Heinkel 111 H6, Revell 1:72

[hribo99]

Witam
Warsztat zakładam, aby mieć motywację do szybszego klejenia i uzyskania pomocy merytorycznej jeszcze na etapie budowy, gdzie jest czas na poprawki.

Model Heinkel 111 H6 od Revella wygląda przyjemnie, niewiele skleiłem, więc się za dużo wypowiedzieć nie mogę, ale prezentuje się ciekawie. Podobno jest to przepak od Hasegawy.



Bombardier będzie wykonany z blaszkami od Edzia. Dodam, że to moja pierwsza zabawa z takim czymś i już zdążyłem posłać kilka "pań" i "panów" w cały ten eduardowski sprzęt




Zdjęć inboxa wklejać nie będę, bo pełno ich wszędzie.


Także zaczynamy
Wnętrze pociągnięte RLM 66.



Nad tym badziewiem spędziłem wczoraj ponad 2h





Sorry za jakość zdjęć, z telefonu w nocy robiłem, obiecuję poprawę

[jasio-g]

Jak na mój gust RLM 66 jest za jasny. Ale to mój gust.

[Pawel Burchard]

Dalej, dalej... najciekawsze to co na zewnątrz

p.

[Kuba P.]

Jak na mój gust RLM 66 jest za jasny. Ale to mój gust.

Czemu, OK jest. Jak na 1:72 to absolutnie nie ma problemu.
Ja u siebie w 48 jako RLM 66 daję RAF Extra Dark Sea Gray i potem rozjaśniam miejscami Ocean Gray. Dość fajnie to wygląda po zmontowaniu.

[jasio-g]

Dlatego pisałem o guście, a tak z innej beczki - po oglądam bo go lubię.

[hribo99]

witam ponownie. Prac część dalsza. Okazało się, że blaszki rozmiarem przerosły moje zdolności. Po wielu godzinach skubania, dopasowywania, prób złapania, szukania na podłodze itp. coś tam wyszło. Szału nie ma, ale i tak jestem z siebie dumny, że model nie wylądował w koszu.
Także kilka "pań i panów" później:









Od siebie dorzuciłem "materac" zrobiony z masy chemoutwardzalnej. To tyle na chwilę obecną

[hribo99]

Mało ostatnio czasu mam, ale żeby nie było, iż się obijam
Posklejałem kadłub, skrzydła z przodu, z tyłu itp. Model niby miał się sklejać jak klocki lego, a z osadzeniem gondol silników problem jednak był, a i trochę szpachli poszło. Wszystkie łączenia elementów podszpachlowane i poszlifowane. Oto rezultat:







Pozdrawiam

[hribo99]

Trochę wolno szło z braku czasu, ale jakoś prze do przodu :











Oczywiście nie obyło się bez problemów. Aktualnie walczę z Revellowskimi kalkami. Swastyka techmodu wyszła pięknie:


Niestety pozostałe od Revella już tak piękne nie są:




Model z pędzla potraktowany Sido (2x), potem kalki + zmiękczacz. Akcja z softnerem powtórzona kilka razy, bo nie chciały się w linie podziału kalki zapaść. Potem znowu Sido z pędzla (2x). Niestety jest efekt schodka i widać obramowanie kalek, więc potraktowałem model Humbrolem Gloss Cote. Czekam na efekt...
Jeśli ktoś ma sugestię (gdyby Humbrol też nie dał rady) jak pozbyć się widocznych obramowań kalek i "schodka" - byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam i czekam na opinie

[Tomasz Dzieciątkowski]

Dwie uwagi:
1. Bomby w Luftwaffe były zazwyczaj w kolorze RLM70 Schwarzgrun, rzadziej RLM02.
2. Trochę dziwnie wyglądają na tym polowym kamuflażu te żółte linie ostrzegawcze. Wiem, instrukcja tak pewnie podawała itp...

[hribo99]

Dzięki za informacje o bombach. Tutaj instrukcja podała RLM65, a że mi to jakoś do spodu pasowało to nie sprawdziłem. Teraz już nic z tym nie zrobię, bo na kalki poszedł lakier, więc ich nie odkleję. Co do żółtych linii, tu też zgodnie z instrukcją poszło. Te linie rozumiem były schowane pod białym kamo?

[Tomasz Dzieciątkowski]

Dzięki za informacje o bombach. Tutaj instrukcja podała RLM65, a że mi to jakoś do spodu pasowało to nie sprawdziłem. Teraz już nic z tym nie zrobię, bo na kalki poszedł lakier, więc ich nie odkleję.

Olej te napisy i przemaluj. Na wielu bombach ich nie było widać, a RLM65 będzie wyglądał dziwacznie.

Co do żółtych linii, tu też zgodnie z instrukcją poszło. Te linie rozumiem były schowane pod białym kamo?

Na zdrowy rozum tak. Kto w warunkach polowych zawracałby sobie głowę starannym maskowanie napisów eksploatacyjnych?

[greatgonzo]

Czasem się zdarzało. Na Gilbert Islands np. Czasem też odtwarzano. Ale to taka ogólna uwaga .

[Kuba P.]

Czasem się zdarzało. Na Gilbert Islands np. Czasem też odtwarzano.

Na Heinklach?

Ważne dla zrozumienia problemu jest poznanie sposobu, w jaki wykonowano takie malowanie. Samolot fabrycznie wychodził zielony i miał na sobie mniej więcej standardowy zestaw napisów i znaków eksploatacyjnych.
Malowanie zimowe powstawało przez nałożenie często nietrwałej, zmywalnej farby białej na aktualny kamuflaż i zależało od wykonujących je ludzi. Jedni malowali bardzo dokładnie, jednolicie starannie maskując znaki przynależności państwowej oraz symbole i oznakowanie taktyczne inni stosowali bardziej swobodne metody i kamuflaż był niejednolity, przebarwiony i nałożony niestarannie.

Zasadą przy znakach eksploatacyjnych było zachowanie tych najważniejszych, krytycznie istotnych jak oznakowanie wlewów materiałów pędnych i płynów eksploatacyjnych, jakieś miejsca podparcia itp.
Drobne, mniej ważne napisy, których znaczenie i lokalizację wykwalifikowana obsługa i załoga zna ulegały zacieraniu i zamalowaniu.
Nie odtwarzano ich.

Tyle ogólnej teorii, więcej w szczegółach na dokładnych, wyraźnych, jasnych i przejrzystych zdęciach archiwalnych (czytać: jeśli nic nie widać to stosować się do teorii).

[Murek]

Jeśli ktoś ma sugestię (gdyby Humbrol też nie dał rady) jak pozbyć się widocznych obramowań kalek i "schodka" - byłbym wdzięczny.

Jeśli na kalkach masz już sido i bezbarwny Humbrola to teraz weź papier ścierny (1500 - 2000) i na mokro poszlifuj. Potem znów bezbarwny. Jak jeszcze będzie schodek to powtórz operację. W ten sposób można całkowicie wyeliminować film, schodek czy jak tam nazwiesz te niechciane efekty

[greatgonzo]

Na Heinklach?

Oj tam. Przecież to co napisałeś też nie jest o Heinklach tylko ogólnie o lotnictwie. Wszędzie były napisy i instrukcje na samolotach, które miały istotne znaczenie dla obsługi i napraw oraz takie mniej istotne, a nawet bez znaczenia.