Patryk napisał(a):Nie wiem co Ci się Piorek w tej technice nie podoba.
Nie mam nic przeciw stosowaniu biedronki, uważam jedynie, że jest to technika dla dobrych modelarzy. Bo jaki ma sens pociapanie modelu kolorami identycznymi jak wcześniej malowane kamo?? Średnio kumający
łapie co wyjdzie po zmieszaniu akurat tych kolorów z dodatkiem białego jeszcze… że niby co, deszcz zmywa oryginalne kolory, albo kurz zalegający na pojeździe ?? Światło, które nas otacza podczas malowania modeli zazwyczaj nie ma pozycji ani kierunku. Stanowi pewien poziom jasności modelu. Jedyne jego atrybuty to kolor i intensywność. Więc najprostsza technika malowania rainsów, opiera się na zastosowaniu różnych tonacji jednego odcienia o tej samej temperaturze (bynajmniej ja tak maluję). Przykładem takiej harmonii jest zastosowanie trzech odcieni tego samego koloru. /mógł by to być szary. Na
waszu z brązu
van… zmieni nieznacznie kolor/,
albo..widzi mi się…ale nie na brązie./ Zdaje się ktoś z hiszpańskich malarzy zapoczątkował tą technikę, ale nie bardzo chciał zdradzić tajniki warsztatu, szczególnie wtedy gdy są specyficzne i traktują o autentyczności wykonawcy. Ale, malowanie modeli jest bardzo prostą dziedziną, która jednak wymaga odrobiny zaangażowania w poznaniu specyfiki koloru i jego mieszania. Interpretacja rzeczywistości nie polega na bezustannym powtarzaniu i powielaniu w kółko tych samych schematów. Tu trzeba zrozumieć prawa fizyki zachodzące w naturze, a kluczem do rozwoju sztuki malarstwa modeli jest świadome zmienianie praw na koszt wyrazu. Ale najpierw trzeba poznać jak działają żeby nikt wam nie powiedział że jesteście niekumaci.