To będzie ostatni warsztatowy wpis, przynajmniej jeżeli chodzi o tomcata, bo samolot jest skończony. Czy przed galerią Su coś wrzucę, to się okaże bo mam zbyt mało wolnego czasu żeby prowadzić warsztat niestety.
Na początek dysze - bez szaleństw, było to pierwsze poważniejsze malowanie metalizerami więc ograniczyłem się do pomalowania i maskowania kolejnych kolorów. Jest OK.

Korzystając z awarii, tj. urwania statecznika, domalowałem lampkę - srebrny H08 a na to transparentny czerwony. Zabezpieczone błyszczącym.

I wreszcie coś co jest chyba czujnikiem podczerwieni.
Część wywiercona, pomalowana w środku srebrnym i wypełniona UHU Plus, z wykorzystaniem metody ze zdjęcia - tj. załadowanej od tyłu strzykawki i obciętej igły. Byłem z siebie bardzo dumny, że na to wpadłem. Wprawdzie jest to jednorazówka, ale kto by się tam przejmował strzykawkami... Nierówne brzegi lampki (zrobionej w taki sam sposób jak na stateczniku) poprawiłem trochę i już nie jest tak źle - zresztą takie zbliżenie bardzo wyolbrzymia problem.

Z tego jestem bardzo zadowolony.
Jeszcze fotka tylnego podwozia

Samolot źle nie wyszedł, wrażenie psuje źle spasowane oszklenie. Nałożyły się tutaj moje błędy i nieszczególnie pasujące części:

Porządną galerię zrobię jak kupię brystol na tło, póki co zdjęcia z warsztatu:)







