłke bez problem naprężasz lekko przejeżdżając w jej pobliżu lutownicą 8-)
Gaspatche są efektowne ale do 48 jednak za duże, jak je przymierzałem to bardzij mi do 32 ich 48 pasują niż do 48 o koszcie nie wspominam bo jest szalony :mrgreen:
tak, jestem #ponurymodelaż
Avatar użytkownika
potez
 
Posty: 4718
Dołączył(a): środa, 28 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » czwartek, 26 lutego 2015, 07:34

Dziękuję bardzo za te cenne (a dla początkującego bezcenne) rady.
Mam nadzieję, że dla bardziej utalentowanego składacza będą właściwym punktem wyjścia.
Co do oczek (bo domyślam się, że o nie chodziło) to kolega Potez ma całkowitą słuszność w pełnej rozciągłości i jak tylko skończy mi się podręczny zapas pseudooczek wycinanych z blaszki to z pewnością zacznę skręcać druta.
W przypadku rureczek również mam zapas co stawia mnie w dość komfortowej sytuacji. Na marginesie tylko dodam, że na podanej przeze mnie stronie można zmaleźć również pełną paletę farb misterkit.
Ale kto wie… Jak mi się skończy zapas wypasionych mikrorurek z Wysp to nie dość, że zacznę kręcić drutem to w dodatku przypalę sobie i pociągnę patyczek?
Pozdrawiam,
M.V.

P.S. przy okazji zakupów na odległym kraju okazało się, że dziecko znajomego (a podejrzewam, że nawet on sam) amatorsko zbiera stemplowane znaczki pocztowe - moja koperta z Jej Wysokością Elżbietą II wprawiła w zachwyt więc nie tylko mnie ale i inne dzieci.
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez potez » czwartek, 26 lutego 2015, 10:46

Co do misterkitów to zalecam dużą ostrożność.
Farby maja unikalne kolory i na tym się kończą ich zalety.
Wady - poważne są dwie:
1) są winylowate, zachowują się jak vallejo - źle się nimi maluje bo zasychaja na dyszy i daja gumowatą powłąkę, praktycznie nie do naprawienia jeśli trzeba coś miejscowo zeszlifować
2) wysychają nawet w fabrycznie zamknietych opakowaniach. Robiłem ostatnio porządek w farbach i w słoiczkach kupionych 2-3 lata temu jest już samo gęste :-/ co prawda można je rozcieńczac wodą ale się mi to nie podoba :?
mają natomiast jedna dużą zaletę, przy technikach na lakier do włosów fajnie się je zdrapuje ze względu na vinylowatość, daja ładnie łuszczące się płatki na krawędziach, oczywiście jeśli ktoś chce mieć ten efekt :mrgreen:
trzeba będzie w końcu usiasć i pomiksować sobie odcienie z gunziaków :mrgreen:
tak, jestem #ponurymodelaż
Avatar użytkownika
potez
 
Posty: 4718
Dołączył(a): środa, 28 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez waran » czwartek, 26 lutego 2015, 11:09

Sprawdziłem moje farby, potwierdzam że wysychają. :( Nie miałem nigdy z nimi problemu podczas malowania, rozpuszczałem wodą destylowaną.
Szmatopłaty ponad wszystko.
waran
 
Posty: 1623
Dołączył(a): piątek, 18 lipca 2008, 07:02
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » czwartek, 26 lutego 2015, 11:10

potez napisał(a):Co do misterkitów to zalecam dużą ostrożność.

Potwierdzam i zgadzam się z obiema uwagami.
Malowało się jednak całkiem dobrze (zdecydowanie lepiej niż Valleio).
m.v.
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Adam » wtorek, 3 marca 2015, 15:28

Po małej przerwie wpadłem tutaj i to co zobaczyłem bardzo mi się podoba.
Czekam na ciąg dalszy.

Adam
Obrazek
Avatar użytkownika
Adam
 
Posty: 2929
Dołączył(a): piątek, 8 maja 2009, 10:12
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez Vobalik » poniedziałek, 9 marca 2015, 14:19

Witam w ostatniej części mojej walki z rodenowskim Nieuportem 28.
W międzyczasie, przed finiszem, samolocik zdążył już samodzielnie polecieć lotem koszącym ze stołu na podłogę gubiąc to i owo. Po powtórnym położeniu górnego płata i olinkowaniu model odstawiłem na półkę w piwnicy - czyli tam gdzie jego zasłużone miejsce.
Skoro powiedziało się A to trzeba powiedzieć B...
Oto dwie najmniej przykre fotografie - bardziej doświadczonym modelarzom zalecam zamknięcie oczu....

Obrazek

Obrazek

Piękny nie jest ale stoi równo.
W sam raz na żywot w piwnicy.

Ale przecież nie o ten model w tej relacji chodziło, ale o zrecenzowanie zestawu Rodena, który może kiedyś komuś także trafi na warsztat....

Najwięcej walki było z osłoną silnika.
Zmęczył mnie ten model.

Pozdrawiam,
M.V.
Avatar użytkownika
Vobalik
 
Posty: 18
Dołączył(a): poniedziałek, 2 lutego 2015, 14:49

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez DUDE » poniedziałek, 9 marca 2015, 19:57

Słuchaj, zrób parę zdjęć na jednolitym tle przy większym zblizeniu na obiekt, bo nie wiem co masz sobie do zarzucenia. Na pierwszy rzut oka wygląda poprawnie. Chłosta i do piwnicy.. no nie zasłużył chyba :-|
pozdrawiam
D
Obrazek
Avatar użytkownika
DUDE

100-lecie Niepodległości
 
Posty: 581
Dołączył(a): czwartek, 24 listopada 2011, 10:44
Lokalizacja: Bemowo

Re: Nieuport 28, Roden, 1:48

Postprzez piotrkur » poniedziałek, 9 marca 2015, 21:01

Jak chcesz się zmęczyć na fest,to mam na sprzedaż coś dla ciebie..;-)
Avatar użytkownika
piotrkur
 
Posty: 941
Dołączył(a): sobota, 29 maja 2010, 20:46

Poprzednia strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości