Jednym słowem, za grubo i za dużo z tym amelinium
Następnym razem postaram się zastosować do rad szacownego gremium.
Kawasaki dostał podwozie , stałe elementy rozciętej osłony kabiny i kołpak na śmigło.
Same łopaty jeszcze nie podrapane, przyjdzie na nie pora.
Kalkomanie Techmodu ładne, postaramy się uzyskać efekt w/g obrazka:

Zatem do roboty, powolutku i niespiesznie, z płynami Wamodu pod ręką

Kalkomanie okazały się być bardzo delikatne, może nie to, że rozpadają się podczas nasiąkania wodą, ale niewłaściwie położone trudno przesunąć. Zwłaszcza dało się to we znaki podczas naklejania pasów wzdłuż i wokół kadłuba.
Za to w przypadku napisów i drobnych znaków eksploatacyjnych podłoże z folii jest prawie niewidoczne.

Po naklejeniu, szczególnie dużych znaków, zawsze kilka razy traktuję kalkomanie na zmianę płynami "pod" i "na".
Kiedy już ładnie przylgną, miękkie naklejki delikatnie "przejeżdżam" gładką, małą igłą wzdłuż linii podziału konstrukcji. Wtedy ładnie sie wpasowują, a jak nawet jakaś się przerwie, to tylko dodaje to realizmu. Ot, takie przetarcie na krawędzi blachy.
Aż mi żal go trochę ciapkować, jak tak sobie popatrzę.

Kabina musi być odsuwana, więc z kawałków blaszki dorobiłem prowadnice, przyklejone na CA tak, aby wpasować je do przerytego rowka w kadłubie.

Na dzisiaj sayonara, niedługo ciapki.
Pozdrawiam, Bolek
Modelarstwo to nie tylko wieczorne dłubanie - to zabawa z historią.