Na wstępie pozwolę sobie na kilka zdań objaśnienia kwestii istotnych związanych z tym modelem.
Model jest częścią projektu w którym dla jednej z instytucji nazwijmy je kulturalnych mam wykonać model tego samego współczesnego mysliwca w trzech skalach.
Zleceniodawca życzy sobie żeby modele były w jak największym stopniu podobne a najlepiej byłoby gdyby były identyczne a odróżniała je jedynie skala i jak powiedział zamawiający mają być DOSKONAŁE.
W pierwszym momencie miał to być F-22 ale brak dobrego modelu w skali 1:32 spowodował że w końcu ustaliliśmy że będzie to F-16 było rozważane także F-18. Jednak pojawiła się informacja że na rynku za chwilę będzie dostępny F-35 w skali 1:32 i staneło na tym modelu.
Reszta to już moje decyzje jak mają wyglądać, jakie modele itd.
Skala 1:48 i 1:32 nie pozwala na wybór natomiast w skali 1:72 modeli jest kilka wybór padł na:
Hasegawę w skali 1:72, KH w skali 1:48 i Italieri 1:32.
Na początek postanowiłem zbudować najmniejszy z modeli uznając że to co dam radę zrobić na modelu w tej skali bedzie znacznie łatwiejsze do odtworzenia na większych modelach a mają być możliwje jak najbardziej podobne.
Pracę rozpocząłem nie mając jeszcze największego z modeli ale na podstawie fotek zestawu stwierdziałem że będę musiał wprowadzić kilka zmian w najmniejszym z modeli. Głównie w tylnej częsci .
Usterzenie poziome które w modelu w skali 1:72 jest odlane w całości z kadłubem a w KH i Italieri są to osobne elementy podobnie z powierzchniami sterowymi na skrzydłach. Dodatkowo konieczne będzie wykonanie dodatkowych przetłoczeń.
Co ciekawe w każdym z modeli linie podziału i nity są w zasadzie oddane identycznie najwięcej detali jest widoczne na modelu w skali 1:48 ale to akurat najmniejszy z problemów wszystko dopasuje do największego modelu w skali. Zaznaczam przy tym że różniece między 1:72 a 1:32 są znikome i w zasadzie dotyczą braku nitów co jest proste do wykonania. Nie wiem czy Hasa jest tak dobra czy model Italieri tak słaby ale jak napisałem już w portfolio to także kwestia wyglądu samego F-35.
Postanowiłem pójść na łatwiznę i w pierwszym momencie wykonałem drobne nacięcia przy usterzeniu poziomym między kadłubem i na klapach i slotach tak by dać wrażenie że te elementy są wklejone osobno.
Jednak moje podejście do tego było co tu dużo mówić marne wykonanie zbyt szybkie i równie marne i miedzy kadłubem a usterzeniem poziomym pojwiła się nie szparka a rów.
Zmieniłem więc plan i postanowiłem wykonać ten element jak w większych modelach odcinając tylną część i wykonując ją jako osobne elementy.
Tym sposobem moje pierwotne plany legły w gruzach byłem pewny że taki model skleję w „chwilkę” a na końcu wyszło jak w modelu w większej skali czyli ok 80godzin. Cała masa przeróbek których za bardzo nie widać na pierwszy rzut oka. Ale chodziło ogólnie o zbliżenie wszystkich trzech modeli do siebie.
Dodatkowo musiałem zakupić drugi zestaw Hasy i paski tworzywa by wykonać dodatkowe elementy których brakowało w modeli Hasy a były w pozostałych . Dzięki drugiemu zestawowi miałem także dwie dysze wylotowe co zaowocowało wykonaniem tego charakterystycznego uskoku na końcu dyszy.
Reasumując model dał mi w kość poświęciłem mu znacznie więcej czasu niż myślałem i nabrałem WIELKIEGO respektu do modeli w skali 1:72. Postanowiłem że wykonam jeszcze jeden taki model tym razem w locie na własną pólkę.
Lakierowanie to także pracochłonna zabawa za sprawą tych paseczków i wycinanek.
Wszystkie efekty są natomiast wykonane pod włąsciwym kolorem z użyciem czterech kolorów, biały, czarny, niebieski i żółty. Kolor włąsciwy jest wymieszany z TC w takiej proporcji by uzyskać włąsciwe krycie w jednej warstwie i dokłądnie na modelu jest położona jedna warstwa włąciwego koloru. Model na końcu potraktowałem fitrem oddającym efekt HG ale bardzo delikatnie tek że jest widoczny jedynie w bardzo ostrym oświetleniu najlepiej w słońcu.
Kalki pochodzą częściowo z zestawu i dodatkowo kalki caracal, uzbrojenie to Attack squadron mieszany z zestawowym
Model doskonały niestety nie wyszedł resztę ocenicie sami.














