Kendzior napisał(a):To może być też kwestia paliwa. Niekoniecznie to samo lali Japończycy do baku, co Niemcy. I mam wrażenie, że niekoniecznie niemieckie paliwo musiało być lepsze. Jeżeli zaś chodziłoby o spalanie oleju (zdaję się właściwość także niektórych współczesnych niemieckich silników/silniczków), to jednak te silniki w Hienach były "Made in Japan" - a to dość istotna różnica.
Daimlery tak miały i tu kwestia paliwa i wykonania ma raczej znaczenie drugorzędne. Po prostu taka konstrukcja. Te silniki nawet dziś eksploatowane w lotnych 109 bardzo kopcą.
Na lewym skrzydle celowo kształt jest inny - przy takim ułożeniu wydechu jak tu mamy (odwrócone V) spaliny układały się w strumieniu powietrza za śmigłem. Tu widać zjawisko:

















