Impreza roku w Kraśniku ?

Nasze wrażenia, relacje z różnych imprez, zawodów, spotkań oraz wizyt w muzeach.

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez PeKaEl » czwartek, 15 października 2009, 07:41

.
Ostatnio edytowano czwartek, 15 października 2009, 20:56 przez PeKaEl, łącznie edytowano 1 raz
PeKaEl
 

Reklama

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez robmario » czwartek, 15 października 2009, 08:34

Byłem w Kraśniku w tym roku w charakterze widza przez kilka godzin w niedzielę. Niestety nie mogłem zostać na wręczaniu nagród, nie znam wyników, nie moge się więc w żadnej mierze odnieść się do waszych opinii na temat sędziowania. Mam jednak kilka spostrzeżeń co do samej imprezy. Generalnie byłem bardzo mile zaskoczony ilością modeli. W ubiegłym roku, gdzie wspóuczestniczyłem we wręczaniu nagród sponsorskich było zdecydowanie mniej wystawionych replik. Jeszcze milej zaskoczył mnie poziom prezentowanych prac. O ile do pancerki już zdążyłem się przyzwyczaić z okazji Lubelskich Spotkań, to samoloty stanowiły wyraźną konkurencję dla pojazdów tak co do ilości, jak i jakości. Myślę, że właśnie rozmiar i poziom wystawy może już być podstawą do porównywania jej do największych wystaw w Polsce. Co do samej organizacji to niewiele wiem o niej, ale przez te kilka godzin tak z opinii modelarzy z którymi rozmawiałem jak i ludzi odwiedzających wystawę raczej nie słyszałem utyskiwań. Podejrzewam, że wiele z nich zrodziło się dopiero po ceremonii wręczania nagród. Mogę się domyślać że część z nich to raczej owoc niespełnionych oczekiwań niż rzeczywiste powody do niezadowolenia. Porównując to z ubiegłym rokiem, gdzie także Kagero prowadziło oddzielny konkurs dla swoich nagród i wręczało je niezależnie od kraśnickich organizartorów to poziom niezadowolenia rośnie wraz z wartością nagród. Również i w tamtym roku pojawiły się mocne głosy niezadowolenia z uhonorowania Tomka Frączka za całokształt pracy włożonej w dotychczasowe wystawy nagrodą główną - rejsem promem Stena Line do Szwecji. O dziwo protesty słychać było głównie ze środowiska lubelskiego, które raczej powinno identyfikować się z dokonaniami Tomka, niż je dyskredytować. Nie zdziwiłem się więc zbytnio słysząc większość krytycznych uwag także i z tej strony również i w tym roku. Niektórzy nawet specjalnie zarejestrowali się na Forum dla dorzucenia swojej łyżeczki dziegciu. Takie ich prawo, niech tam...
Kraśnik zrobił spory krok w kierunku rozwoju małej lokalnej wystawy w dużą ogólnopolską a może z czasem i międzynarodową imprezę. Mnie to cieszy bo jestem z urodzenia Kraśniczaninem i całą swoja młodość oraz pierwsze kroki modelarskie stawiałem właśnie tutaj. Z ludźmi tworzącymi tę wystawę znamy się więc od lat co najmniej czterdziestu, więc moja sympatia zawsze będzie po ich stronie. Jeśli nawet tak jak czytam zdarzyły się im potknięcia organizacyjne to jestem im to skłonny wybaczyć, a znając Tomka i jego kolegów to na pewno wyciągną z niej wnioski. Co do sponsora głównego całej imprezy czyli Kagero. to myślę także że spełnił doskonale swoją rolę fundując wspaniałe nagrody raczej niespotykane zbyt często na modelarskich imprezach. Obarczanie Oficyny Wydawniczej niedoskonałościami organizacyjnymi wystawy jest już jednak lekkim nadużyciem ze strony krytykantów, bo przecież nie taka była rola sponsora i fundatora nagród. Przyznanie ich według własnych kryteriów przez sędziów także nie powinno budzić niczyjego zdziwienia. Jak na razie to słyszałem tylko, że zostały przyznane niedokładnie tak jak chcieli poszczególni przedmówcy. Nie usłyszałem jednak ani kto je dostał, ani kto je dostać powinien, więc spór jest raczej z gatunku akademickich. Ja bym poczekał na relację z Konkursu w magazynie Super Model (pewnie tam się znajdzie) i dopiero próbował polemiki. Cieszę się na koniec że impreza się odbyła, jakby nie patrzeć odniosła spory sukces oraz wywołała spore emocje wśród obserwatorów. Gorzej byłoby gdyby przeszła niezauważona.
Do zobaczenia więc na imprezie w Lublinie, oraz jak wierzę również za rok w Kraśniku.
Jak zawsze witam Mariusz Łukasik
Obrazek
Avatar użytkownika
robmario
 
Posty: 274
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 13:40
Lokalizacja: Lublin

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » czwartek, 15 października 2009, 09:21

greatgonzo napisał(a):Ja w Kraśniku widziałem dwie twarze imprezy. Pierwszy raz byłem na konkursie modelarskim i jeżeli ta impreza była wyznacznikiem dla takich wydarzeń to był to mój ostatni raz.


ryzykowna deklaracja, bo jednak 'druga twarz', którą opisujesz jest dość typowa dla polskich imprez modelarskich. poprzeglądaj sobie relacje; do listy zarzutów pojawiajacych się nader często dopiszesz wtedy jeszcze kiepskie oświetlenie
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Bathin » czwartek, 15 października 2009, 09:39

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, czemu przy okazji takich pyskówek pojawiają się nowi użytkownicy ?
Nie mam oczywiście na myśli Pana Damiana ;o)
Pzdr
Ps. A zioło czasem pomaga :P
Avatar użytkownika
Bathin
 
Posty: 930
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 08:13

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Jarek Gurgul » czwartek, 15 października 2009, 09:49

Pewnie po to, by wyrazić swoje zdanie :). Ich prawo, nie doszukujmy się tutaj masońskich spisków :).

Jarek
Avatar użytkownika
Jarek Gurgul
 
Posty: 6158
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 12:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Damian Majsak KAGERO » czwartek, 15 października 2009, 10:29

Witam!
Na prawie do riposty zakończę zmagania z .... kimś i przejdę do meritum.
Niezależnie od ocen pozwólmy sobie na pozostanie przy własnym zdaniu i wyciągnijmy wnioski na przyszłość.
Są wsród nas ludzie - znacie ich lepiej niż ja, takich jak wymienieni tu Tomek Frączek czy Boguś , (szczerze polecam) którym jeszcze się chce poświęcać swój czas dla naszego środowiska. Mamy też wsparcie mediów - PWM, Super Model... pewnie znajdą się też inne.
Może postawmy na swoje mocne strony a nie na słabości i zamiast rywalizować ze sobą (niektórzy tutaj nie potrafią tego ukryć) współpracujmy.
Te osoby, które wymieniacie działając razem mogłyby rywalizować z Mosonem z E-Dayem - po co mają rywalizować ze sobą?
Po co się licytować (a do tego niebawem pewnie dojdzie, bo grunt się do tego już tworzy)- lepszy Kraśnik, lepszy Lublin, lepsza Kozia Wólka?
Każdy z Was ma coś wartościowego do powiedzenia z PeKaElem włącznie.
Zróbmy coś wspólnie i niebezinteresownie , zróbmy to razem - szanując swoje cele, szanując swoje preferencje, oczekiwania i możliwości.
Serdecznie pozdrawiam
DM
PS A upominki były dla wszystkich - mieliśmy ich ponad 300 a przyjechało do Kraśnika okolo 160 modelarzy.
Damian Majsak KAGERO
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez PeKaEl » czwartek, 15 października 2009, 12:32

.
Ostatnio edytowano czwartek, 15 października 2009, 20:57 przez PeKaEl, łącznie edytowano 1 raz
PeKaEl
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez D.Beck » czwartek, 15 października 2009, 19:22

A ja tu wyczuwam jakieś dziwne animozje między Lublinem, a Kraśnikiem! Czy lublinianie mogą mi to wytłumaczyć? Dziwnym trafem najbardziej kąśliwe posty pochodzą od modelarzy lubelskich! Ludzie zrozumcie w końcu, że imprezy modelarskie robi się dla modelarzy, których to rajcuje, a nie dla facetów, którym jak zwykle coś nie pasuje, bo tak trzeba! Od lat współorganizowałem imprezę w Kielcach i za każdym razem miałem do czynienia z malkontentami, którym zawsze się coś nie podobało! Nie chcecie brać udziału w "tego typu imprezach to nie! Zajmijcie się polityką, albo graniem w bierki i dajcie maniakom pobyć we własnym gronie bez wiecznego utyskiwania i narzekania! Wez jeden z drugim zorganizuj jakąś imprezę, poświęć swój czas i znajomości i pokarz na co Cię stać. Przestańcie się chować za dziwnymi ksywkami i podpisujcie się jak ja!


Pozdrawiam Dariusz Beck
D.Beck
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Irek-M1 » czwartek, 15 października 2009, 19:42

Miałem się nie wypowiadać na temat imprezy szumnie nazywanej "Imprezą roku", ale chęć uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości i to, że uważam, iż modelarze maja obowiązek dbać o rozwój naszego hobby spowodował, iż jednak zdecydowałem się na przedstawienie swoich przemyśleń odnośnie tego konkursu.

Już dziesięć lat uczestniczę w licznych konkursach krajowych i zagranicznych, ale to, co zobaczyłem i usłyszałem w Kraśniku doprowadziło mnie do decyzji, że należy się chyba wypisać z uczestniczenia w tego typu krajowych imprezach. Najgorsze, że na takie imprezy przyjeżdżają nowi modelarze, którzy chcą się pochwalić swoimi modelami, ale gdy widzą w jaki sposób są one organizowane i jak są modele „oceniane”, powoduje u nich powstanie pytania, jak w piosence: " co ja tutaj robię, co ty tutaj robisz..." I potem dziwimy się, że coraz mniej widzimy juniorów, a w zawodach uczestniczą ciągle ci sami modelarze. Coraz starsi modelarze.

Po raz pierwszy ulotka o tej "imprezie roku" dotarła do moich rąk już w zeszłym roku na zawodach w Lublinie i mając tak długi okres przygotowawczy, można było spodziewać się, że organizatorzy staną na wysokości zadania i będą mieli przemyślany każdy element od początku aż do końca, tym bardziej, iż nie była to pierwsza edycja, ale trzynasta! Być może zadziałał tu pech związany z kazusem "trzynastki". Ale skoro impreza miała tak szeroką reklamę (ulotki, Internet, dodatkowo reklama w SM a przede wszystkim informacje o cennych nagrodach), to należało spodziewać się najazdu modelarzy (przy okazji wyciągnąć wnioski z doświadczeń z niedawnej imprezy w Krakowie, gdzie organizatorzy też nie przewidzieli tak dużej frekwencji, choć impreza miała również ogromną reklamę).

Pierwsze problemy zaczęły się zaraz przy rejestracji modeli - zbyt szczupły zespół osób, które to wykonywały, spowodował, że modele były przyjmowane po godzinie 12, czyli po oficjalnej godzinie zakończenia rejestracji. Można to było odpowiednio usprawnić. Tego rodzaju czynności nie są jakąś wiedzą tajemną, a przynajmniej nie powinny być nią dla ludzi, którzy organizują konkursy od wielu lat.

Kolejny problem zaczynał się po wejściu na salę wystawową - totalny chaos na stołach, przemieszanie modeli, jeden wielki "misz masz"! Modele z tej samej klasy „potrafiły stać” na różnych stołach, co od razu skutkuje tym, że sędziowie mają problem z oceną, choć i z czymś takim można sobie poradzić.

A teraz kwestia sędziowania: już w sobotę po południu przekazano mi informację iż – tu dokładnie cytuję: „przy tym składzie sędziowania nie mam co liczyć na żadną nagrodę, a nagrody zdobędą wiadome osoby”. Zdaje się, że nie tylko ja miałem takie informacje, bo na forum padły już słowa Seby_t: „Od nas dla nas". Ten, kto zna środowisko modelarskie choć pobieżnie, bez problemu mógł skojarzyć, iż nagrody od wydawnictwa KAGERO dostali przede wszystkim ci, którzy z nim współpracują! Mam tutaj nieodparte wrażenie, iż w reklamie konkursu należało umieścić informację o nagrodach, że są już rozdzielone między piszących dla tego wydawnictwa, a jak coś zostanie to się może ktoś przez przypadek na te resztkę załapie. Jak należy ocenić sytuację, iż Panu z Kagero jeden z zawodników i jednocześnie jego współpracownik startujący w konkursie pokazuje "odpowiednie" modele, tak aby wszystko było w myśl tych słów "Od nas dla nas". Może Pan z KAGERO temu zaprzeczy, ale tę scenę widziało przecież co najmniej kilka osób. Kolejna sprawa - jak należy ocenić sytuację, skoro w konkurencji z modelami w kategorii lotniczej 1:48 oceniany jest model, który powinien się znaleźć w konkurencji dioram. Bo dla mnie dołożenie figurek powoduje, iż model staje się dioramą, i wtedy „z automatu” powinien być przez sędziów zdyskwalifikowany albo przeniesiony do kategorii dioram.
Podział na kategorie standard i waloryzowane to w tym konkursie w tematyce lotniczej także totalna fikcja. Ten, kto choć trochę czyta prasę modelarską, a także różne artykuły w Internecie, a tym bardziej jeśli jeździ na konkursy, ten dobrze wie, że pod pojęciem klasy standard w naszym kraju rozumie się modele zrobione „z pudełka”. Powinni o tym wiedzieć, ci ponoć profesjonalni panowie sędziowie z Kagero, co to jak tu napisał pan Majsak – „zęby zjedli na Moson i na Telford” (przy okazji chciałbym wiedzieć, kto to u nas jest takim wielkim zjadaczem zębów na Telford!!!). Skoro ci „profesjonalni sędziowie” nie rozróżniają podstawowego podziału na grupy klas standard i waloryzowana, to na czym ten ich profesjonalizm polega?
Kolejna kwestia – jak należy interpretować słowa ZAWODNIKA, który mówił, iż do późnych godzin ustalał wyniki?! Jak zawodnik może ustalać wyniki?!!!!
Również ważnym pytaniem jest – przy założeniu profesjonalizmu sędziów - co należy wyżej ocenić: wkład pracy poniesionej przez modelarza w postaci elementów wykonanych samodzielnie od podstaw z różnych materiałów, czy „wkład pracy” polegający jedynie na wklejeniu żywicy, blaszek i innych tego typu dodatków? Ja sam również takich dodatków niekiedy używam, ale doskonale wiem, że wklejanie tych elementów, to nic innego jak zwykła praca odtwórcza, w przeciwieństwie do elementów zrobionych samodzielnie. W prawdziwych wielkich imprezach modelarskich udokumentowany "prawdziwy" wkład pracy własnej jest zawsze wyżej oceniany, niż poprawne wklejanie elementów z fabrycznych zestawów. To też powinni wiedzieć profesjonalni sędziowie, zwłaszcza ci co się ponoć akurat choćby tylko otarli o Telford! Nawet nie musieli tam jechać, bo wystarczy ściągnąć regulamin rozgrywania ModelWorld, żeby sobie przetłumaczyć z angielskiego i przeczytać co i jak jest tam premiowane!

A nazwiska tych sędziów? Czy to jakaś tajemnica? Bo zobaczyć ich przy pracy nie można było, a przedstawić ich też nie było komu, choćby na zakończeniu imprezy. Bo na otwarciu nie dało rady, gdyż otwarcia...nie było! To pierwszy konkurs, w którym uczestniczyłem, gdzie organizatorzy nie przywitali oficjalnie modelarzy, którzy z tak wielu stron kraju przyjechali. Czasu zabrakło?

Kolejna kuriozalna sytuacja to modele "Precyzyjnego". Chylę czoło przed takimi modelarzami i widząc wyniki oraz dowiedziawszy się z tego forum w jaki sposób dostał swą nagrodę, to uważam, że to zwyczajny wstyd! Taka nonszalancja potraktowanie modelarzy kartonowych zaowocowała tylko tym, że na innym forum ci modelarze wystawili stosowną laurkę temu konkursowi. Po co było im zawracać głowę, żeby przyjeżdżali do Kraśnika, skoro mieli być tylko tłem dla naszych plastikowych modeli?

A teraz odnośnie samych nagród. Dużo by można pisać o cennych nagrodach rzeczowych, ale powiem tylko tyle, że takie nagrody wyłącznie dzielą środowisko modelarskie, gdy są przyznawane w tak niejasny sposób, jak to miało miejsce w Kraśniku. Znam konkursy, gdzie seniorzy podjęli decyzję o przesunięciu nagród rzeczowych dla grupy juniorów (wtedy były to modelarskie akcesoria), gdyż my seniorzy możemy sobie sami takie nagrody kupić. Zaś taki junior ma z reguły wielki kłopot w przekonaniu rodziców do kolejnego zakupu i choćby dyplom oraz jakiś mały drobiazg z reguły szerzej otwiera serca rodziców, gdy widzą, iż ich pociecha osiąga sukcesy.
A tak przy okazji – po co modelarzowi plastikowemu drukarka laserowa? Żeby sobie raz na ruski rok na niej wydrukował samemu kalkomanię? A taka drukarka akurat z całą pewnością byłaby o wiele bardziej przydatna modelarzowi kartonowemu! Tylko, że modelarze kartonowi nie znaleźli się „w rozdzielniku” nagród specjalnych KAGERO, a ktoś „zapomniał” ich o tym wcześniej poinformować!

Patrząc na rodzaj przyznanych nagród można pokusić się o stwierdzenie, iż można było wartość ich zmniejszyć, a różnicę przeznaczyć na nagrody dla juniorów, nie mówiąc już o tym, że zwiększanie sobie szansy na nagrodę poprzez zakup prenumeraty pisma od sponsora to jakieś kuriozum nigdzie nie spotykane. Co to ma wspólnego z konkursem modelarskim?

Może mi ktoś zarzucić, że te uwagi krytyczne wynikają z tego, iż nic w Kraśniku nie dostałem. Na takie ewentualne zarzuty mam do powiedzenia tylko jedno. Jeżdżę na konkursy już od wielu lat. I zna mnie wielu polskich modelarzy. Różnie bywa, czasami wygrywam, a czasami nie. Na tym polega ten „sport”. Mnie przegrana mobilizuje do większych wysiłków w rozwoju swojego warsztatu i budowaniu coraz to lepszych modeli tak, aby kiedyś stanąć wśród tych wyróżnionych. Ale jak dotąd, gdy mi przyszło przegrać, to doskonale wiedziałem patrząc na modele przeciwników, dlaczego z nimi przegrałem – bo były lepsze od moich. Bo choć brałem również udział w wielu konkursach, gdzie oceniano na zasadzie „podoba się nie podoba”, to jednak jakieś konkretne kryteria obowiązywały. A tu w Kraśniku co obowiązywało? Chyba sami sędziowie tego nie wiedzieli. I mam wrażenie, że nie jestem jedynym, który podobnie myśli, tylko wielu ludziom nie chce się po prostu pisać, albo boją się narazić temu lub innemu sędziemu. Ci modelarze, którzy mnie znają, wiedzą doskonale, że nigdy dotąd nie krytykowałem werdyktów sędziowskich. Ale to, co zobaczyłem w Kraśniku na tej „imprezie roku” przeszło moje wszelkie wyobrażenie o układach i kolesiostwie podczas sędziowania i przyznawania nagród KAGERO. Zgadzam się z tym, co ktoś już wcześniej na forum napisał - nagrody były „dla nas od nas”. Mnie się też tak wydaje. Przykro mi, że musiałem coś takiego napisać, nigdy dotąd nie zabierałem w taki sposób głosu na forum modelarskim, ale skoro nasze modelarstwo ma być piękną zabawą lub jak ktoś woli pięknym sportem, to trzymajmy się jakichś uczciwych zasad, stosujmy przyzwoite jasne kryteria i nade wszystko bądźmy etyczni. Inaczej modelarskie imprezy tracą cały sens i wtedy po prostu można się umawiać – wy przyjeżdżacie do nas po nagrody, a my potem jedziemy do was. Będzie wtedy „fajnie” i nikt nikomu nie będzie patrzył na ręce. Każdy swoje zgarnie i pojedzie do domu. Tylko czy o taką „rywalizację” chodzi?

A na koniec zapraszam aby w ramach rekonesansu pojechać na MODELL TRUCK MANIĘ, która odbywała się w Sycowie a teraz w Kępnie i wymienić doświadczeniami na temat organizacji i sposobu oceny i przydziału nagród. Dużo się tam będziecie mogli nauczyć. Nie trzeba jechać do Telford po taką wiedzę i tracić tam zębów.
Pozdrawiam pięknie Kolegów modelarzy :lol:
Irek-M1
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » czwartek, 15 października 2009, 20:00

Irek-M1 napisał(a):nagrody były „dla nas od nas”.


zbójeckie prawo fundatora nagrody. możesz sobie narzekać ile chcesz, ale skoro kagero fundowało, i modele wybierało niezależnie, to mogli wszystkie dać koledze, za najbrzydszy model imprezy, i wciąz nie było by to niezgodne z zasadami..
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Irek-M1 » czwartek, 15 października 2009, 20:04

Kamilu to po co konkurs?!
Irek-M1
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » czwartek, 15 października 2009, 21:01

nie wiem. to znaczy wiem, ale nie bede przecież pisał, ze konkurs to pretekst do upodlenia na wyjeździe, bo modelarstwo podobno ma jakieś tam edukacyjne wartości i takietam

utyskujecie na to, jak kagero dysponowało swoimi nagrodami- moze podstawnie, ale w sposób nieuprawniony. byli prywatnym fundatorem nagród i jak wspomniałem, ich zbójeckim prawem było wręczyć je wedle dowolnego klucza- na przykład jako ukryte honorarium dla swoich autorów.

natomiast jeżeli sa zastrzeżenia odnośnie decysji jurorów reprezentujących organizatora imprezy- a to proszę bardzo- oceniajmy ich podejście, profesjonalizm i kompetencje. albo wyciągną w wnioski, albo impreza skonczy jak kilka w tym kraju, które za sprawą sedziowania własnie podupadły lub wogóle zniknęły
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez caughtinthemiddle » czwartek, 15 października 2009, 22:49

Wszystkim, którzy prowadzą tu, bezproduktywną moim skromnym zdaniem, dyskusję nt. sędziowania na konkursach, chciałbym zadać jedno pytanie: jak w ogóle możliwe może być obiektywne i merytoryczne ocenienie modeli czegokolwiek przez ludzi, którzy znają dobrze kilka-kilkanaście typów maszyn latających, jeżdżących, pływających czy co tam jeszcze (bo siłą rzeczy, w ilu takich obiektach można się naprawdę wyspecjalizować, no i któż zna na pamięć wszystkie opublikowane zdjęcia tego czy owego, by wychwycić ewentualne smaczki lub błędy w malowaniu) i dokonują oceny w czasie siłą rzeczy ograniczonym, oglądając setki modeli w niekoniecznie korzystnym oświetleniu? To jest po prostu fizycznie niemożliwe - a jeśli komuś to nie odpowiada, to na litość - niech wystawia modele poza konkursami i cieszy się spotkaniem ze współhobbystami, okazją do rozmowy, wymiany doświadczeń, zdobycia czegoś ciekawego na giełdzie, miast gardłować wskutek niepowodzenia. Modelarstwo redukcyjne to nie sport wyczynowy.
Tiiiiiime is on my side ;)
Avatar użytkownika
caughtinthemiddle
 
Posty: 1772
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 23:11

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez GrzegorzS » piątek, 16 października 2009, 05:30

caughtinthemiddle napisał(a): Modelarstwo redukcyjne to nie sport wyczynowy.

To chyba najtrafniejsze zdanie w całej dyskusji. Niestety nie dla wszystkich jasne i zrozumiałe.
GrzegorzS
 
Posty: 306
Dołączył(a): sobota, 27 grudnia 2008, 16:36

Re: Impreza roku w Kraśniku ?

Postprzez badger » piątek, 16 października 2009, 06:16

Trochę przesadzacie - ja tam nigdy nie zdobywam wyróznień i jeżdżę przeważnie na imprezy, zawsze komuś się mój model podoba, czasami dostanę po "dupie" i nagrody zasadniczo mnie nie interesują. Pisząc brutalną prawde konkursy modelarskie są dla mnie imprezą jak najbardziej rozrywkową i towarzyską - naprawdę mozna poznać fajnych ludzi z którymi masz o czym rozmawiać :mrgreen: . Co do sędziowania to tu jest zawsze problem i myślę że istniał będzie dopóki ktoś będzie organizował konkursy.
Pozdrawiam Jacek

Każdy patrzy na świat przez własne okulary
Obrazek
Avatar użytkownika
badger
 
Posty: 710
Dołączył(a): sobota, 22 marca 2008, 07:34
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Imprezy - relacje - spotkania - muzea

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 12 gości