Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych masek

Inkubator, tutaj rodzą się tematy godne przesunięcia do FAQ - prawd objawionych. Dyskutujemy na temat technik, narzędzi i chemii modelarskiej.

Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych masek

Postprzez Mac Eyka » wtorek, 28 czerwca 2016, 12:27

Moja walka z Bostonem A-20K nieubłaganie zbliża się do fazy malowania.
I tu mam mały problem. Wybrałem mianowicie malowanie z pasami inwazyjnymi. Chciałbym wykonać je za pomocą masek.

Na skrzydłach nie ma większych problemów, na kadłubie niestety nie jest już tak słodko.

Chodzi o to, że pasy są przysłonięte przez pole w kolorze podstawowym na jaki nałożono oznakowanie.

Na tym schemacie to widać

Obrazek

Mam kalkomanie a oznakowaniami i kilka pomysłów.

Najprostsze rozwiązanie jakie się nasuwa to pomalować model w kolorze podstawowym. Nałożyć lakier błyszczący, kalki kolejne parę warstw lakieru, następnie kalki przysłonić maską z taśmy klejącej odpowiednio wycięta, później na biało namalować szeroki pas i na koniec po przysłonięciu odpowiednich pasów finiszować z kolorem czarny, Niestety narażamy się tu na co najmniej dwa niebezpieczeństwa. Przy zrywaniu maski zakrywającej oznaczenia która niestety będzie musiała poleżeć kilka dni potrzebnych na wyschnięcie poszczególnych warstw farby istnieje spore niebezpieczeństwo, że mimo zwerniksowania lakierem kalka może się częściowo uszkodzić. Drugie niebezpieczeństwo dość realne pocieknięcie kładzionych wielu warstw farby na miejsce gdzie leżą już kalki.

Drugi pomysł wykonanie maski pod pole gdzie mają być oznakowania i dalej tak jak powyżej. Różnica jest taka że kalki nie zostaną położone aż całość nie zostanie zakończona. Metoda ta wydaje się mniej niebezpieczną ale może się zdarzyć że maska pod gwiazdę i cyferki okaże się na przykład za mała i końcowy efekt będzie kiepski.

Jak wy byście podeszli do tego problemu.
Z pozdrowieniami Samozwańczy Prezes Gildii Kręcących się Śmigiełek Maciek Poniatowski

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
Mac Eyka

Zimna Wojna 2
 
Posty: 3171
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 21:08
Lokalizacja: Ouagadougou w Burkina Faso

Reklama

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez RAV » wtorek, 28 czerwca 2016, 13:23

Mac Eyka napisał(a):Przy zrywaniu maski zakrywającej oznaczenia która niestety będzie musiała poleżeć kilka dni potrzebnych na wyschnięcie poszczególnych warstw farby istnieje spore niebezpieczeństwo, że mimo zwerniksowania lakierem kalka może się częściowo uszkodzić.

Taśmę można osłabić przed przyklejeniem na model, przyklejając ją uprzednio do własnego czoła (gdzie zwykle jest warstewka tłuszczu, a nie ma włosów). Przy odklejaniu należy ciągnąć brzeg taśmy stycznie do powierzchni, jakbyś chciał ją odwrócić klejem do góry.

Mac Eyka napisał(a):Drugie niebezpieczeństwo dość realne pocieknięcie kładzionych wielu warstw farby na miejsce gdzie leżą już kalki.

Niezbyt mocno rozcieńczone, delikatnie nakładane Gunze C nigdzie nie podcieka. Gdzie upadnie, tam zostaje.

Przychodzi mi do głowy inny pomysł. Zaczynamy od namalowania pasów jak zwykle - najpierw białe, potem czarne. Ważne, żeby czarne namalować tak, żeby nie pozostała wypukła krawędź na styku z białymi (o to zawsze warto zadbać, ale tu szczególnie - po namalowaniu pasy należy przeszlifować). Następnie maskujemy komplet 5 pasów, a z osobnego kawałka taśmy wycinamy szablon wg kształtu plamy Olive Drab i naklejamy na zamaskowane pasy. Następnie czubkiem nożyka, delikatnie, żeby nie naciąć modelu, objeżdżamy szablon i pozbywamy się części maskowania pasów. Można malować Olive Drab.
Pozdrawiam
RAV
Obrazek
Avatar użytkownika
RAV
 
Posty: 3313
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 22:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez Atlis » wtorek, 28 czerwca 2016, 13:33

Jest jeszcze trzecia opcja.
Avatar użytkownika
Atlis
 
Posty: 2593
Dołączył(a): piątek, 25 marca 2016, 13:39
Lokalizacja: Rostock / Szczecin / Sliač

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez Krocionorzec » wtorek, 28 czerwca 2016, 13:39

Napięcie rośnie...
Pozdrawiam, Michał
Kingsajz dla każdego!!!

Obrazek
Avatar użytkownika
Krocionorzec
 
Posty: 340
Dołączył(a): wtorek, 4 marca 2014, 08:33

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez Robert PL » wtorek, 28 czerwca 2016, 14:18

Atlis napisał(a):Jest jeszcze trzecia opcja.


Obrazek
Avatar użytkownika
Robert PL
 
Posty: 175
Dołączył(a): sobota, 10 marca 2012, 23:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez GrzeM » wtorek, 28 czerwca 2016, 18:17

Maćku, jeśli chodzi o pasy inwazyjne to śmiało możesz malować pędzelkiem. One były nanoszone farbą zmywalną i często bardzo niechlujnie (rozkaz przyszedł późno, mechanicy mieli bardzo mało czasu na tę zabawę, musieli szykować jednocześnie wiele samolotów do maksymalnego wysiłku przy wielkiej operacji, robić przeglądy, tankować, uzbrajać...)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
GrzeM
 
Posty: 3152
Dołączył(a): poniedziałek, 19 stycznia 2009, 22:39

Re: Malowanie pasów inwazyjnych za pomoca własnoręcznych mas

Postprzez dewertus » czwartek, 30 czerwca 2016, 17:01

Mac Eyka napisał(a): Metoda ta wydaje się mniej niebezpieczną ale może się zdarzyć że maska pod gwiazdę i cyferki okaże się na przykład za mała i końcowy efekt będzie kiepski.

robisz ksero kalki, na kopii naklejasz taśmę maskującą, wycinasz, zdejmujesz "wzorzec" (który dodatkowo osłabia klej), mocujesz maskę na model i gotowe

tak zrobiłem szczały w spitku z sojuza:

Obrazek
Pzdr. Hubert
Jeśli istnieje rozwiązanie martwić się nie ma po co,
jeśli nie ma rozwiązania martwić się nie ma sensu
Avatar użytkownika
dewertus
 
Posty: 3896
Dołączył(a): piątek, 26 czerwca 2009, 00:46
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Modelarstwo redukcyjne - dyskusje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości