Po przerwie zasiadam ponownie do dłubaniny modelarskiej. Żeby trochę nabrać dystansu do dużych figurek, naszła mnie ochota na coś, od czego zaczynałem dawno temu moją przygodę z modelarstwem, czyli klasycznie - czołg w skali 1:35. Padł wybór na nowość od Menga, który zebrał bardzo dobre recenzje i oceny (92 punkty na 100). Leopard 2A4. A że to pojazd z polskiej pięści pancernej, to jeszcze dodatkowo mnie zmotywowało do zakupu. I jak się okazuje, nie ma czego żałować - model jest genialny. Składa się jak klocki Lego, idealnie wszystko pasuje, można zapomnieć o szpachli. Czysta przyjemność - detale ostre i dokładne.
Ale wystarczy tych wywodów, czas wrzucić parę zdjęć. Leoś będzie w oznaczeniach 10 tej brygady kawalerii pancernej.




... i z podkładem...












































