Modelarstwo z pasją

Witam, popełniłem coś typowego dla mnie czyli orientalnego Vampira z Meksyku. Model z tych najprostszych z Trąby, wzbogacony blachą z Edka.
Kilka ostatnich zdjęć z poprawkami końcówek skrzydeł

Reklama

przez **Jacek Bzunek** » piątek, 27 stycznia 2017, 21:38

Podoba się!

przez **Flyzloty** » piątek, 27 stycznia 2017, 21:47

Bardzo się podoba

przez **mlusiak** » sobota, 28 stycznia 2017, 00:20

Bardzo ładny, lubię takie typowe nietypowe tematy

przez **Damian 1973** » sobota, 28 stycznia 2017, 00:46

Jurek,bardzo fajno, dobro robota. Bardzo mi sie podobo.
Ty z Gliwic , a jo z Zabrza.To za winklym !!
Pozdrowienia od Slonsoka dla Slonsoka
Damian

przez **Aleksander** » sobota, 28 stycznia 2017, 15:53

Świetny model i nietuzinkowy temat - raz, że Meksyk, dwa, że taka fajna "pokraka" z czasów wczesno-odrzutowych :lol:

Brawo za wykonanie i tematykę!

przez **xspace** » sobota, 28 stycznia 2017, 19:45

Jak zwykle bardzo ładne wykonanie ciekawego "obiektu", lubię Twoje upodobania do "nietypowych" maszyn.

przez **Jacek Bzunek** » sobota, 28 stycznia 2017, 20:35

Aleksander napisał(a): fajna "pokraka" z czasów wczesno-odrzutowych

W przypadku meksykańskich Flying avocado czasy wczesnoodrzutowe to połowa lat sześćdziesiątych ;o)

przez **Adam** » sobota, 28 stycznia 2017, 20:51

Piękny i z mało znanym malowaniem.

Adam

przez **Jurek Greinert** » środa, 1 lutego 2017, 20:50

Dzięki Panowie, do kompletu powstaje Venom z Suezu - trochę bardziej typowy

przez **Jurek Greinert** » czwartek, 2 lutego 2017, 16:19

Gdzieś wcięło zdjęcia z PB to powtórka

przez **PawelG.** » czwartek, 2 lutego 2017, 17:08

Na tych zdjęciach chyba nawet lepszy ;o)

przez **iras67** » czwartek, 2 lutego 2017, 22:19

Elegancki , wykonanie pierwsza klasa.

przez **Jurek Greinert** » piątek, 3 lutego 2017, 22:45

Czasami trzeba się cofnąć aby pójść do przodu. Robiąc na szybko Mexa w wersji F.3 nie poświęciłem wiele czasu na analizę merytoryczną. Niestety Trumpek to FB.5/9 z ściętymi trapezowymi końcówkami skrzydeł.
Przyszła pora na operację na otwartym sercu czyli gotowym modelu. Nic mnie tak nie irytuje jak błędy konstrukcyjne w budowanych modelach. Reasumując 2 godziny pracy, trochę trzeba było dodać i moje sumienie się uspokoiło :->